user1358274 pisze:z tym "pijaństwem" to przesadziłeś.
żaden z członków załogi nie był pijany, a to że pasażer wypił drinka, to nie ma bezpośredniego wpływu na katastrofę.
Pasażerowie nie mają tu znaczenia, we krwi Błasika stwierdzono alkohol, Błasik był dowódcą samolotu. On meldował o gotowości on bezpośrednio wydawał rozkazy załodze.
Nie wnikam w to czy był w stanie wykonywać swoje obowiązki bo maił "twardą głowę" ale oficer na służbie nie może nawet powąchać alkoholu.
Tyle się kadzi kierowców po "drinku" a tu się Błasikowi przebacza... To jest naprawdę -polski- problem - alkohol i przyzwolenie narodu dla pijaństwa wśród władz.
Nie jest już tajemnicą, że samolot wyleciał z ponad godzinnym opóźnieniem, gdyż główny pasażer nie za bardzo się czół gdyż syto zakrapiana impreza skończyła się dość późno...
Tobie się nie zdarza wypić drinka w samolocie?
Nie.
Wiesz, gdyby poszedł do kibla to by jeszcze maniacy ogłosili ze było pijaństwo i orgie.
trochę pohamujmy zapędy w skrajności, bo właśnie przez takie coś jest problem z ustaleniem prawdy.
Przy okazji, w 2010 rozbił się samolot taksówka, rozwożący uczestników konferencji o bezpieczeństwie lotów w wojsku. Lądowali w kiepskich warunkach, z ograniczoną widocznością i na lotnisku o słabym wyposażeniu. Jednak było to najbliżej dla jakiegoś tam oficera do domu. To już było za Błasika, wówczas też wszyscy zginęli, wiewióry pisały, że na pokładzie nie byli tylko sami oficerowie... O alkoholu nie ma żadnej wzmianki w raporcie po tej katastrofie, oficerów potraktowano jako pasażerów.
Wcześniej o mały włos nie doszło do by do katastrofy pod Poznaniem, też przez brawurę... Tak czy owak, taka katastrofa wisiała na włosku.
Olewanie procedur, pijaństwo, arogancja i buta, brak rozsądku... Tym cechują się władze w Polsce.