Wstalam 5.30 rano, wybiegalam psice jak nikgo na polach nie bylo - spotkalysmy 2 lisy...wybiegala sie psica super... hehehe - wiem ze w zyciu lisa nie dogoni wiec sie nie marwilam
W wyrku w ksiazka do 4.30pm, sprzatenie, teraz z psica na pole po ciemku - w kamizelce odblaskowej (ona nie ja)
Powinny byc 2 soboty co tydzien
Jutro Brighton chyba - psica sobie poplywa, jest kawalek plazy gdzie mozna caly rok z psami - jak sie pare osob zbierze to jedziemy...