Postautor: jada » 28 mar 2012 20:03
Hej
Potrzebuje pomocy.
Od dwoch i pol roku mieszkamy w mieszkaniu wynajetym przez agencje. Pierwszy rok mielismy umowe, a po roku nie przedluzyli nam jej bo powiedzieli ze mieszkanie idzie na sprzedaz, ale mozemy tam mieszkac. I jak znajdzie sie kupiec to dostaniemy dwu miesieczny notice do opuszczenia lokalu. Nie podobalo sie to nam, ale zostalismy. Niestety zepsul sie bojler i na scianach zaczal wychodzic grzyb, plot sie zawalil, i ogolnie mieszkanie zaczynalo wygladac koszmarnie. Dzwonilismy do nich, oni nas zbywali, albo przyjezdzal jakis inzynier ktory nic nie robil, albo czekalismy na kogos i nikt nie przyjezdzal. Dodam, ze trzeba wtedy bylo wziasc dzien wolny. Nie licze juz ile dni pracy przez nich stracilismy. Nawet na wymiane materaca (jedyna rzecz do jakiej ich zmusilismy) czekalismy kilka razy. W tym roku, po kolejnej zimie przy piecyku zamiast centralnego, zadzwonilismy do nich i powiedzielismy, ze nie zaplacimy dopoki nie wyremontuja mieszkania. Oni nam powiedzieli, ze ok, ze przyjdzie landlord i oszacuje co trzeba zrobic. Landlord przyszedl, popatrzyl i powiedzial ze idzie do agencji. Wygladalo, ze jest na nich zly i wreszcie sprawe zalatwi. Po jego wizycie zaplacilismy juz nastepny miesiac (zostal jeden zalegly, ktory na wszelki wypadek zostawilismy, zeby odzyskac depozyt).
I tu SZOK. Kilka dni po wizycie landlorda i po zaplaconym rencie, w nocy ktos wrzucil (nie wyslany przez poczte) notice z nakazem do dwumiesiecznego opuszczenia mieszkania, bo landlord chce je z powrotem i chce tam mieszkac. Notice moze bylby i ok, ale byl on wystawiony na tydzien wczesniej i podpisane bylo dlugopisem, ze jest to kopia zaserwowanego nam wypowiedzenia z tamta data. Bo jak wiem powinni to zrobic prawidlowo przed rozpoczeciem kolejnego miesiaca.
Napisalem do nich (od tej pory mailem, zeby miec potwierdzenie) ze co to jest i kto potwierdza klamstwo jako prawde. Miesiac czasu migali sie od odpowiedzi. Caly czas pytalismy sie tez, kiedy bedzie remont. I nic. Oni poprostu wiedzieli, ze przesadzili z tym pismem, ale jak gdyby nigdy nic w tym miesiacu dali nam nowe (juz prawidlowo).
My im napisalismy, ze wstrzymujemy placenie rentu do momentu kiedy beda zrobione wszystkie naprawy i odnowiona na rok umowa, jako ze za takie klamstwa jakie oni robili nie ufamy im i chcemy umowe.
Dzisiaj oni zadzwonili do nas i nagrali sie na poczte, ze jak nie zaplacimy w ciagu dwoch dni to wymienia nam zamki pod nasza nieobecnosc.
I co mamy zrobic? Najchetniej bym szczeniakom nie znajacym sie na prowadzeniu biznesu nasadzil kopniakow do d...y.
Moze im napisac, ze wymienic to oni powinni sobie mozg, albo zmienic prace, skoro jako pracownicy agencji nie wiedza, ze wymiana zamkow jest nielegalna?
Myslicie, ze powinnismy im zaplacic, zglosic to na policje, czy wniesc sprawe do sadu (skontaktowac sie z jakims prawnikiem)? Mamy szanse to wygrac, czy oni sobie z nas zakpia i bedziemy musieli zaplacic im za kazdy do konca przemieszkany dzien za mieszkanie w takim syfie?
Prosimy o pomoc