O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
adatoniewypada
Gastarbeiter
Posty: 29
Rejestracja: 10 lip 2008 12:51

Nie lubiem warszawiaków...

Postautor: adatoniewypada » 08 sie 2008 11:49

Miałam ostatnio okazję poznać kilkoro nowych ludzi - Polaków. Zdołałam już przywyknąć do trzech złotych pytań zawsze zadawanych przez nowych znajomych w pierwszych dwóch minutach konwersacji – „… skąd jesteś ? … co robisz ? … ile tam dostajesz ? …”

Zazwyczaj zanim przejdziemy do drugiego i trzeciego pytania mam wątpliwą przyjemność słyszeć – „ Nie lubię Warszawiaków… „

Ale dlaczego, powiedz, co oni ci zrobili, ilu Warszawiaków znasz osobiście, ile razy byłeś (jak długo mieszkałeś w Warszawie). Dlaczego ich nie lubisz, dlaczego mówisz na Warszawę – „warszawka”. Masz osobiste przykre doświadczenia z Warszawą czy tylko powtarzasz opinie przeczytane w komentarzach do artykułów na Wirtualnej Polsce ?

Cisza, brak odpowiedzi, konsternacja… „Bo ich nie lubię” – pada wielce konstruktywna odpowiedź.

A za co Wy nie lubicie Warszawiaków i Warszawy (bo nawet nie śmiem przypuszczać że jest inaczej).

Ada

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 08 sie 2008 11:50

ja lubie :)

AnkaMAk
Posty: 0
Rejestracja: 21 kwie 2008 10:33

Postautor: AnkaMAk » 08 sie 2008 11:58

hmmm... wiesz to nie na miasto, tylko na specyficzna grupe ludzi mowi sie per warszaffka :wink: co ja mam do Warszawy.... bylam, mam kumpli, pewnie wiecej nie pojade, bo nie mam po co...

przejmujesz sie ludzmi, ktorzy tak reaguja na Twoje pochodzenie? bo naprawde nie ma sensu, takie same z nich buraki jak z 'warszaffki'

kaslawka
Rezydent
Posty: 1830
Rejestracja: 07 paź 2007 13:54

Postautor: kaslawka » 08 sie 2008 13:13

ja jestem z Warszawy i jeszcze nigdy nie spotkalam sie z wyrazna niechecia do mnie tylko dlatego ze jestem ze stolicy...i pewnie stolica jest problemem dla tych z innych miast. Niektorzy uwazaja ze mieszkancy stolicy sa inni,lepsi, maja lepsze mozliwosci edukacji,pracy i napewno w zwiazku z tym sa dumni, zarozumiali i niedostepni, schematy, schematy..... :lol:

kaslawka
Rezydent
Posty: 1830
Rejestracja: 07 paź 2007 13:54

Postautor: kaslawka » 08 sie 2008 13:24

aaaa......czytajac niektore posty zauwazylam teksty pt: Nie przywyklem jezdzic na takie zadupia (Acton), lepiej isc na dyskoteke do Centrum a nie na takie zadupie jak (Ealing). No coz, niektorzy odreagowuja pochodzenie z tzw zadupi i mysla ze jak mieszkaja w centrum to sa lepsi.....
smieszne.... :roll:

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 08 sie 2008 13:28

w centrum to mieszka krolowa a cala reszta to tylko pobocze

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 08 sie 2008 15:25

Miasto:
Polska, miasto wojewodzkie,
Okres:
lata 50-70 (bez dokladnej daty),
Miejsce:
Ksiegowosc duzej firmy (dla podpowiedzi Panstwowej malo w tym czasie bylo innego rodzaju duzych dzialalnosci gospodarczych)
Osoby:
Pan Wlodek aka Wlodzimierz - PW
Pani Wiesia aka Wieslawa, ksiegowa - K
Scena:
PW - A witam kochanienka, cos mi sie tu z ostatnim poborem nie zgadza z tym co mialem w kopercie
K - Czekaj kochaniutki sprawdze z "paskiem"
PW - No wlasnie tak jakos 10% mniej
K - Nie no wszystko jest w porzadku, przeciez zostalo Ci potracone na "dobrowolna" Cegielke odbudowy Warszawy.
PW - A no to jasne, dobrowolna.
Koniec.

Pozdrawiam
ps.: I nawet dziekuje za trase WZ.

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 08 sie 2008 18:05

brain, daj spokoj. To tak samo jak co poniektorzy twierdza ze nie lubia NIemcow za druga wojne swiatowa.
Co maja mlodzi ludzie urodzeni w Wawie do cegielek z lat '50?

Naprawde, to jakim sie jest czlowiekiem nie zalezy od miejsca urodzenia.

Morgaine
Posty: 0
Rejestracja: 22 wrz 2008 21:49

Postautor: Morgaine » 08 sie 2008 21:34

Moj luby i jego super mila rodzinka sa z Warszawy, plus mnostwo swietnych znajomych. Nie wydaje mi sie, zeby mity o 'warszawiakach' byly uzasadnione.

