Ogólne rozmowy na tematy związane z pracą w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia o pracy można znaleść pod adresem www.londynek.net/jobs
ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Wiek a wyjazd

Postautor: ladziu » 03 lis 2012 19:07

Wróciłem z Londynu tydzień temu. Odwiedzałem kumpla, który tam
pracuje jako informatyk. Bardzo mi sie spodobalo i pomyślałem zeby sie
przenieść do Londynu. Mam 42 lata i znajomośc jezyka mam na poziomie
srednio komunikatywnym. W życiu napracowałem się w róznych miejscach
łacznie z własną dzialalnoscią. Mam pytanie jak wygląda kwestia
znalezienia pracy w moim wieku. Nie mam jakis
szczególnych wymagan jesli chodzi o rodzaj pracy. W przyszlosci myslę o
sprowadzeniu rodziny.
Będę wdzięczny za odpowiedz na moje pytania.
Pozdrawiam
Piotr

Pisałem do kilku osób na priv ale ... nie otrzymałem zadnej odpowidzi :(

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 03 lis 2012 19:43

Wiek w UK generalnie nie ma znaczenia.
Liczy się co potrafisz.
Za bardzo ogólnie napisałeś, o jakie prace ci chodzi. Ale tak czy inaczej wiekiem się nie przejmuj.

Sorki, teraz dopiero emaila sprawdziłem;(

ps1.
Rodzinę jak najbardziej, w UK jest zdecydowanie łatwiejsze życie niż w Polsce, choć pamiętaj, że początki zawsze są trudne i możesz kieć dość po paru tygodniach czy miesiącach, to jednak na koniec po latach stwierdzisz, że to był dobry ruch.

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 03 lis 2012 20:04

@goraluk Dzieki za odpowiedz. Mnie do niczego zycie nie zmusza :D wiec sprawe traktuje lajtowo. Tak jak pisałem w zyciu robiłem rózne rzeczy. Fajnie byłoby podjąc prace np. w pubie. Ale ogólnie ja pracy sie nie boję. W zasadzie juz postanowilem, że jeszcze chcę coś w zyciu zmienić. Pytanie od czego zacząć? najpierw szukac mieszkania? czy może pracy? NIe lubie polskiego ZUSU dlatego nie mam z nimi zbyt dobrych relacji :D i nie wiem czy tu juz nie zaczynają się moje kłopoty :(

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 03 lis 2012 20:58

ladziu pisze:@goraluk Dzieki za odpowiedz. Mnie do niczego zycie nie zmusza :D wiec sprawe traktuje lajtowo. Tak jak pisałem w zyciu robiłem rózne rzeczy. Fajnie byłoby podjąc prace np. w pubie. Ale ogólnie ja pracy sie nie boję. W zasadzie juz postanowilem, że jeszcze chcę coś w zyciu zmienić. Pytanie od czego zacząć? najpierw szukac mieszkania? czy może pracy? NIe lubie polskiego ZUSU dlatego nie mam z nimi zbyt dobrych relacji :D i nie wiem czy tu juz nie zaczynają się moje kłopoty :(


Spoko, na zmiany nigdy za późno:)
W pub'ach pracy jest sporo ale w sezonie, teraz trudno powiedzieć, raczej nie jest sezon.
Pytasz od czego zacząć, zdecydowanie od mieszkania.
Mieszkania, mieszkanie to podstawa, to adres. To miejsce gdzie można odpocząć lub czasem nie, zwłaszcza jak były by koty i pies:) to tak na marginesie kamyk do ogródka pewnej osoby.
Przygotuj się na minimum 150-200 funtów na tydzień życia łącznie z mieszkaniem. Jak ci zależy to pracę znajdziesz, wierz mi:) tu jej nie brakuje. Owszem gówniana i za gówniane pieniądze ale na początek jakiś punk zaczepienia może wystarczyć. W trakcie pobytu zorientujesz się co i jak.
W Pub'ie prace znajdziesz, prędzej czy później ale znajdziesz:))

ps. Ja teraz muszę chyba zniknąć bo wiesz tu dziś święto "podpalacza" i okazja do imprez;)

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 03 lis 2012 21:00

Sluchaj gorala... :lol:

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 12:50

@StaraBaba chętnie poznam Twoją opinię jesli masz inne zdanie. :)

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 04 lis 2012 15:08

goraluk pisze:Mieszkania, mieszkanie to podstawa, to adres. To miejsce gdzie można odpocząć lub czasem nie, zwłaszcza jak były by koty i pies:) to tak na marginesie kamyk do ogródka pewnej osoby.


Pies i koty nie wracaja narypane jak szpaki do domu w srodku nocy w dodatku z towarzystwem bo "imprezy" im sie zachcialo i inni dzielacy mieszkanie nie moga spac - to tak na marginesie.

Pies i koty nie blokuja lazienki gdy ktos spieszy sie do pracy lub po prostu chce mu sie siku..

Pies i koty nie kradna innym jedzenia z lodowki/szafek w mieszkaniu dzielonym przez kilka osob..(Chociaz moj Fredek niejednego lokatora juz nauczyl ze jedzenie trzyma sie w lodowce/szafce a nie zostawia na blacie)

Pies i koty nie sluchaja muzyki na full volume utrudniajac zycie/odpoczynek innym mieszkancom.

