brain pisze:Widzisz zawsze powtarzam Ci najpierw czytaj a potem czytaj ze zrozumieniem :p
Widzisz, od wypowiedzi wymaga się klarowności w budowie, jak również zachowania trzech złotych cech. Niemniej istotna jest pointa, która tam po prostu zaginęła w spauperyzowanej pseudointlektualnej papce serwowanej przez autora. Dla mnie osobiście doszukiwanie się ukrytego znaczenia w treści nie ma sensu. To nie ćwiczenie z semantyki, logiki, czy nawet próba nakreślenia jakiegokolwiek paradygmatu społecznego. Brakuje lapidarności i klarowności.
Oceniłem treść pod takim kątem i podtrzymuję swoje zdanie - materiał jest pseudointelektualnym bełkotem, grafomanią aspirującą warsztatowo do czegoś w rodzaju felietonu.
Jak ładnie brain określił, to prawie felieton. Z tym, że prawie czyni wielką różnicę
W moim pierwszym poście udzieliłem odpowiedzi na pytanie postawione przez autora. A poza tym pozwoliłem sobie na ocenę merytoryczną treści. Bynajmniej nie złośliwie. Zwyczajnie dałem wyraz swojej reakcji na pierwsze wrażenie po przeczytaniu materiału. Nie oszukujmy się. W publicystyce (dowolnej) pierwsze wrażenie jest najważniejszym kryterium warunkującym ocenę końcową.