1. Umocnienie sie wartosci waluty nie jest bynajmniej dobre dla gospodarki. Wprost przeciwnie, to jej spadek napedza eksport, zwieksza wiec produkcje, zatrudnienie i popyt wewnetrzny. Podnosi ceny dobr importowanych, wplywa wiec na zmiejszenie importu.
W warunkach recesji mocna waluta to przeklenstwo.
Tere fere
Stare oklepane frazesy (konsekwencja naiwnego merkantylizmu, trzymającego się mocno umysłów przez setki lat) mocno upraszczające, ale co gorsza wykrzywiające rzeczywistość. Zapytaj przeciętnego Polaka czy mu się żyje lepiej teraz, czy może 3-4 lata temu, gdy złotówka była słabsza, to zobaczysz, że bez zmróżenie okiem powie Ci, że teraz (no chyba, że sąsiad ostatnio dostał podwyżkę, to on zacznie narzekać ;p).
No ale zostawmy jednostki i popatrzmy co się dzieje w PL w skali makro. Firmy, które eksportują teoretycznie mają, systematycznie z roku na rok, od 3 lat, gorszą sytuację, bo dostają mniej za swe towary. Są mniej konkurencyjne itd. Pytanie więc, jak to możliwe, że Polski eksport rośnie lawinowo z roku na rok zamiast spadać? Huh? Pewnie powiesz, ah weszliśmy do UE. No dobrze, ale skoro już tam jesteśmy 3,5 roku, gdzie z roku na rok jesteśmy mniej konkurencyjni, to przecież logiczne, że ciężko byłoby utrzymać swoją pozycję, nie mówiąc już o mocnym wzroście eksportu.
Wiesz, nawet dla eksportu wzmacniająca się złotówka może być neutralna, albo nawet w niektorych sektorach dobra, bo duża część towarów na eksport wymaga importu części składowych wchodzących w skład ceny końcowej. Większość z tego to rzeczy materialne, ale dotyczy to także wszelakiego rodzaju rzeczy niematerialnych, jak oprogramowania, licencje itd. Zresztą nawet jeśli bilans końcowy dla eksportu byłby ujemny (co jest naprawdę ciekawe przy tak mocno rosnącym eksporcie), to dla całego kraju jest ogromnie pozytywny. Wynika to z prostego faktu, że wszyscy w PL mają więcej pieniędzy w kieszeni (tanieje wszystko co jest po części importowane samochody, elektronika, ciuchy, filmy dvd, itp itd. nawet co ciekawe, przy systematycznie ostatnio rosnących cenach paliwa do absurdalnie wysokich poziomów, cena paliwa w PL jest taka sama jak była, albo wręcz spada). A skoro każdy Polak ma więcej pieniędzy w kieszeni (raz dzięki spadającym cenom, a dwa dzięki systematycznie od paru lat rosnącym realnym wynagrodzeniu) to więcej konsumuje, tudzież oszczędzą, tak czy siak napędzając albo popyt wewnętrzny, albo pieniędzmi trzymanymi w banku, czy w akcjach, pobudza inwestycje i rozwój. Bilans jest w ogromnym stopniu na plus, nawet gdyby eksport kulał. Zobacz sobie ile % PKB generuje eksport, a ile cała reszta, produkcja krajowa, i co jest ważniejsze.
Koniec końców jakość życia w Polsce się systematycznie poprawia.
Tyle, dziękuje za uwagę
Aha korzystając z okazji, zapraszam wszystkich do wypełnienia ankiety (prowadzę badania emigrantów w UK). Każdy kto wypełni ankietkę, otrzyma opracowane wyniki na poczte
http://www.ankieta-emigranci.com
Pozdrawiam serdecznie,
Piotr Krajewski