Postautor: Morgaine » 08 lip 2008 12:37
mnie tez srednio podoba sie koncepcja czarnej listy. czy to nie podpada przypadkiem pod jakis paragraf o znieslawienie albo ochrone praw osobowych?
jest tyle innych sposobow, zeby sprawdzic delikwenta. wypytac dokladnie gdzie pracuje, poprosic o rekomedacje albo telefon od poprzedniego landlorda, namiary na rodzine, wydaje mi sie, ze sporo mozna w tej kwestii zrobic bez wpisywania ludzi na wielka czarna liste.
a taka lista, szczerze mowiac, kojarzy mi sie z metodami pewnej ultra-prawicowej organizacji, ktora wiesza na swojej stronie zdjecia, nazwiska i namiary na osoby do bicia i wkladania kosy miedzy zebra. strony zamknac sie nie da, bo pozakladala sobie serwery za Bugiem.
nie mowie tego zeby was obrazic i nie proboje porownywac was do tych ludzi, ale strona o ktorej mowie to niezaprzeczalny przyklad na to, ze nazwisko raz wrzucone do internetu, pozostaje tam juz na zawsze i moze zostac wykorzystane do celow, ktore nie koniecznie bedziemy pochwalac...