Wersja krótka:
- kup używany FujiFilm X10 - na ebay za 190Ł
- do tego kup używaną lampę błyskową
- ciesz się z ładnych zdjęć
Wersja długa:
Szkłem pupy nie wytrzesz. W tej kwocie nie poszalejesz i tyle.
Gdzie leży problem? W obiektywach bo to one 'robią zdjęcie' a aparat to tylko rejestrator
Oczywiście nie zawsze "puszka" nie ma wpływu ale nie czarujmy się - w tej cenie nic sensownego nie wymyślisz.
No chyba, że poszukasz w 2nd handzie
Tu już można coś zrobić.
Można kupić "puszkę" + obiektyw "stałkę" np. 50mm/f1.7 lub 35mm/f1.8 - zależy do jakiej puszki. To F na poziomie 1.7 - 1.8 pomoże w zdjęciach przy kiepskim świetle ale szału nie oczekuj tym bardziej jak mają to być zdjęcia produktów.
Choćbyś nie wiem jak mocno się starała i stawała na głowie to nic z tego pozytywnego nie wyjdzie - czyli kłania się dodatkowe światełko.
Można jeszcze podnieść ISO ale tu już MUSI być dobra "puszka" jeżeli chcesz dobre zdjęcie - ale tu znowu budżet.
Ostatnio szukałem takiego uniwersalnego aparatu z małym zacięciem artystycznym
i po wielu poszukiwaniach i testach padło na FujiFilm X20. Oczywiście do przyzwoitej puszki Nikona + dobry obiektyw się nie umywa ale ciężko porównywać dwa kompletnie różne aparaty (i do różnych celów).
Niestety nie obejdzie się bez pokręcenia przy aparacie - co być nie kupiła, no chyba że "głupiego Jasia" z 2 guziczkami On/Off i spust
A teraz wracamy do wersji krótkiej.
Nie namawiam ale polecam bo wiem co może ta mała pszczółka a używana kosztuje niewiele.
Np. tu >>>
LINK
Jakie są jej atuty? Bardzo jasny obiektyw w całym zakresie ogniskowych i co najważniejsze gniazdo hot-shoe na zewnętrzną lamę błyskową.
Do tego szukasz używanej, starej lampy błyskowej - ważne żeby miała niskie napięcie na stopce bo inaczej upalisz aparat
- koszt jak dobrze poszukasz 50Ł za fajną lampę z odchylanym palnikiem bo to ważne i żeby miała jakieś ustawienia manualne mocy. Osobiście miałem lampki z Jessopsa i jak na budżetowe spisywały się super. Do tego mają dużo ustawień i palnik odchylany i przekręcany - żyć nie umierać
Na eBay do wyboru do koloru.
I teraz najważniejsze
- Aparat ustawiasz w trybie M ... tak, tak...
nie boimy się "manuala"
- ISO100 lub 200 ale nie więcej bo nie chcemy szumów - światła nam nie braknie bo mamy lampke
- przysłonę zależności jaki efekt chcemy osiągnąć, czy skupiamy się na detalu czy całość ma być ostro czyli w przedziale f2-f4 myślę będzie dobrze
- czas na max co nam daje aparat z zewn. lampą - czyli 1/160s lub 1/250s - chyba tyle ma ten Fuji
- palnik lampy odchylamy tak aby "zaświecił" nam nad głową i lekko za nami czyli w sufit - będziemy korzystać ze światła odbitego czyli tego co nam wróci z sufitu i oświetli obiekt
- sprawdzamy co z tego wyszło i w zależności czy mamy zdjęcie za jasne / za ciemne ustawiamy ręcznie moc lampy
TYLE
w takim łopatologicznym i telegraficznym skrócie
Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze pomiaru balansu bieli tak aby kolory na zdjęciu były jak najbardziej naturalne i zgodne z rzeczywistością.
To na prawdę nie boli - nie jest tego dużo i wystarczy, że nauczysz się kilku opcji. Jak już wiesz co i jak to takie przygotowanie zajmie Ci nie więcej niż minutę.
Plus tego jeszcze taki, że taki FujiFilm X10 jest naprawdę dobrym aparatem - poczytaj na necie - i na pewno przyda się do codziennego focenia na mieście / na wycieczce / imieninach cioci / bawiących się dzieci itd itd....
Oczywiście to TYLKO moja refleksja i mój pomysł na - nie twierdzę, że to najlepszy i jedyny wybór
Choć z własnego doświadczenia wiem, że jest prosty, skuteczny i dość tani.
ps. ciekawe czy ktoś to w ogóle przeczyta
pps. chyba założę bloga