O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 07 lis 2008 21:18

To straszne... Jak to cudownie, że w Polsce urzędnicy są wrażliwi na los ubogich rodzin, osieroconych dzieci, kobiet w ciąży, samotnych matek i tych co nie mogą się odnaleźć w nowej rzeczywistości wegetując w zapomnianych Pegerowskich wsiach...
No i należy też wspomnieć o fantastycznej opiece NFZ nad chorymi, szerokiej refundacji leków, kartach NFZ pozwalających na pobieranie darmowych leków, opiekuńczym ZUSie i rewelacyjnie zarządzanym funduszom trzeciego filaru...
Dalej nie chce mi się wymieniać tych wspaniałości, tej olśniewającej gamie fantastycznych luksusów dostępnych dla statystycznego Kowalskiego.
Wiesz Gonzo skąd się biorą tu wysokie rachunki za energię? Stąd, że leniwemu angolowi nie chce się docieplić ścian domu (refundowane), położyć izolacji na poddaszu (refundowane), lub też wymienić okien na te z lepszą izolacją (częściowo refundowane). Leniwy anglik woli na zimne dni wpakować po farelce ciągnącej lekko 2KW do każdego pomieszczenia, z lenistwa ustawia termostat i zostawia sprzęt włączony nierzadko na całe dnie. A potem zdziwiony, że taaaaki rachunek dostaje.
Łapiesz, trolliku?

Usercostam
Rezydent
Posty: 5231
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 07 lis 2008 21:49

O Polskim NFZ moge powiedziec tylko tyle, ze traktuja ludzi jak szmaty i tylko patrza czy ktos ma pieniadze...
Tutaj jest inaczej. Lepiej.

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 07 lis 2008 22:18

Zatem pepsi 2L kosztuje 6.20zl silnej waluty, a tu polowe slabszy niz dawniej, slabiutki funcik daje rade za od 1.50 (sklep czyli podobnie) do az 1 (supermarket czyli cena podana) zatem ile dzisiaj 4,30? co do pradu i gazu to przeliczajac place tyle co w pl (zaznaczam teraz po podwyzkach tutaj). W ojczyznie ogrzewalem mieszkanie tutaj ogrzewam dom.

Zatem uwaga na przyszlosc, sila to nie cyferki w kantorze tylko wartosc nabywcza.

(A k woli scislosci, pewnie widza o rachunkach jest zaczerpnieta od PayAsYouUse obywateli, co podobnie sie ma jak ceny polaczen w tak-tak i regularnej Erze ale to baaardzo dluga debata co kto porownuje i skad ma wiadomosci/dane)

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 07 lis 2008 22:23

Drugi post bo calkiem inny watek.

Nie mozemy sie licytowac to tak to srak to owak, poprostu niech nasi kochani rodacy (glownie ci z forum ustawieni zawsze na NIE) zrozumieja, iz czeka jeszcze dluga droga, nasza kochana ojczyzne zanim dojdzie lub nawet zrowna sie poziomem gospodarka krajow w/w.

I tu nie ma co sie obruszac, naburmuszac to jest tak proste jak porownanie forda fiesta z fiatem 126p, oba to samochody oba podobnej wielkosci itp... jednak jakby jedna mysl techniczna ciut wyprzedza druga.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2008 11:41 przez Brain, łącznie zmieniany 1 raz.

gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 07 lis 2008 22:41

brain pisze:[...] zrowna sie [...]

... z ziemią.
Dobra myśl. Zacząłbym od tego złodziejskiego kurnika na Wiejskiej :lol:

Gonzo
Rezydent
Posty: 1000
Rejestracja: 31 sie 2007 00:12

Postautor: Gonzo » 08 lis 2008 22:09

Artur79 pisze:Co najlepsze polscy konsumenci czesto sa ruchani w bardziej wyrafinowany sposób i nie chodzi o skóre, kajdanki itp klimaty :P
Nieraz slyszalem opinie ze na pozór te same produkty sa lepsze w Niemczech niz w Polsce, chemia, slodycze itp. cena zazwyczaj jest podobna ale jakosc juz niestety nie. Dystrybutorzy chca jakis towar po nizszej cenie, wiec zamawiaja od producenta produkt o "lekko" zmienionym skladzie, kto tam bedzie patrzyl na ten maly druczek na opakowaniu a dezajn jest ten sam, wiec wierzymy ze kupujac czekolade w polskim supermarkecie jemy to samo co niemiec, niech wpieprzaja i sie ciesza ze nie maja na kartki jak do niedawna :)


Jedyne co mi przychodzi odnośnie ruchania ekonomicznego to rzesza potulnych emigrantów zarobkowych z Polski.Ruchają Was i to na stojąco Agencje pracy i brytyjski rząd bo niezłą kaske mają z podatków,których dla przykładu w PL nie trzeba płacić Council Tax czy Car tax,TV license też trzeba zapłacić bo Policja robi wjazd do chaty,za możliwość posiadania National Insurance Number też się obłowili ekstra no i landlordowie,którym "z nieba"spadliście bo zdzierają kasę ze te cuchnące wilgocią rudery.Artur 79 polecam Ci DUREX GEL.Pisza w internecie,że mniej boli bo to nawilża.

kordian
Gastarbeiter
Posty: 59
Rejestracja: 16 wrz 2008 13:29

Postautor: kordian » 08 lis 2008 22:12

Cały czas Wam sie wydaje, ze Polska to skończony rozdział...
I cały czas z pogardą w słowie, mówicie o "polaczkowości", i o całym tym niby zamieszaniu...

"oh, jak ja już nie moge sie doczekać, żeby wrócić w końcu na wyspy z urlopu, na którym właśnie jestem w " Polandji"...

