Postautor: komenai » 19 maja 2011 14:37
Witaj blondynek, bardzo dziekuje za cenne informacje, juz koledze wyslalam wszystkie linki mailem.
On mowil, podczas naszej rozmowy telefonicznej, ze byli u prawnika zajmujacego sie tego typu sprawami, poniewaz jeden z ich znajomych tak wlasnie rozwiazal problem ( dziewczynie konczyla sie student visa, nie miala pracy, odrzucili jej podanie o przedluzenie). Malzenstwo zawarte bylo w Indiach wlasnie w ten sposob, a jej maz jest Czechem i od kilku lat mieszka w UK.
To byl zmudny i kosztowny proces, ale po 1,5 roku dostali dla niej spouse visa i po 2 latach od przyznania tej wizy ubiegala sie o normalna wize dla malzonka - nie jestem pewna, czy czegos nie pomieszalam.
W kazdym razie, angielski prawnik poradzil im takie wyjscie z sytuacji. Mieli razem jechac do Chin, i tam brac slub, ale syn Rafala chodzi do szkoly i raczej miesieczna nieobecnosc nie wchodzi w gre, a tyle czasu musieliby tam spedzic.
Sprawa sie komplikuje, bo dziewczyna tak bardzo nie chce zostac ani dnia nielegalnie, ze praktycznie za kilkanascie dni chce wyjechac.
Przekazalam mu o tych public funds, ale on twierdzi, ze sie z tego nie utrzymuje ( no bo jak sie utrzymac z 80 funtow na miesiac i 25 dodatku na tydzien z WTC) i ma stala full time prace, wiec moze jakos to przejdzie.
Nie wiedzialam, ze CHB tak trudno wstrzymac, czy ubieganie sie o spouse visa nie byloby dostatecznym powodem?
Aha, co oni jeszcze dodatkowo maja. Otoz ten moj kolega jest wdowcem i w sadzie zalatwili taki papier, ze ta jego Chinka jest pelnoprawnym opiekunem malego ( zapomnialam jak to sie nazywa), w razie choroby ojca, ze moze podejmowac decyzje w szkole itd.
Szkoda mi ich, bo sposrod calego tego balaganu papierowych malzenstw i fikcyjnych par ta jest naprawde udana i swietnie sie dogaduja, byli razem w Chinach i maly uwielbia ta kobiete.
Moze jednak prawnik jakos im pomoze. Ma juz kilkanascie takich malzenstw na swoim koncie.