darekzlondku pisze:...wiesz gherbid, chialbym sie z toba zgodzic, ale boli brak logiki w twoim krytycyzmie...
[...] a linijke wczesniejdajesz wskazowki gdzie i co nalezy wprzeczytac, posluchac, poogladac...
...wiec?... samodzielnie wg. mnie znaczy... SAMODZIELNIE, bez niczyjej pomocy... co jak sam wiesz nie jestesmy w stanie uczynic - byc alfa i omega...?
Widzisz, Darek, jak na razie brak logiki pojawił się w Twojej wypowiedzi.
Nie dałem wskazówek, tylko wkleiłem jeden z dziesiątków wyników dla zapytania "debunking zeitgeist".
Natomiast sam link prowadzi do Youtuba, gdzie oprócz przykładowego filmiku masz z boku dziesiątki innych propozycji z których możesz radośnie korzystać.
Co do samodzielności. Naprawdę nie jest ciężko zrobić samodzielne poszukiwania prawdy. Nie trzeba być "
alfą i omegą", wystarczy mieć głód wiedzy. Ja poświęciłem naprawdę sporo czasu na wnikliwą analizę zarówno "zeitgeista" jak i debunkerskich filmików, później zgromadziłem zasób potrzebnych lektur przez które się przebijałem kilka tygodni, korzystając z nielicznych chwil wolnego czasu, a dopiero potem pozwoliłem sobie na wyrobienie opinii.
Naturalnie skupiłem się na wątku religijnym, bo zeitgeistowe historyjki o pieniądzach to średnio zaawansowana ekonomia i tu nie ma żadnej sensacji.
Natomiast cały wątek o 9/11 to jeden monstrualny bełkot pełen zmanipulowanych zdjęć, cytatów wyrwanych z kontekstu jak i rażący zestaw dowodów na elementarne braki w wykształceniu.
Jeżeli ktoś w to wierzy - jego sprawa. Jeżeli ktoś się tym przejmuje, to jest mi go po prostu żal.
Cały ruch zeitgeistowski można pięknie podsumować cytując Lema:
"Nie wiedziałem ilu idiotów jest na świecie, dopóki nie zacząłem korzystać z internetu"
Tyle z mojej strony