Po psie i kotach nie ma w domu SYFU jaki zostawiaja inni ludzie w dzielonych domach/mieszkaniach.

Wiec - odstosunkuj sie chloipie prosty ode mnie i moich zwierzakow bo na ich (ani na zaden inny) temat bladego pojecia nie masz.


******************

OP - w wieku 42 lat i bez porzadnego fachu w reku/bez super znajomosci jezyka bedzie ci bardzo ciezko znalezc jakakolwiek prace a napewno prace z ktorej dalbys rade utrzymac tu rodzine.

Nie niemozliwe ale bedzie ciezko.

Jak wyzej, goral buja w oblokach

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 17:31

@blondynek zapewniam Cie że nie wyglądam jak stary kapec. Moje życie to Rock and roll i tak traktuje ew. wyjazd.
Bedąc w Londynie przez 2 tygodnie w czasie których świetnie sie bawiłem przypadkowo dostałem propozycje pracy w pubie poza Londynem (pewnie z racji wyglądu) Budowlanka kompletnie mnie nie interesuje a z racji wieku mysle trochę inaczej niz młodziaki i nie biorę pierwszej lepszej roboty jesli nie mam w dodatku nic w niej do powiedzenia tzn. nie znam sie na niej. Wróciłem do Polski bo nie chcialem kumplowi siedziec na głowie. Z Waszych postow wynika bardziej ze zniechęcacie ludzi do przyjazdu i szczerze mowiąc tego sie spodziewałem. Nie oczekuje od Was pomocy w załatwieniu pracy albo mieszkania bo w UK lepiej sie od Polaków trzymac z daleka. Polak najwyzej moze naciągnąć na mieszkanie albo oszukac w kwestii pracy. Dopoki sobie klikamy to jest Git ! Obserwując z boku to co piszecie nie ukrywam ze mozna znalezc duzo ciekawych informacji ale ludzie jaki z Was płynie jad. Czy to jest taki syndrom : Londyn jest moj i wogole to jestem lepszy bo mieszkam w UK a nie tam gdzie jest wojenka polsko-polska.

Prawda jest jednak taka ze ta wojenke zabraliscie do UK i otoczyliscie się jakąs skorupą do której najlepiej nikogo nie wpuszczac. Smutne ale prawdziwe :(

Zobaczcie jak trzymaja sie inne narodowości i nacje. A My polacy? kazdy mysli zeby drugiemu dopieprzyc wtedy czuje sie znacznie lepiej

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 18:31

Tylko prawda jest własnie taka ze emigranci sie trzymaja razem ale nie Polacy.

A powiem Ci jeszcze coś: jest takie powiedzenie : kto nie ryzykuje ten nie ma i nie pije szampana.

Nikt tu nie napisał : stary jak jak juz sie zdecydujesz mozesz na mnie liczyc gdyby coś, albo : dasz rade, poczatki sa trudne. itp.

Jest na dzien dobry kop w dupe i stwierdzenie : po co sie tu pchasz? to nie miejsce dla ciebie.

MALO JEST TAKICH ARTYSTOW KTÓRZY JADĄ I MYSLĄ ZE BEDĄ SPIJAC TYLKO SMIETANKE BO WSZYSTKO DOSTANĄ NA TACY. TO NIE TE CZASY.

A przyznanie sie do własnych porazek i podzielenie sie doswiadczeniami z innymi osobami które się wybierają do Londynu czy wogole UK to Twoim zdaniem wstyd ??? Wedlug mnie absolutnie nie chyba ze Ty to tak postrzegasz. Masz racje to nie te czasy :) :D

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 04 lis 2012 19:31

Osobiscie n ie mam sie czym dzielic w kwesti porazek - przylecialam do UK w 1991 i nie "za chlebem" ale wyszlam tu za maz za "tubylca" wiec przyjechalam do meza - legalnie wiec na zupelnie innych warunkach.

Ale widze jak sie wszystko pozmienialo - pracy bylo naprawde w brod i mozna bylo przebierac i zmieniac co chwile. Teraz jest naprawde ciezko.

Ja nie pisze o pracy za minimalna i dzieleniem domu/mieszkania z 10 Jozkami wasatymi bo kto w ten sposob dlugo wytrzyma.

Sluchaj goraluk, on napewno jedyny tutaj prawde pisze. Reszta jest "wrogo nastawiona".

:roll:

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 20:01

Cieszę się ze udalo mi się nakłonic Was do zwierzeń. @blondynek To nie moja arogancja a spryt :) Mieszkam w Szczecinie i jak juz pisalem ja nie mam sytuacji ze zycie mnie zmusza. Poprostu pomyslalem ze coś zmienię w zyciu a ze spodobał mi sie Londyn to pomyslałem czemu własnie nie Londyn. @blondynek Twoje doświadczenia z Polakami tylko potwierdzają moją tezę. A tak na marginesie to myślę ze bysmy sie dogadali :) A pisanie :

ludzie tacy jak ty, a tym bardziej z takimi idiotycznymi stwierdzeniami - na nic raczej nie zasluguja

Jest delikatnie mowiąc niegrzeczne :)


Wróć do „Praca”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 7 gości