Poszukiwania pracy z Polski przed wyjazdem - jak ?
Witam Wszystkich na forum.
Moje pytanie dokładnie tak jak w temacie.
Czyli konkretnie czy telefony po ogłoszeniach jak jestem jeszcze w Polsce mają sens ? Czy tylko będąc na miejscu.
Jak wygląda rynek pracy - na początek?
Ile czasu ewentualnie trzeba poświęcić będąc już w Londynie na znalezienie pracy?
Proszę o pomoc w odpowiedzi na tych kilka podstawowych pytań.
Dodam że nie mam NIN i angieleski komunikatywny ale raczej słaby.
Pozdrawiam
Moje pytanie dokładnie tak jak w temacie.
Czyli konkretnie czy telefony po ogłoszeniach jak jestem jeszcze w Polsce mają sens ? Czy tylko będąc na miejscu.
Jak wygląda rynek pracy - na początek?
Ile czasu ewentualnie trzeba poświęcić będąc już w Londynie na znalezienie pracy?
Proszę o pomoc w odpowiedzi na tych kilka podstawowych pytań.
Dodam że nie mam NIN i angieleski komunikatywny ale raczej słaby.
Pozdrawiam
Angielski komunikatywny raczj słaby...
)
Czyli umiesz powiedzieć OK i co jeszcze?:))
Tu nie da się podkolorować, bo żuycie cię zweryfikuje, więc powiedz uczciwie jaka jest twoja znajomość języka.
ps. brak zanjomści języka nie jest czymś czego należy się wstydzić.
Z pewnością chcesz się nauczyć, więc zamiast pisać "komunikatywny raczej słaby" napisz: "jezyka nadal się uczę i chcę wiecej się go poduczyć na mejscu".
Lub coś podobnego.
To samo ale jaka róznica - co?:))
)
Czyli umiesz powiedzieć OK i co jeszcze?:))
Tu nie da się podkolorować, bo żuycie cię zweryfikuje, więc powiedz uczciwie jaka jest twoja znajomość języka.
ps. brak zanjomści języka nie jest czymś czego należy się wstydzić.
Z pewnością chcesz się nauczyć, więc zamiast pisać "komunikatywny raczej słaby" napisz: "jezyka nadal się uczę i chcę wiecej się go poduczyć na mejscu".
Lub coś podobnego.
To samo ale jaka róznica - co?:))
-
PaniDomuLondyn
- Emigrant
- Posty: 163
- Rejestracja: 30 sty 2012 16:37
"angielski komuniaktywny,raczej slaby" - to znaczy sie nie umiesz angielskiego i tyle.
Powiem Ci o moim doswiadczeniu: jakis czas temu szuakalam dziewczyny do pracy. Dostalam kilka emaili od dziewczyn jeszcze z Polski - takie wiadomosci od razu ladowaly w koszu.
Z punktu widzenia pracodawcy absolutnie nie masz szans. Nie masz doswiadczenia,nie znasz jezyka. Takich jak Ty teraz znowu duzo przyjezdza do UK.
Mozesz dzwonic za praca jeszcze z Polski ale wydasz tylko kase na telefon i tyle. Teraz na miejscu jest od groma sily roboczej,wiec szukajac z Polski nie masz wiekszych szans.
To jest moje zdanie.
Zaoszczedz ok. 2 tysiecy funtow na dobry poczatek i przyjezdzaj na miejscu szukac pracy.
Powiem Ci o moim doswiadczeniu: jakis czas temu szuakalam dziewczyny do pracy. Dostalam kilka emaili od dziewczyn jeszcze z Polski - takie wiadomosci od razu ladowaly w koszu.
Z punktu widzenia pracodawcy absolutnie nie masz szans. Nie masz doswiadczenia,nie znasz jezyka. Takich jak Ty teraz znowu duzo przyjezdza do UK.
Mozesz dzwonic za praca jeszcze z Polski ale wydasz tylko kase na telefon i tyle. Teraz na miejscu jest od groma sily roboczej,wiec szukajac z Polski nie masz wiekszych szans.
To jest moje zdanie.
Zaoszczedz ok. 2 tysiecy funtow na dobry poczatek i przyjezdzaj na miejscu szukac pracy.
Nie zgodzę się z tobą PaniDomuLondyn!
Pracy można szukać i z Polski. Ale trzeba być uczciwym wobec siebie po pierwsze. I stanowczo sobie odpowiedzieć jaki jest poziom języka, najlepiej to zweryfikować poprzez słuchania radia z UK w Polsce. Idealnie BBC (4 lub 2) bo tam raczej mówią bardzo czysto. Wówczas ma się pogląd "co zrozumiem i ile".
Lub poczytać angielskie serwisy czy też w j. angielskim.
Szanse u pracodawcy mają wszyscy którzy odpowiadają jego potrzebom. Jeśli pracodawca szuka osoby do magazynu czy produkcji to nie potrzebuje kogoś z dobrym językiem a jedynie posłusznego i zdeterminowanego pracować za 6.18 na godzinę:) Takich jest najwięcej wśród Przyszłych emigrantów (ci co tu już siedzą, po jakimś czasie trochę już rozumieją).
Ogłoszeń o pracę jest więcej niż chętnych.
