Po co emigrantowi INTERNET?

[alep]

Witajcie!
Piszę właśnie pracę na temat takich jak ten PORTALI dla emigrantów.
CZy uważacie, że są potrzebne? W jakim celu najczęściej tu wchodzicie? Szukacie wiadomości, czy może rozrywki?
Czy sądzicie, że takie spotkania w sieci mogą zastąpić tradycyjne miejsca spotkań na emigracji? Hmmm?
MA KTOŚ JAKIEŚ ZDANIE NA TEN TEMAT>? Czekam na wszelkie opinie!

[MiloMinderbinder]

Ja nie mam zdania, ale tak sobie pisze, bo już wszedłem na ten portal, żeby przejżeć ogłoszenia i pogadac na tematy któr mnie frapują.

[user1310596]

Ja czytam czasem durne wypociny antypolaka i geja w jednym Marka Flojdy.

[MiloMinderbinder]

Witajcie!

Czy sądzicie, że takie spotkania w sieci mogą zastąpić tradycyjne miejsca spotkań na emigracji? Hmmm?
MA KTOŚ JAKIEŚ ZDANIE NA TEN TEMAT>? Czekam na wszelkie opinie!

Czy spotkanie w sieci moga zastopic prawdziwe spotkania? Heh. Nie sadze.

Raczej chodzi o to, ze przez net nie mozna poznac naprawde czlowieka. Jak to tak, bez zapachow, gestykulacji, emocji okazywania. Nie nada, nie nada.

[kaslawka]

ale za to mozna paplac co slina na jezyk przyniesie bez jakichkolwiek konsekwencji, najwyzej ci dadza ostrzezenie......wielkie mi co

internetowe znajomosci sa prostsze,zawsze mozna sie wylaczyc,nikt nie wie jak wygladasz, nie ocenia twojej powierzchownosci, w pewnym stopniu moze kogos nawet dowartosciowac....

a jakie sa tradycyjne miejsca spotkan na emigracji?? Bo nie zauwazylam ich istnienia

[MiloMinderbinder]

ale za to mozna paplac co slina na jezyk przyniesie bez jakichkolwiek konsekwencji, najwyzej ci dadza ostrzezenie......wielkie mi co

internetowe znajomosci sa prostsze,zawsze mozna sie wylaczyc,nikt nie wie jak wygladasz, nie ocenia twojej powierzchownosci, w pewnym stopniu moze kogos nawet dowartosciowac....

a jakie sa tradycyjne miejsca spotkan na emigracji?? Bo nie zauwazylam ich istnienia

Chodzi o puby, bary i inne popijawy
Albo o kluby Polskie, cos jak za starej emigracji.

Masz racje Kaslawko, ale to nie bardzo dobrze. Nie mozesz ocenic tonu glosu, barwy, modulacji, emocji. Nie mozesz poczuc zapachu etc. Ja tam wole live, z konsekwencjami

Moze dlatego, ze nie lubie pisac

Poza tym tu jestesmy mniej anonimowi niz nam sie zdaje

[kaslawka]

no ja uwielbiam ludzi i spotkania tzw face to face to dla mnie podstawa, ale tutaj nie zauwazylam wielkiej potrzeby Polakow do spotykania sie. Nie chca, nie maja czasu, cholera wie co.....

mniej anonimowi powiadasz? Jakies szpiegostwo na Londynku odchodzi??

[banita]

no co poniektorych to juz wysledzili

[MiloMinderbinder]

Właśnie wczoraj, jak przeskakiwałem z youtube na Londynek to widziałem Voytasa, przez ułamek sekundy w monitorze... chyba sprawdzał czy mam poukładane na biurku i sprawdzał moje IP

Dobrze, ze mam pare aliasów z IP 6 a skrzynke z ktorej się loguje już dawno usunąłem... hehehehe HAHAHAHAHA

[alep]

A czy to jest tak, że dzięki Internetowi mniej tęsknicie za Polską? Bo tutaj możecie być na bieżąco ze wszystkim co się tam dzieje? Możecie kontaktować się ze znajomymi... czy to w ogole ma jakieś znaczenie, czy może bez neta byłoby tak samo? hmm ?

[AnkaMAk]

Alep - ja glownie utrzymuje kontakt telefoniczny. Lubie slyszec glosy

Wielu moich znajomych nie ma komputerow, wiec Skype/kamerki odpadaja, a telefon jest w miare powszedni. Ale to tylko ja, bo juz moj maz rozmawia z rodzicami i siostra przez MSN plus kamera. Fajnie tak zobaczyc ukochanych i porozmawiac, tak jakby byli tuz obok, nawet jesli dzieli nas ocean...

[MarcFloyd]

Ja czytam czasem durne wypociny antypolaka i geja w jednym Marka Flojdy.

Skarbie, a ja do ciebie tak milutko.
Badz grzeczny bo znowu dostaniesz po pupci

[ewazraju]

Ja czytam czasem durne wypociny antypolaka i geja w jednym Marka Flojdy.

prosze mi tu nie przezywac MF
sam jestes gupi i masz wszy

[MiloMinderbinder]

A czy to jest tak, że dzięki Internetowi mniej tęsknicie za Polską? Bo tutaj możecie być na bieżąco ze wszystkim co się tam dzieje? Możecie kontaktować się ze znajomymi... czy to w ogole ma jakieś znaczenie, czy może bez neta byłoby tak samo? hmm ?

W sumie to tylu tutaj Polaków, że cięzko zapomniec język ojczysty (PC matczysty). Na 100 procent jest nam łatwiej niż na przykład bylo emigrantom powojennym, gdzie list szedl tydzien a rozmowa telefoniczna przypominała kibicowanie na stadionie: halooooo, wisłaaaaa?
Zdrugiej strony, jesteśmy non stop informowani na temat Polski, co tak naprawde moze być przytlaczajace, szczegolnie na emigracji gdzie widzisz przywary jak przez mikroskop.

[alep]

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Czekam na kolejne !