Ogólne rozmowy na tematy związane z pracą w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia o pracy można znaleść pod adresem www.londynek.net/jobs
asqaa
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2008 16:05

Wypowiedzenie z pracy - prośba o sformuowanie dokumentu

Postautor: asqaa » 31 maja 2008 16:49

witam
mam malutka prosbe o pomoc w sformulowaniu tresci wypowiedzenia. sprawa wyglada nastepujaco.. jeden z moich managerow jest nieprzecietnym dupkiem. jest arogancki leniwy i bezczelny. traktuje ludzi jak smieci ale uchodzi mu plazem bo przylizuje sie szefowej. wtedy jest slodziutki I milutki. nie daje soba pomiatac dlatego ciagle mamy na pienku. kilka miesiecy temu nawet przyslali kogos z centrali na mediacje. przez chwile bylo ok. ja mialam go respektowac jako managera a on traktowac mnie przyzwoicie. niestety jakies 2 miesiace temu znowu zaczal zadzierac. o ile na poczatku sie stawialam tak pozniej stwierdzilam ze bede sie trzymac starego polskiego powiedzenia '' nie ruszaj gowna bo smierdzi''. na kazdej wspolnej zmianie szukal zaczepki. dawal mi jakies extra roboty a jak mowilam ze nie dam rady bo mam za duzo do zrobienia innych rzeczy odpowiadal bezczelnie '' to ma byc zrobione'' . czepial sie o rzeczy ktore przy kazdej innej osobie olewa. stal nade mna I pouczal co ma byc '' teraz'' I jak zrobione. to bylo jak dzganie widelcem bo utrzymuje najwyzszy standard u nas I to ja trenuje ludzi. w rankingach zawsze prowadze. w przyszlym tyg mam egzamin na managera ald chyba nie dotrwam przez tego dupka. ostatnie kilka tyg nie reagowalam na jego zaczepki. postanowilam wszystko perfekcyjnie przetrzymac z zacisnietymi zebami. raz tylko go poprosilam by wytarl podloge gdzie narozlewal mnostwo wody. powiedzial ze to nie on tylko ktos inny a ja mam to wytrzec bo to nie jego praca. najpierw postanowilam ze nie rusze ale ze musialam ciagle tamtedy przechodzic I dwa razy sie poslizgnelam starlam dla wlasnego bezpieczenstwa. a wczoraj uslyszalam od innego managera ze glupek chbodzil I sie smial ze ja mu kazalam scierac podloge a po godzinie musialam sama. potem doszy mnie znowu sluchy ze robie wszystko co on mi kaze. no I wczoraj przegial ostatecznie. poniewaz nie bylo kilku osob w pracy musialam robis za dwoch. doslowie. najpierw mi chamciuch obcial przerwe bezczelnie wyznaczajac ze mam wrocic na 38min to jesze jak powinnam juz skonczyc nagle sie znalazlo mnostwo innych rzeczy do zrobienia! troche sie wkurzylam bo bylam umowiona na spotkanie I nerwowo patrzylam na zegarek. ale ok. z pierwszymi dwoma uporalam sie w 10min a on wysyla do mnie kogos zeby mi przekazal ze mam zrobic jeszcze jedna - dobre 15min moze wiecej. nerwy mi juz puscily podeszlam do niego I nazwalam ''piepszonym dupkiem'' I strasznie wkurzona wzielam sie za to klac w glos. na co on kazal mi isc do biura, powiedzialam ze nie bede z nim rozmawiac tylko z szefowa. I wtedy sie zaczal wydzierac ze mam natychmiast isc do domu - jakby niewiadomo jaka laske mi robil. potem zawolam innego managera zeby mi kazal przestac robic co wlasnie zaczelam I isc do domu. no I poszlam. teraz mam 4dni wolnego. nie wiem co zastane po powrocie. moze jakis list mi wysla.. problem w tym ze sie przeprowadzilam ostatnio I jeszcze nie zmienialm adresu. o jej.. nie przeczytam. a to wszystko bo bylam dla niego za dobra. kazda utarczke powinnam byla zglaszac od razu do szefowej. np to ze mnie kilka razy 'bitch' nazwal. niestety do dosc dawno temu bylo. poprosil mnie zebym mu pomogla w awansie (juz jak mielismy na pienku) to pomyslalam a co tam. niech sobie awansuje. a teraz widze ze sama na siebie bicz ukrecilam. dwa tyg temu inna osoba przez niego zlozyla wypowiedzenia ale napisala ze ze wzgledow zdrowotnych. ja mu nie chce odpuscic. chce napisac ze to przez niego. macie jakis pomysl?
przepraszam za ten dlugasny laborat ale chcialam dac wam jak najwiecej szczegolow. mam wystarczajaco duzo problemow I nie che zeby on byl moim nastepnym. doprowadzil mnie juz do granic wytrzymalosci. o ile na poczatku bardzo lubilam swoja prace, tak teraz jak mysle ze bede znowu musiala znosic jego obecnosc I uwagi absolutnie nie mam ochoty tam isc. znalazl by sie jeszcze jeden dobry powod ale tez sie wydarzyl kilka miesiecy temu. jeden z managerow - najlepszy kolega blond dupka- cos do mnie powiedzial czego nie zrozumialam. przyznalam wiec ze nie rozumie. a on ' to wracaj do Polski' ze ja glupia tego wczesniej nie zglosilam.. ech..

asqaa
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2008 16:05

Postautor: asqaa » 02 cze 2008 08:49

Toz przeciez pisze ze chce ja zmienic. z wyjatkiem tego jednego chamciucha wszystko bylo ok. super atmosfera, dobra kaska, bonusy. naprawde bardo lubie swoja prace. ale przez jednego pie... piiii nie mam ochoty juz tam pracowac. ciezko mi stamtad odchodzic ale jego przeciez nie wywala..

Usercostam
Rezydent
Posty: 5231
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 02 cze 2008 14:40

No to zloz wypowiedzenie, napisz im jaki jest powod odejscia i tyle.


Wróć do „Praca”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 18 gości

cron