O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 17 wrz 2013 13:24

NoToCo:

Jeśli ktoś proponuje mi "would you like to go out for a drink?" jest to dla mnie równoznaczne z tym, że za tego drinka zapłaci.


Nie jest. Pare dni temu zapytalem kumpla z pracy czy pojdzie na piwo. Jakos nie oczekiwale ze za niego zaplace.



Bezczelne jest oczekiwanie, że kobieta, którą Ty zaprosiłeś ma za siebie sama zapłacić.


Jeszcze raz: SKAD wiesz ze on ja zaprosil? Bo w artykule wyraznie jest napisane:
They arranged to meet-up for drinks


Skoro They arranged to meet-up for drinks to jak dla mnie oczywiste jest ze placic beda rowniez "they"

NoToCo pisze:
Nie wiem dlaczego tworzysz dziwne i czysto teoretyczne historie o wprowadzaniu się do kogoś, skoro temat dotyczy bardzo konkretnej sytuacji - randek i tego kto za nią płaci.


NoToCo pisze:Ja w swoich wypowiedziach nie odnoszę se do artykuły, tylko do własnych opinii na temat tego kto powinien zapłacić za drinki na randce.



Teamat, gdybys nie raczyla zauwazyc dotyczy bardzo konrektnej, opisanej w artykule sytuacji - a ty, zabrnelas w obrone wyludzaczki - I teraz glupio ci to przyznac.

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 13:27

Artykul jest napisany na podstawie tego po powiedzial ten psychopata.

Wypowiedzi kobiety tam nie ma.

Moze zauwaz to MF?

I przestan cytowac psychopate jak wyrocznie.

:lol:

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 17 wrz 2013 13:31

emigrantka pisze:Artykul jest napisany na podstawie tego po powiedzial ten psychopata.

Wypowiedzi kobiety tam nie ma.

Moze zauwaz to MF?

I przestan cytowac psychopate jak wyrocznie.

:lol:


Ja juz ci napisalem ze widze ze skonczylas psychologie korespondencyjna. Wyludzaczka nie raczyla skomentowac bo co niby miala powiedziec? "Chcialam goscia naciagnac na drinki a on sie nie dal"?


Jak na razie to w tym temacie popisalas sie piszac takie brednie jak rzadko ci sie zdarza - I jak mam byc szczery to uwazam ze twoje poczucie obiektywizmu jest tu wybitnie zaklocone.

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 13:42

Brednie to wszystko co nie zgadza sie z Twoim zdaniem?

Skad wiesz ze nie zaprosil jej na randke/drinka?

Wierzysz slowom psychopaty ktory swoje zdjecie opoblikowal w gazecie nad tekstem "biegl za nia i wyrwal jej telefon"?

:roll:

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 17 wrz 2013 13:50

emigrantka pisze:Brednie to wszystko co nie zgadza sie z Twoim zdaniem?



Nie, brednie to wiekszosc tego co napisalas w tym watku. Niezaleznie od tego z czyim zdaniem by sie to zgadzalo czy nie zgadzalo.

emigrantka pisze:Skad wiesz ze nie zaprosil jej na randke/drinka?

Juz o to pytalas. Bo w przeciwienstwie do ciebie przeczytalem ten artykul zamiast samemu dopisywac pasujace ci watki.

emigrantka pisze:Wierzysz slowom psychopaty ktory swoje zdjecie opoblikowal w gazecie nad tekstem "biegl za nia i wyrwal jej telefon"?


Jedyny psychopata tutaj pozostaje w twojej imaginacji. Mamy tu do czynienia z czlowiekiem wkurzonym na oszustke, ktory we wzburzeniu podlanym alkoholem zareagowal zbyt impulsywnie. I ktorego btw. uniewinnil niezalezny saD.

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 13:52

Acha.. uhummmmm

Facet po 2 drinkach takie numery odwala - radze nikomu nie spotkac go po 3-4

:roll:

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 14:06

Moze poczytaj tez komentarze na stronie ES :lol:

NoToCo
Rezydent
Posty: 1324
Rejestracja: 26 sty 2009 13:02

Postautor: NoToCo » 17 wrz 2013 14:26

MarcFloyd pisze:NoToCo:

Jeśli ktoś proponuje mi "would you like to go out for a drink?" jest to dla mnie równoznaczne z tym, że za tego drinka zapłaci.


Nie jest. Pare dni temu zapytalem kumpla z pracy czy pojdzie na piwo. Jakos nie oczekiwale ze za niego zaplace.

Zapraszasz kolegów z pracy na randek? bo ten temat dotyczy właśnie randki.


Bezczelne jest oczekiwanie, że kobieta, którą Ty zaprosiłeś ma za siebie sama zapłacić.


Jeszcze raz: SKAD wiesz ze on ja zaprosil? Bo w artykule wyraznie jest napisane:
They arranged to meet-up for drinks


po raz kolejny powtarzam, że nie odnoszę się do artykułu, ale po prostu do sytuacji "facet zaprasza kobietę na randkę, kto ma zapłacić za drinki".

NoToCo pisze:
Nie wiem dlaczego tworzysz dziwne i czysto teoretyczne historie o wprowadzaniu się do kogoś, skoro temat dotyczy bardzo konkretnej sytuacji - randek i tego kto za nią płaci.


NoToCo pisze:Ja w swoich wypowiedziach nie odnoszę se do artykuły, tylko do własnych opinii na temat tego kto powinien zapłacić za drinki na randce.



