@ www.t23.pinger.pl
Trafiłeś jak kulą w płot, przyjacielu. Niemniej Twoje ostatnie dwa zdania najlepiej pokazują, dlaczego dyskusja z Tobą nie jest warta funta kłaków.
Co do rzeczowej i konstruktywnej dyskusji odnośnie popełnionego przez Ciebie tekstu. Jak mnie uczył szanowny Profesor Marek Hendrykowski - dyskusja z kimś, kto w publikacji wykazuje się rażącą nieznajomością faktów na które się powołuje, jest niewarta tracenia czasu.
Jednakże uczynię sobie drobny wyjątek i pozwolę na szybciutką odpowiedź.
Walka ze stereotypami i dyskusje w obronie tzw świadomości narodowej są dla mnie absolutnie pozbawione sensu.
Raz, po prostu nie chce mi się wałkować wciąż tego samego. Mam swoje zdanie i nie mam obecnie czasu ani ochoty na prowadzenie dysputy z kimś, dla kogo styl ubierania się jest podstawowym kryterium oceniania człowieka.
Dwa, mój osobisty stosunek do szeroko pojętego "patriotyzmu", "tolerancji" i wielu spokrewnionych pojęć, tak chętnie nadużywanych w obecnych czasach, jest, delikatnie mówiąc, ambiwalentny.
Także, szanowny kolego, w sposób nie pozostawiający wątpliwości informuję Cię. Nie chce mi się z Tobą polemizować, albowiem zdaję sobie sprawę, że dyskusja będzie przypominała kopanie po tyłkach z jeżem. A mi naprawdę szkoda mojego cennego czasu.
Teraz kończę, bo muszę wyprasować moje białe skarpetki i dres w kancik, a potem zarzucam na ramię plecaczek i zasuwam do ASDA, lub innego TESCO napełnić go tanimi ciderami, a później spocznę sobie w parku na ławeczce i w towarzystwie łabędzi na rożnie, rzeczone ciderki wypiję, popalając od czasu do czasu zebrane w śmietnikach niedopałki.
Tymczasem Tobie z głębi mojego dobrego, tolerancyjnego polskiego serca życzę, abyś nie cierpiał zanadto od nadkwasoty spowodowanej typowo polską, prymitywną zawiścią. Niech żółć Ci lekką będzie.
Miłego dnia.