Jedynie co mi się z tym kojarzy to to, że totalnie pojęcia nie masz co to jest praca na etat!
Praca na etat nie polega na tym, że masz robić coś szybko i dużo, praca na etat polega na tym, że masz być w dyspozycji przez 8h czy ile tam masz w umie. Bez względu czy to jest budowa czy biuro.
Mądrzy ludzie wszystko sklasyfikowali, opisali unormowali. Jeśli na wykonie m2 jest w KNR tyle a tyle czasu, znaczy, że ktoś to wcześniej ustalił na podstawie obserwacji, doświadczeń i procesów technologicznych zachodzących w murowanej ścianie. Przyspieszenie tego procesu wiąże się prawie zawsze z błędem który może kiedyś poskutkować katastrofą.
A przede wszystkim szanuj siebie! Bo jak sam siebie szanować nie będziesz to nikt cię szanować nie będzie
goraluk pisze:
Czyli ryzykujesz, że jak szybko coś zrobisz bo do następnej roboty to to może być zrobione na "słowo". Dziękuję, to dlatego polscy kierowcy zasypiają za kierownicą (dziś Belgia), katastrofy budowlane w Polsce to praktycznie sprawy codzienne... bo każdy robi szybko. byle jak i byle do następnej roboty...
Jedynie co mi się z tym kojarzy to to, że totalnie pojęcia nie masz co to jest praca na etat!
Praca na etat nie polega na tym, że masz robić coś szybko i dużo, praca na etat polega na tym, że masz być w dyspozycji przez 8h czy ile tam masz w umie. Bez względu czy to jest budowa czy biuro.
StaraBaba pisze:Nie chodzi tu o prace na umowe za zrobienie XYZ - chodzi o prace w ktorych ilosc wykonania nie ma znaczenia na wynagrodzenie. I wtedy robienie (niepotrzebnie) 200% normy.
numerowa pisze:Jedynie co mi się z tym kojarzy to to, że totalnie pojęcia nie masz co to jest praca na etat!
Praca na etat nie polega na tym, że masz robić coś szybko i dużo, praca na etat polega na tym, że masz być w dyspozycji przez 8h czy ile tam masz w umie. Bez względu czy to jest budowa czy biuro.
Praca na etat to pracowanie przez osiem godzin (z przerwami) jesli tylko jest praca. A jesli tej pracy jest wiecej niz mozesz zmiescic w 8 godzinach? Wtedy pracuje sie szybko.
Mądrzy ludzie wszystko sklasyfikowali, opisali unormowali. Jeśli na wykonie m2 jest w KNR tyle a tyle czasu, znaczy, że ktoś to wcześniej ustalił na podstawie obserwacji, doświadczeń i procesów technologicznych zachodzących w murowanej ścianie. Przyspieszenie tego procesu wiąże się prawie zawsze z błędem który może kiedyś poskutkować katastrofą.
Czy ty w ogole wiesz, jak sie oblicza productivity? Albo co to jest planning? Kazda firma stara sie szacowac ile czasu zajmie dane zadanie, ale bardzo rzadko sa to dokladne liczby, poza tym moga sie one latwo zmienic. I jesli zrobie projekt albo spreadsheetke szybciej niz zakladalam, to co sie takiego strasznego stanie? Kumputer mi wybuchnie?![]()
[/quote]A przede wszystkim szanuj siebie! Bo jak sam siebie szanować nie będziesz to nikt cię szanować nie będzie
Nie wiem gdzie ty pracujesz, ale u nas szanuje sie wydajna prace, a nie obibokow. Owszem, niektorzy sa wolniejsi z natury, co tez jest uwzglednione w ogolnym planowaniu taskow.
goraluk pisze:numerowa pisze:Jedynie co mi się z tym kojarzy to to, że totalnie pojęcia nie masz co to jest praca na etat!
Praca na etat nie polega na tym, że masz robić coś szybko i dużo, praca na etat polega na tym, że masz być w dyspozycji przez 8h czy ile tam masz w umie. Bez względu czy to jest budowa czy biuro.
Praca na etat to pracowanie przez osiem godzin (z przerwami) jesli tylko jest praca. A jesli tej pracy jest wiecej niz mozesz zmiescic w 8 godzinach? Wtedy pracuje sie szybko.
Tu w zasadzie odpisała ci StaraBaba ja tylko dodam, że jeśli w twojej firmie stwierdzenie potrzeby nowego stanowiska pracy zajmuje rok, to gratuluje firmy? Sprzątaczek też nie potrzebujecie, bo ty w wolnych chwilach okna umyjesz i podłogę mopem przelecisz?Mądrzy ludzie wszystko sklasyfikowali, opisali unormowali. Jeśli na wykonie m2 jest w KNR tyle a tyle czasu, znaczy, że ktoś to wcześniej ustalił na podstawie obserwacji, doświadczeń i procesów technologicznych zachodzących w murowanej ścianie. Przyspieszenie tego procesu wiąże się prawie zawsze z błędem który może kiedyś poskutkować katastrofą.
Czy ty w ogole wiesz, jak sie oblicza productivity? Albo co to jest planning? Kazda firma stara sie szacowac ile czasu zajmie dane zadanie, ale bardzo rzadko sa to dokladne liczby, poza tym moga sie one latwo zmienic. I jesli zrobie projekt albo spreadsheetke szybciej niz zakladalam, to co sie takiego strasznego stanie? Kumputer mi wybuchnie?![]()
Zaczynam mieć coraz mniej wątpliwości dlaczego w twojej firmie to tyle trwa...
Jak ty nie wiesz do czego są KRN-y wiesz, że nawet praca biurowa jest sklasyfikowana i podzielona na godziny robocze... nie ty tego nie wiesz, bo z wysiłku by ci mop pościł.
Zrozum, masz jakieś obowiązki, które w ramach pracy się wykonuje. Wcześniej ktoś obliczył ile będzie na to potrzebne. Owszem jak ktoś tego nie rozumie i robi za dwie osoby to już jego sprawa.
Jak zrobisz projekt czy arkusz kalkulacyjny szybciej to oznacza, że zrobiłaś to niedokładnie. Poza tym jesteś pracownikiem kiepskim bo nie wykonujesz swoich obowiązków sumiennie. Robienie czegoś na prędce bo się da i chcesz pokazać jedynie działa na twoją niekorzyść.A przede wszystkim szanuj siebie! Bo jak sam siebie szanować nie będziesz to nikt cię szanować nie będzie
Nie wiem gdzie ty pracujesz, ale u nas szanuje sie wydajna prace, a nie obibokow. Owszem, niektorzy sa wolniejsi z natury, co tez jest uwzglednione w ogolnym planowaniu taskow.
user15224 pisze:To i ja się dopisze. Jestem już trochę stary więc parę lat pracy mam i powiem wam, że przysłowie: "nadgorliwość gorsza od faszyzmu" jest jak najbardziej prawdziwe. Przede wszystkim trzeba się dostosować do rytmu pracy w firmie to jest podstawa i obsewować jak pracują inni a już zwłaszcza jak się jest w obcym kraju. Jak się obijają to obojaj się jak oni, jak ci nie odpowiada to zmień robotę na taką w której się zapieprza. Niedostosowanie się do rytmu pracy a już szczególnie nagorliwość powoduje wrogość współpracowników a w konsekwencji całego społeczeństwa bo takie opinie szybko się roznoszą. A potem w weekend jak Angole pogadają sobie przy piwku to idą polować z nożami na Marianów. Może nie mam racji?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 15 gości