NewEbay pisze:Miesiąc temu szukałem polskiego zakładu fryzjerskiego na Ealingu. Znalazłem wszedłem i osiadłem czekając na swoja kolej. Z przerażeniem patrzyłem na śmigające z zawrotna szybkością nożyczki na głowie rodaka i pozostające nierówności. Wyszedłem. Pospacerowałem i znalazłem salon gdzie za większa co prawda sumkę zostałem potraktowany jak panisko. Masaż mycie mila rozmowa uprzejmość i moc uśmiechów. Pomimo pustki w portfelu czułem się wyjątkowo usatysfakcjonowany usługą. Miną miesiąc i przechodząc na Ealingu kolo polskiej fryzjerki w kantorku postanowiłem wesprzeć polski biznes jednak mimo wcześniejszych obiekcji. Nie napisze jak się czułem po wyjściu a tym bardziej jak moja głowa wyglądała. KOSZMAR. Dlaczego o tym pisze? Bo poniżej ktoś polskiego sklepu z wózkami szuka. Czy aby na pewno dobrze robi? Takich podobnych przypadków w polskich biznesach w rożnych branżach jest coraz więcej. Czy macie podobne odczucia? Czy tez spotykacie sie z polska bylejakością i nie uprzejmościowa w Londynie?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 22 gości