O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
NewEbay
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 20 lis 2013 15:46

Polska bylejakosc

Postautor: NewEbay » 18 maja 2014 22:06

Miesiąc temu szukałem polskiego zakładu fryzjerskiego na Ealingu. Znalazłem wszedłem i osiadłem czekając na swoja kolej. Z przerażeniem patrzyłem na śmigające z zawrotna szybkością nożyczki na głowie rodaka i pozostające nierówności. Wyszedłem. Pospacerowałem i znalazłem salon gdzie za większa co prawda sumkę zostałem potraktowany jak panisko. Masaż mycie mila rozmowa uprzejmość i moc uśmiechów. Pomimo pustki w portfelu czułem się wyjątkowo usatysfakcjonowany usługą. Miną miesiąc i przechodząc na Ealingu kolo polskiej fryzjerki w kantorku postanowiłem wesprzeć polski biznes jednak mimo wcześniejszych obiekcji. Nie napisze jak się czułem po wyjściu a tym bardziej jak moja głowa wyglądała. KOSZMAR. Dlaczego o tym pisze? Bo poniżej ktoś polskiego sklepu z wózkami szuka. Czy aby na pewno dobrze robi? Takich podobnych przypadków w polskich biznesach w rożnych branżach jest coraz więcej. Czy macie podobne odczucia? Czy tez spotykacie sie z polska bylejakością i nie uprzejmościowa w Londynie?

szoker2

Postautor: szoker2 » 18 maja 2014 23:39

Zakladam, ze pracujesz autorze tematu. Jezeli tak, to co myslisz nt wykonywanych przez siebie polskich uslug w pracy? Z tym fryzjerem jest tak samo. Ta pani powinna zmienic profesje. Ale ze nikt jej o tym nie powie to ona nigdy sobie z tego sprawy nie zda.
Kazdy z nas swiadczy jakies uslugi swojemu pracodawcy (czy klientom). W naszym przypadku sa one polskie. Zawsze. I to tylko od nas zalezy czy beda one 'na poziomie' czy nie.
Sklepu z wozkami polskimi ja szukam i jezeli znajde to zrobie pewnie podobnie jak i ty. Wejde i jezeli nie bede zadowolony to nie kupie. Tyle.
Poza tym niezadowolony z towaru czy uslugi klient nie placi za nie, jako ze nie jest zadowolony. Zle obciecie wlosow w tym przypadku jest rownoznaczne z otrzymaniem w aptece tamponow zamiast tabletek na bol glowy. Zaden z klientow apteki na taki uklad by nie poszedl.

Do blondynek.
Z tego co sie orientuje londynek.net to polski portal, prowadzony przez polakow i dla polakow wlasnie.

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 19 maja 2014 09:04

:lol: to nie blondynek kozysta z uslug portalu ! to portal kozysta z uslug/wiedzy blondynka ! :lol:

szoker2

Postautor: szoker2 » 19 maja 2014 10:24

No i wszystko jasne.

Dzieki banita

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 19 maja 2014 10:31

raczej zakladam ze moj przekaz nie zostal odebrany tak jak autor mial na mysli :roll: ja nie mowie ze blondynek pracuje dla londynka :roll: mowie ze mozna na to patrzec ze to portal kozysta z jej uslug/wiedzy bo gdyby jej nie bylo na tym forum byloby mniej informacji = mniejszy ruch = mniej reklam itd itd itd

szoker2

Postautor: szoker2 » 19 maja 2014 10:45

Rozumiem co mowisz. Ba, zgadzam sie z tym i dalej twierdze, ze w tym przypadku korzysc z uslug lezy po obu stronach. Czyli mowic tu o nie korzystaniu z polskich uslugodawcow mowic nie mozemy.

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 19 maja 2014 10:52

to juz pytanie do blondynka czy kozystajac z tego portalu odnosci jakas kozysc? :lol:

szoker2

Postautor: szoker2 » 19 maja 2014 10:55

No tak.

Ale dzisiaj piekna pogoda.

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 19 maja 2014 11:00

indeed

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 19 maja 2014 12:43

Obrazek

aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Re: Polska bylejakosc

Postautor: aina24 » 19 maja 2014 13:16

NewEbay pisze:Miesiąc temu szukałem polskiego zakładu fryzjerskiego na Ealingu. Znalazłem wszedłem i osiadłem czekając na swoja kolej. Z przerażeniem patrzyłem na śmigające z zawrotna szybkością nożyczki na głowie rodaka i pozostające nierówności. Wyszedłem. Pospacerowałem i znalazłem salon gdzie za większa co prawda sumkę zostałem potraktowany jak panisko. Masaż mycie mila rozmowa uprzejmość i moc uśmiechów. Pomimo pustki w portfelu czułem się wyjątkowo usatysfakcjonowany usługą. Miną miesiąc i przechodząc na Ealingu kolo polskiej fryzjerki w kantorku postanowiłem wesprzeć polski biznes jednak mimo wcześniejszych obiekcji. Nie napisze jak się czułem po wyjściu a tym bardziej jak moja głowa wyglądała. KOSZMAR. Dlaczego o tym pisze? Bo poniżej ktoś polskiego sklepu z wózkami szuka. Czy aby na pewno dobrze robi? Takich podobnych przypadków w polskich biznesach w rożnych branżach jest coraz więcej. Czy macie podobne odczucia? Czy tez spotykacie sie z polska bylejakością i nie uprzejmościowa w Londynie?


Tez do polskiego fryzjera nie chodze, mam tego samego fryzjera od paru lat Ale nie kieruje sie narodowoscia tylko tak jakos mi podpasowalo, ale za to do dentystki chodze polskiej, jak jej nie ma to innemu dentyscie nie pozwalam moich zebow ruszac. Choc rzeczywiscie akurat jesli o dentystow polskich chodzi to akurat ta do ktorej chodze widac, ze dentystka jest z pasji a nie dla pieniedzy I bardzo dobry fachowiec. Ale mysle, ze fryzjerki polskie tez maga byc dobre, tylko do uk moze przyjezdzaja takie, ktore szkole fryzjerska skonczyly I szukaly pracy nie znalazly to w uk swoj biznes otwieraja, bez doswiadczenia w zawodzie.

NewEbay
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 20 lis 2013 15:46

Postautor: NewEbay » 19 maja 2014 22:18

Panią "fryzjerka" chciałem tylko sprowokować dyskusje na temat polskiej jakości kiedyś tak chwalonej. Czy ktoś mógł by mnie oświecić skąd się wziął w Londynie chleb z terminem przydatności do spożycia? Nie mam na myśli tutaj jakiś wymyślnych chlebków typu staropolski lub kołodziej ale taki zwykły normalny codzienny. W Polsce o ile pamiętam to chleb sprzedawany na drugi dzień to był czerstwy już raczej i nie nadający się do spożycia a tutaj z piec dni chyba możne na polce leżeć i to standard w większości polskich sklepików. Oczywiście nie wszystkich. W niektórych nawet ciepły można trafić prosto z piekarni. I co najciekawsze ostatnio u Hindusa gdzie same polskie produkty są ten sam chlebek ładnie krojony ze skorka chrupiąca i w dodatku za 70 pi. Szok! Hindus bardziej o polskie kieszenie dba niż rodak czy może mądrzejszy jest i na tani chleb więcej klientow do sklepu ściąga?


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 8 gości