Postautor: ALEX707 » 03 mar 2010 02:52
Troche bym tutaj sie spieral, bo dziecko ktore tu przyjechalo w wieku 5 lat jeszcze nie mialo do konca rozwinietego zadnego jezyka, wiec jak zaczelo uzywac nagle angielskiego na codzien to poprostu ten jezyk sie u tego dziecka rozwinal bardziej niz polski i nic sie tu nie zatarlo.
Zacieranie sie jezyka bardziej polega na tym, ze osobie doroslej, po kilkunastu/kilkudziesieciu latach zaciera sie jezyk ojczysty. Idealne przyklady tego mozna zobaczyc w USA, gdzie polacy w wieku 60-70 lat, ktorzy siedza w USA ponad 30 lat, mowia po polsku bardziej jak amerykanie z mocnym akcentem, niz jak polacy. Wydaje mi sie, ze emigracja do UK jest jeszcze o wiele za mloda na takie przypadki, a jesli sa to pewnie sporadyczne, lepiej jedz do stanow tam daleko nie trzeba szukac ;]
PS.
przypomnial mi sie moj kolega, ktory w wieku 15 lat wylecial do USA, pozniej nie widzialem sie z nim przez 10 lat, jak sie z nim spotaklem to bylo wyraznie slychac, ze mowi z amerykanskim akcentem, ale jeszcze nie mogl bym powiedziec, ze zatarl mu sie jezyk, ani nic w tym stylu. Pewnie za kolejne 10 lat jak sie z nim spotkam bedziemy rozmawiac po angielsku ;D