Hej,
Mialem taka sama sytuacje z moim pracodawca - realny pracodawca nie agencja.
Krótka pilka jest tutaj: SAD PRACY.
Dzwonic i odwiedzac ich mozesz sto razy dziennie - napisz ladne pisemko i powiedz, ze chcesz calosc wynagrodzenia - dajesz im termin - np. dzisiaj piszesz - dostana w poniedzialek - to do 19 stycznia maja zaplacic calosc inaczej idziesz do SADU PRACY. Musisz podac konkretna kwote ile Ci wisza.. I na samym koncu przed kind regards, piszesz cos takiego:
This letter is free of charge - but any subsequent letters regarding this matter will be charged at (dwa razy Twoja stawka godzinowa).
I cos ze jezeli nie dostaniesz mial cleared funds on your bank account on Fri, 19 Jan 2008 to wnosisz sprawe do sadu na ta kwote powiekszona o kwote (10xTwoja stawka godzinowa) jako Twoje koszty. Tylko nie przesadzaj z tymi kosztami.
I nie pekaj niczego - wnioslem sprawe przez Internet:
http://www.employmenttribunals.gov.uk/ w pod koniec marca, a na koniec maja kase mialem na koncie.
Calosc poszla przez Internet, telfon i poczte i sadu na oczy nie widzialem - mimo calosci.
Cala impreza zajela max. 2,5 miesiaca - ja osobiscie poszedlem na ugode na dzien przed rozprawa.
I nic nie pekaj - jak Cie wywala za ta sprawe to zaloz im nastepna - jako preventing the court of juistice czy jak to sie tam zwie - i dostaniesz nastepna kase.
WALCZ!!! Tylko nie wynajmuj Czeczenów czy Ruskich ze SpecNazu, a na poczatek list do nich - krótko i rzeczowo. WYGRASZ SZYBCIEJ NIZ MYSLISZ.