Może się to trochę zmienić w przyszłym roku, po zapowiedziach drastycznych cięć przez rząd (utylizacja nadwyżki siły roboczej). Co może (nie musi) zaowocować zwiększeniem napływu taniej siły roboczej przez obniżenie konkurencyjności dla pracodawcy:))
Pracy można szukać i z Polski. Ale trzeba być uczciwym wobec siebie po pierwsze. I stanowczo sobie odpowiedzieć jaki jest poziom języka, najlepiej to zweryfikować poprzez słuchania radia z UK w Polsce. Idealnie BBC (4 lub 2) bo tam raczej mówią bardzo czysto. Wówczas ma się pogląd "co zrozumiem i ile".
Lub poczytać angielskie serwisy czy też w j. angielskim.
Szanse u pracodawcy mają wszyscy którzy odpowiadają jego potrzebom. Jeśli pracodawca szuka osoby do magazynu czy produkcji to nie potrzebuje kogoś z dobrym językiem a jedynie posłusznego i zdeterminowanego pracować za 6.18 na godzinę:) Takich jest najwięcej wśród Przyszłych emigrantów (ci co tu już siedzą, po jakimś czasie trochę już rozumieją).
Ogłoszeń o pracę jest więcej niż chętnych.
Może się to trochę zmienić w przyszłym roku, po zapowiedziach drastycznych cięć przez rząd (utylizacja nadwyżki siły roboczej). Co może (nie musi) zaowocować zwiększeniem napływu taniej siły roboczej przez obniżenie konkurencyjności dla pracodawcy:))
goraluk pisze:Ogłoszeń o pracę jest więcej niż chętnych.
Tylko zbiore szczeke z podlogi i ide spac... Ja pier...le ale tekst.
Wejdz sobie np na REED i zobacz ile aplikacji jest na KAZDA gowniana prace nawet za minimalna, czesto ponad 100 aplikacji.
Czlowieku, nie piernicz glupot bo jeszcze z rozpedu ktos cie wezmie na powaznie.
StaraBaba pisze:goraluk pisze:Ogłoszeń o pracę jest więcej niż chętnych.
Tylko zbiore szczeke z podlogi i ide spac... Ja pier...le ale tekst.
Wejdz sobie np na REED i zobacz ile aplikacji jest na KAZDA gowniana prace nawet za minimalna, czesto ponad 100 aplikacji.
Czlowieku, nie piernicz glupot bo jeszcze z rozpedu ktos cie wezmie na powaznie.
I te same 100 osób aplikuje w 300 miejscach...
Prawda jest taka, że miejsc pracy jest więcej niż chętnych.
Drugi problem to jak napisałem wyżej, aplikować o pracę trzeba z głową.
Najpierw należy zidentyfikować kogo pracodawca szuka i się do tego dopasować. Ludzie po prostu nie umieją szukać pracy dlatego masz po 100 aplikacji. A co ciekawe firma która ma 100 aplikacji nadal poszukuje pracowników:))
goraluk pisze:A co ciekawe firma która ma 100 aplikacji nadal poszukuje pracowników:))
... aplikuja ludzie bez kwalifikacji na dane stanowisko lub ludzie ktorzy nie sa na miejscu a takich od reki odrzucaja. Proste.
Ale nie piernicz ze jest wiecej oglaszanych miejsc pracy niz osob chetnych podjac ta prace bo to totalna bzdura.
StaraBaba pisze:goraluk pisze:A co ciekawe firma która ma 100 aplikacji nadal poszukuje pracowników:))
... aplikuja ludzie bez kwalifikacji na dane stanowisko lub ludzie ktorzy nie sa na miejscu a takich od reki odrzucaja. Proste.
[/uote]
hmm... minimalna i kwalifikacje? buhehehe
Fakultet ze sprzątania? Czy może z mycia garów?Ale nie piernicz ze jest wiecej oglaszanych miejsc pracy niz osob chetnych podjac ta prace bo to totalna bzdura.
Sama sobie przeczysz.
Skoro 100 ofert jest odrzuconych i firma nadal poszukuje pracowników bez znaczenia o kwalifikacje, to znaczy, że na to stanowisko jest więcej ogłoszeń niż chętnych które spełnią oczekiwania pracodawcy.
Zarejestrowanie się na REED czy obecnie na Jobcentre plus to moment, potem wystarczy tylko klikać aplikuj, bez nawet dokładnego zapoznania się z oferta pracy, tylko, że tu masz technicznie błędnie założenie na stronie, gdzie nie masz podanych ilości przyjętych aplikacji a jedynie licznik kliknięć.
Idąc twoim tokiem rozumowania, można stworzyć ankietę z kliknięciami zaliczającymi głos oddany z tego samego IP wówczas też autor strony czy sondy może mieć więcej odpowiedzi niż ludzi na ziemi:)))
Na tej samej zasadzie działają te liczniki na tych stronach ile osób złożyło aplikację...
Goraluk pisze po co komu kwalifikacje fakultety do ( mopa) Tak musisz mieć kwalifikacje menager moj nie przyjmuje dziewczyn do pracy w hotelu na zwykłe sprzątaczki bez zadnej chociazby praktyki i doswiadczenia, a ze duzo aplikantów ? bo wiekszośc nie ma kwalifikacji nawet do garów.Sklamiesz, to ze umiesz sprzątać, jeden dzień i dziekuje za prace, praktyka to zaraz zweryfikuje.A min. Goraluk to 6.19. Mopem też trzeba umieć wywijać Goraluk.Nie tylko językiem.Więc szanuj i te sprzątaczki one się dość nacharują po takich co dużo gadają i wkoło s....ją.Pozdrawiam wszystkie kolezanki sprzątaczki i dużo napiwków zyczę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 2 gości