1.
Mysle ze mialem duzo mniejsze doswiadczenie (programista WWW) a znalazlem prace po 3 miesiacach, szukalem mniej niz chcialem bo pracowalem w tym czasie na zmywaku, wiec utrudnialo to troche umównienie sie na interview itp, nie rób tego samego bledu i skup sie tylko na szukaniu gdzie sie tylko da.
2. za £25k da sie calkiem niezle przezyc i jeszcze troche odlozyc, ale mysle ze w Twojej branzy stawki sa sporo wieksze, na poczatek spokojnie powinienes tyle dostac
3. tu usercostam napisal wszystko, sa zreszta portale ogloszeniowe gdzie mozna zorientowac sie w cenach a wybór jest ogromny.
Móglbys spróbowac szukac jeszcze z Polski, zaznaczajac w CV ze niebawem wybierasz sie do Londynu i jesli ktos jest zainteresowany to mozesz oddzwonic. Zawsze mozesz umówic sie na kilka interview i przekimac w jakims tanim hotelu.W Londynie na jedną ofertę jest czasem kilkudziesięciu kandydatów, tymczasem moja firma 3 razy dawała ogłoszenie i nie było chętnych, bo trzeba pracować od 6. Dopiero od zeszłego tygodnia mamy kogoś.
Czaisz różnicę?
Mam jeszcze kilka wątpliwości, które nasuwają się po przeczytaniu waszych postów. Po pierwsze, z jednej strony piszecie, że powinienem się nastawić na najniższe wynagrodzenie, ale też wspominacie, że być może nisko się cenię. Rzeczywiście, moje obecne dochody w Polsce są niewiele niższe, niż te wspomniane 25000 funtów, i czytając ogłoszenia czy też artykuły dotyczące rynku pracy w UK widzę, że mógłbym zarabiać nawet sporo ponad 30000.
Niepokojące może być to, że piszecie, iż trudno mi będzie znaleźć pracę ‘w zawodzie’? Czy to oznacza, że dla imigrantów dostępna jest jedynie praca fizyczna i moje całkiem spore doświadczenie zawodowe zdobyte w Polsce nie będzie tam miało żadnego znaczenia, nawet jeśli pracowałem w globalnej firmie, obecnej również w UK?
Sensowne moim zdaniem są również wasze sugestie odnośnie wyboru miasta...
Jedyny problem może być taki, że nie jest możliwe opanowanie języka obcego (tu angielskiego) w takim stopniu, by posługiwać się nim równie sprawnie, jak ojczystym. I przez to mogę nie być w stanie w pełni odzwierciedlić moich umiejętności na interview. Mam tylko nadzieję, że Anglicy nie są na punkcie swego języka tak przewrażliwieni, jak Francuzi.
lp44 pisze:Od jakiegoś czasu myślę o wyjeździe z Polski do UK, najchętniej do Londynu
Nie sa. No moze na jakims bialym zadupiu to tak, ale napewno nie londynczycy, w stolicy masz ludzi którzy posluguja sie ponad 200 jezykami ! tutejsi anglicy traktuja to ze ktos ma problemy z angielskim jako cos oczywistego i do przeskoczenia. Ja na interview rozumialem jakies 50% i tylko przytakiwalem, jakos przeszlo, teraz rozumiem z tego co do mnie mowia jakies 90%, jakby co sie dopytuje.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 36 gości