Teamat, gdybys nie raczyla zauwazyc dotyczy bardzo konrektnej, opisanej w artykule sytuacji - a ty, zabrnelas w obrone wyludzaczki - I teraz glupio ci to przyznac.
:shock:

Nikogo nie bronię! Gdybym była na jej miejscu to oczywiście zapłaciłabym za swoją połowę, bo nie ma sensu się z palantem kłócić i tyle by mnie widział.

Gdybyś czytał ze zrozumieniem (nie tylko to co potwierdza Twoje bzdurne teorie) dyskutowałoby się znacznie lepiej. Jeśli nie jesteś pewien jak rozumieć to co napisałam - zapytaj zamiast brnąć w to dalej.

beeata
Gastarbeiter
Posty: 86
Rejestracja: 11 wrz 2013 00:46

Postautor: beeata » 17 wrz 2013 15:01

MarcFloyd

bez urazy... przygladam sie zaciekawiona jak zywiolowo i emocjonalnie reagujesz i upierasz sie, upierasz az oddechu ci zabraklo... :lol:

ani on psychopata, ani ona wyludzaczka...
on zachowal sie kretynsko a ona chciala sie zmyc...
a nawet jesli chciala zeby to on placil, to przeciez on mial wybor od samego poczatku.. mogl nie placic a potem nie zalowac i probowac krasc jej telefon...
po co druga kolejke stawial... zaoszczedzilby £27 i wczesniej dowiedzialby sie, ze laska nie ma kasy (albo nie chce juz z nim dalej pic bo byl beznadziejny i to byla jej wymowka)

gosc w tym artykule probuje z siebie zrobic ofiare losu i niby szkody moralne poniosl i teraz ma obawy przed kolejnymi randkami... no prosze was, przeciez to totalna zenada...

artykul jest stronniczy i narzuca jednotorowe myslenie, ze on jest biedaczkiem bo jeszcze koszty prawnikow musial ponosic :lol:
to co zrobila ona jest zgodne z prawem (przeciez mu tej kasy na drinki nie kradla z kieszeni), a to co zrobil on niestety nie...

bo stad powstala cala historia i sprawa w sadzie...

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 15:05

A ja tam nadal twierdze ze tylko ktos z naturalnymi sklonnosciami psycho zareaguje TAk po 2 tylko drinkach, upiciem sie tego sie nie da wytlumaczyc.. nie po 2 :lol:

Ja jestem ciekawa co na to jego znajomi z pracy itd?

I po jaka cholere zgodzil sie na opisanie tej "histori" i to ze zdjeciem?

:lol:

beeata
Gastarbeiter
Posty: 86
Rejestracja: 11 wrz 2013 00:46

Postautor: beeata » 17 wrz 2013 15:16

zgadzam sie :lol: stabilnym psychicznie to ja bym go na pewno nie nazwala...

zreszta najwyrazniej ma niezle opozniona reakcje... chyba ze kryminalista :lol: mial to zaplanowane... w knajpie nie chcial jej zabierac tego telefonu, bo wszyscy ich widzieli razem, a na ulicy liczyl ze sie uda... :lol:

Usercostam
Rezydent
Posty: 5231
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 17 wrz 2013 15:20

beeata pisze:zgadzam sie :lol: stabilnym psychicznie to ja bym go na pewno nie nazwala...


Jak już pisałem wcześniej, pewnie przed tą spotkał całą masę naciągaczek jak wy, i po prostu w końcu kropla przelała czare.

Dla zwykłego pracownika popłynąć codziennie na te 30 funtów żeby potem się okazało, że typiary szukały tylko frajera to jest jednak spora sumka.

beeata
Gastarbeiter
Posty: 86
Rejestracja: 11 wrz 2013 00:46

Postautor: beeata » 17 wrz 2013 15:29

usercostam pisze:
beeata pisze:zgadzam sie :lol: stabilnym psychicznie to ja bym go na pewno nie nazwala...


Jak już pisałem wcześniej, pewnie przed tą spotkał całą masę naciągaczek jak wy, i po prostu w końcu kropla przelała czare.

Dla zwykłego pracownika popłynąć codziennie na te 30 funtów żeby potem się okazało, że typiary szukały tylko frajera to jest jednak spora sumka.


rety... czy ona mu z kieszeni wyciagala ta kase... jak 30 dla kogos to za duzo, to niech zamowi soczek albo wode... po co udawal kogos innego, a potem plakal ,ze za duzo wydal...
tez tak robisz? nie stac sie, ale udajesz ze tak? a potem kradniesz telefon, zeby sobie to zrewazowac...
jesli powiesz, ze tez tak bys zrobil to odpuszczam ...

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 15:39

IT Professional ktory pracuje dla bankow ma conajniej 300 dniowki wiec skacz z tym zwyklym pracownikiem.

Widziales gdzie ja wzial? Znasz ten bar?

Jak go nie bylo stac - jak wyzej, mogl ja wziasc na soczek.....albo kawe w McDonalds

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 17 wrz 2013 15:42

Albo z niego taki "computer expert" co to menu na necie sprawdzic nie potrafi

http://www.rubybluebar.co.uk/menus/


Ale i tak nic powyzej nie usprawiedliwia robienia sceny na ulicy i debile z siebie za 27 funtow :lol:


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 8 gości

cron