no wiec tak zacznijmy od najwazniejszego :
certyfikat dostałem od breedera i przez niego podpisany.ale zacznijmy od poczatku...
znalazłem ze ktoś chce sprzedac maleńkiego shar peia, miał miec trzy miesiace...i wogóle miodzio...
zamailowałem... i rozmowe jak sie okazało potem prowadziłem z breederem...
poźniej wsyztsko wyszło na jaw..
psa dał w prezencie przyjaciółce i jej męzowi..mieli w domu 5 letniego dzieciaka
dwa i pół miesiaca temu...
teraz Chrapula ma 5 i pół miesiaca / ur. 12/07/2010 / i ci ludzie nie dali sobie rady... mysleli ze biorą zmarszczonego pupilka i tak bedzie zawsze...piez zmienił ich życie w gehenne .../ zasłużyli sobie na to / , do tego stopnia ze musieli w domu trzymać go zamknietego w klatce dla królików...
Hodowca był miedzy młotem a kowadłem.. szukał wiec nowych włascicieli dla psa...bo naprawde piesek miał spaprana psyche...
przyjechałem po niego po 21 wczoraj... od razu jak mnie zobaczyla uciekła pod moje nogi zaczeła sie kulic..lizać mnie po rekach... bez ciena sprzeciwu zawiazałem jej pasek od spodni na szyje zamiast obrozy i smyczy / nawet nie mieli dla niej smyczy i obrozy / i poszedłem do samochodu..wskoczyła bez oporu...przyjechała ze mną do domu...normalnie jadła...spała w nogach mojego łóżka

) , grzeczniutka...az jestem zaskoczony...
teraz jak pisze, pies pochrapuje w nowym pluszakowatym kojcu jaki kupiłem w PETS AT HOME , kupiłem dwie miski / woda , karma / , dwie smycze - krótki skórzany pejcz do nauki chodzenia przy nodze i długi 9m solidny automat dla dużych psów do 50 kg
bardzo sie cieszę ze jest u mnie..i wydaje mi sie że ona też

) w dzień szuka kazdej mozliwej okazji zeby przyjsc i dać sie pogłaskac.../ straszna pieszczocha/ ..zupełnie nei wiem co oni temu psu robili...
jest jeszcze troszeczke wychudzona..ale oni mówili ze pare dni odmawiała jedzenia...
u mnie wcina az jej uszy latają:))
juz przerejstrowałem psa na siebie w Kennel Club , bo certyfikat dał mi i podpisał własnie Breeder..ten niefortunny darczyńca
za psa zapłaciłem niecałe 700 F , ale to niewielka kwota za to by miec przy sobie oddanego przyjaciela na zawsze..a sama swiadomosc ze moze byc jej lepiej niz tam...to jest bezcenne..
zaraz zrobie fotki to zamieszcze