śmiać sie czy płakać- oto jrst pytanie..?

gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 08 lis 2008 22:26

Kordian, gdy byłem w kraju, zrobiłem małe tournee po Wybrzeżu odwiedzając znajomych. W każdym mieście robiłem małe rozeznanie porównując bzdety lansowane w mediach ze zwykłą codziennością. Masz rację - nie wiedziałem czy śmiać się, czy płakać. Skończyło się na tym, że w Gdańsku wsiadałem z ulgą do latajota i cieszyłem się na myśl, że już wkrótce wrócę do tej spokojnej brytyjskiej patologicznej codzienności... Fajnie, czyż nie?

kama15
Emigrant
Posty: 102
Rejestracja: 23 lip 2008 20:51

Postautor: kama15 » 08 lis 2008 22:44

Echhhh, az hadko sie odzywac do Gonza, a taki mily typ w Muppetach byl ( dzis byly Muppety z Kosmosu, tylko Gonzo na rodzima palnete nie chcial wracac ;) ).
No ale lecimy, council tax to po polsku podatek od nieruchomosci i w wiekszosci krajow sie go placi, road tax (po twojemu car tax) to podatek drogowy, w Polsce wliczony w cene paliwa, ubezpieczenie zdrwowotne, rentowe, od wypadku w pracy (angielski NI) w Polsce tez istnieje i jest sporo wyzsze (%) niz angielskie, no i ZUS - charytatywnosc i empatia chodzaca ;).
Oplata za tv tez jest w wielu krajach, w Polsce ciagle mysla jak osiagnac angielska skutecznosc sciagania, to Gonzo jestes taki nieprawomyslny w ukochanym kraju i migasz sie od obowiazkowych oplat :shock: ..
A co domkow, jak ktos lubi pieczarki na scianach-jego wybor, co ci to przeszkadza? A wielu innych mieszka w calkiem fajnych, cieplych domach, jak wszedzie.

Kordian, po pomieszkaniu troche w innych krajach zaczyna sie doceniac spokoj, komfort braku pospiechu, sympatie obcych ludzi na ulicach, drobne gesty, uprzyjemniajace nawet deszczowy poranek. I tego bardzo brakuje, gdy jedzie sie na chwile do Polski. Za to bawi swoisty koloryt, pielegniarka w laboratorium (wizyta prywatna - odplatna) rzuca na dzien dobry "Niech siada", celnik przy odprawie wita "I co sie cieszy?" :lol:

Gonzo
Rezydent
Posty: 1000
Rejestracja: 31 sie 2007 00:12

Postautor: Gonzo » 09 lis 2008 10:10

"Niech siada", celnik przy odprawie wita "I co sie cieszy?"

To chyba jakaś gwara lokalna,we Wrocławiu niespotykana.Czy jak ktoś w UK jedzie z Londynu na Północ kraju to też się naśmiewa z innego stylu wymowy tamtejszych ludzi?

"Kordian, po pomieszkaniu troche w innych krajach zaczyna sie doceniac spokoj, komfort braku pospiechu, sympatie obcych ludzi na ulicach, drobne gesty, uprzyjemniajace nawet deszczowy poranek"

Eee przesada z tymi sympatiami na ulicy.Byłem miesiąc UK i nic takiego nie zauważyłem poza sporadycznymi sytuacjami ale tak samo jest w Polsce.Jak zwykle idealizowanie życia w UK..--typowe dla emigrantów zarobkowych z PL.

gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 09 lis 2008 12:06

Gonzo pisze:Byłem miesiąc UK i nic takiego nie zauważyłem poza sporadycznymi sytuacjami ale tak samo jest w Polsce.

Po miesiącu to niewiele można powiedzieć, zwłaszcza jeżeli siedzi się na tyłku w jednym miejscu i nie wyściubia nosa z domu (no poza zakupami :lol:).
Ja opinię o Wyspach zacząłem sobie wyrabiać mniej więcej po pół roku.
Ale coś Ci powiem Gonzo. Byłem dwa miesiące we Wrocku i tam dopiero jest syf, brud, chamstwo i bandyctwo. Współczuję Ci :ol:

bankierka
Gastarbeiter
Posty: 34
Rejestracja: 26 paź 2008 09:13

Postautor: bankierka » 09 lis 2008 15:00

cześć wszystkim
jestem trochę rozczarowana że wątek tak odjechał od tematu głównego
nie podoba mi się też że jest kłótnia kto ma rację a kto nie

bo to przecież nie o to chodzi

moimi postami chciałam pokazać jakieś alternatywy dla tej części z Was którzy kiedyś planują wrócić (na stałe czy tylko na zakupy :D )

uważam że warto iść czasami pod prąd i jak sprzedają ... kupować i odwrotnie

Gonzo
Rezydent
Posty: 1000
Rejestracja: 31 sie 2007 00:12

Postautor: Gonzo » 09 lis 2008 21:22

Gherbid:
"Byłem dwa miesiące we Wrocku i tam dopiero jest syf, brud, chamstwo i bandyctwo"

Mógłbyś rozwinąć swe myśli bo coś nie znajduję potwierdzenia Twych opisów w rzeczywistości.

gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 09 lis 2008 22:40

Serio? Identycznie maja się sprawy z Twoimi opisami Wyspy :twisted:

Gonzo
Rezydent
Posty: 1000
Rejestracja: 31 sie 2007 00:12

Postautor: Gonzo » 10 lis 2008 00:31

No skoro nie potrafisz podać przykładów to trudno.Wiedziałem od początku że nigdy nie byłeś we Wrocławiu.Natomiast ja w Uk byłem i to co piszę uzasadniam spostrzeżeniami.


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 46 gości