A jak sie tak zastanowic, to kto to jest 'Warszawiak'? Moj brat, ktory do Warszawy przyjechal 15 lat temu i tam mieszka, pracuje, ma rodzine? Kumpel, co pochodzi z Zabek pod Warszawa? Moj chlopak, ktory wychowal sie w Wawie a mieszka teraz ze mna w Anglii? Jego rodzice, co poznali sie w Warszawie zaraz po studiach, a pochodzili z pomorza i slaska? A moze babcia mojej kolezanki, co przed wojna i w czasie okupacji wychowywala sie w Warszawie, a po wojnie osiedlila sie na Pomorzu, i od 1945 nigdy nie wrocila do tego miasta, bo wiaze sie ono ze zbyt duza iloscia wspomnien?

Jak dla mnie kategoria "Warszawiak" nic o czlowieku nie mowi. Mowi zas sporo o tym, kto wypowiada to slowo i najwyrazniej chce oceniac drugiego czlowieka juz w pierszym kontakcie...

Kiedy w ubieglym roku spedzalam w stolicy wigilie z rodzina mojego chlopaka, smialismy sie, ze miasto tak opustoszalo, bo wszyscy 'Warszawiacy' wrocili do domow...

Po co wtlaczac ludzi w kategorie, skoro sa one tylko wulgarnym uproszczeniem?

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 08 sie 2008 23:14

Nie napislalem lubie, nie napisalem, ze nie lubie.
Pytanie bylo czemu, totez na nie odpowiadam smieszna i jakze prawdziwa historyjka.
Wystarczy dodac do niej miliony pomnozyc przez lata a na koncu wyrysowac medialnie przedstawiane zarobkow w odbudowanej nakladem narodu Stolicy i porownac z jakims Pcimiem Podrzecznym.

Czemu nie lubia, bo maja za zle, jak caly nasz narod ma za zle wszystko co komus lepiej sie powiedzie. Maja za zle sobie, ze nie pojechali do znienawidzonego miasta jak to jest mowa "krawatow" i tym co pojechali, ze im sie poszczescilo (czy ciezka praca czy szczesciem to malo wazne). To taka przypadlosc narodowa zwana potocznie zawisc, do ktorej ciezko sie w oczy przyznac bo to wiocha... to taka mniejsza lokalna wersja trolowania. Wystarczy zamienic miasta na panstwa i mamy podobny wizerunek rysowany o emigracji przez tych co nie opuscili kraju (nie wszystkich oczywiscie).

pozdrawiam

Immona
Gastarbeiter
Posty: 15
Rejestracja: 20 lut 2008 09:53

Postautor: Immona » 08 sie 2008 23:39

Ja jestem z Wrocławia i u nas określenie "warszawka" stosowało się nie do warszawiaków z urodzenia i od pokoleń, tylko do ludzi, którzy przeprowadzili się do Wawy z małych miasteczek i wsi i którym z tej racji odbijało (zarozumiałość większa od rodowitych warszawiaków, straszny materializm, rozpaczliwa ambicja przejawiająca się w pracy kopaniem dołków pod innymi czy niewolniczymi zachowaniami wobec pracodawcy) plus przejawiali burackie zachowania przyniesione z domu, takie jak np. jechanie samochodem z głośną muzyką i otwartymi szybami czy dresiarski styl ubierania się. Tacy ludzie zachowywali się szczególnie źle poza Warszawą, czyli np. w modnych miejscowościach wakacyjnych czy generalnie wszędzie na prowincji, a odreagowując własną prowincjonalność za prowincję uważali wszystko poza Warszawą, wliczając w to miasta takie jak Wrocław czy Kraków. Typowy tekst "a u nas w Warszawie". Rodowici warszawiacy są też na nich wkurzeni za psucie opinii miasta w kraju.

kaslawka
Rezydent
Posty: 1830
Rejestracja: 07 paź 2007 13:54

Postautor: kaslawka » 09 sie 2008 00:00

no ja jestem rodowita warszawianka z dziada pradziada i nie jestem wkurzona na tych co to psuja opinie o miescie :wink:
Miasto jak kazde inne, moze wiecej hoteli,biurowcow,samochodow i spalin wdychanych w warszawskie pluca
Kazdy wystawia opinie o sobie a nie o miejscu z ktorego pochodzi to tylko my mamy tendencje do uogolniania...
Jesli ludzie ciagle zyja przeszloscia i maja za zle ze nasi dziadkowie (ci z Pcimia Dolnego rowniez) odbudowywali stolice "dobrowolnie" to co sie dziwimy czarnym ze ciagle maja za zle bialym za lata niewolnictwa setki lat temu??
Ludzie! Przeszlosci sie juz nie zmieni,ale nigdy nie zrobimy kroku naprzod odwracajac lepek do tylu....


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 14 gości