Dziękuje Ci Kasiu za słowa powiedziane i te zachowane w sercu
rodzice sa napewno dumni z Ciebie. Jestes dzielna młodą osóbką ( młodą to chyba wynikało z Twoich wcześniejszych wypowiedzi jak dobrze pamiętam
Pisze z tej drugiej strony, ale czy to ma znaczenie?....miłość do dzieci i bliskich nie ma granic....Polska-Londyn...brak granic
my-czyli wasi bliscy kochamy was wszedzie i zawsze
Szcześciem należy dzielić sie zawsze, wszędzię i ze wszystkimi....tak mi się wydaje....to powoduje, że człowiekowi chce się żyć i oddychać....miejsce nie ma znaczenia. przepraszałam natomiast, bo ......niektórym to przeszkadza....strata czasu, spam
przykro mi zawsze jak czytam złe interpretacje pobytu naszych bliskich w Londynie
wydaje mi się , że nie ma znaczenia gdzie dany człowiek jest i jak traktowany jest przez innego człowieka, bo to wszystko chyba zależy jednak od człowieka, a nie pobytu jego w danym społeczeństwie
Odeszłam chyba troche od tematu...
Kasiu.....jeszcze raz dziękuje za słowa zrozumienia, wiele dla mnie znaczą, wiem,że płyneły z Twojego serduszka
pisze i łzy same płyną po policzkach....chciałabym być też Twoją złota rybką, by móc spełnić Twoje życzenia...
Z ostatniej chwili-telefon od córki-powiedziała, że świętem jes dla niej każdy dzień, który przezywa...a urodziny i święta przełożymy na czas jej przylotu do mnie
JESTEM Z NIEJ DUMNA I TO CHCE PRZEKAZAĆ I POWIEDZIEĆ CAŁEMU SWIATU
Kasiu życzę Ci wszystkiego najlepszego, ale przede wszystkim wiary w najbliższych, bo to oni są najczęściej motorem naszego życia
Hania