pracowalam w wielu organizacjach charykatywnych i wiem jak to jest i jak dziwne moga byc choroby, a te dzieci slinia zabawka za majtki wsadzaja

itd.. mowie dzieci ale w takich organizacjach jest masa ludzi np autystycznych, ktorzy mysla,ze sa dziecmi..jak ludzi sie przenosi do innych osrodkow to rzeczy oddaje sie do charity, z mysla ze tam i tak wszystko piora dokladnie, ale czy tak jest? i czy ja swojemu dziecku dala bym taka zabawke wiecadz,ze jak kazde dziecko bedzie to bralo do buzi itd

itd never mind wyrazilam swoja obserwacje tylko, kazdy zrobi jak zechce of course
