Wszystko co dotyczy miasta Londyn
LannisterScum
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 01 lip 2011 23:33

Planuję wyjazd, parę pytań (tak, korzystałem z wyszukiwarki)

Postautor: LannisterScum » 02 lip 2011 00:14

Witam forumowiczów!
Dość poważnie rozważam przyjazd na Wyspy, mam w perspektywie kilka ofert pracy i chciałbym wybrać najlepszą, biorąc pod uwagę, że jak trochę ogarnę podstawowe sprawy (czyli ok miesiąca) ściągnę żonę i 2 letniego synka. Przez przynajmniej parę miesięcy żona nie będzie pracować, dopóki nie uda nam się wynająć naszego mieszkania w Polsce muszę się liczyć z jego utrzymaniem, czyli mniej więcej 2-2,5 tys. zł miesięcznie.
Jeśli chodzi o mieszkanie w UK, nie interesują nas żadne pokoje/flat share, ale też nie szukamy jakichś luksusów - umeblowane 1 bed flat nam pasuje.

- Opcja Londyn: 45-50k rocznie.
Firma w Chelsea, więc z tego co się orientowałem tam nie ma sensu szukać mieszkania, żeby nie wydać połowy pensji :). Jeśli bym się zdecydował, to gdzie wynająć mieszkanie - tak, żebym miał przyzwoity dojazd do pracy a żonka miała jakiś park niedaleko na spacerki z młodym. Myślałem o Wimbledonie - jakieś alternatywy?
- Opcja Oxfordshire: 30-33k rocznie
- Opcja okolice Bristolu: 32-35k rocznie

Opcja londyńska jest póki co najbardziej realna, w przyszłym tygodniu jadę na final interview - ale mam nadzieję, że do tego czasu poumawiam się też z innymi, żeby nie latać bez sensu parę razy.

Doradźcie proszę, co byłoby najsensowniejsze z punktu widzenia finansowego (czy będziemy w stanie coś odłożyć, zakładając że nie planujemy żywić się byle g.., ale też nie rozbijać się) i rodzinnego (czy Londyn naprawdę jest takim mrowiskiem, w którym ciężko żyć)

Z góry dziękuję,
Paweł

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 02 lip 2011 08:19

1) wrzuc sobie te pensje tutaj, zobacz ile Ci z tego na czysto w kazdym przypadku wyjdzie (po podatku i ubezpieczeniu):

http://listentotaxman.com/

Opcja nawyzsza 50k wychodzi £2,967.41 miesiecznie
Opcja najnizsza 30k wychodzi £1,896.86 miesieczie

Reszte sobie sprawdz.

Wtedy porownaj ceny utrzymania w kazdym z tych miast - koszt mieszkania, dojazdow itd.

Wez pod uwage rachunki takie jak:

Rent
Council Tax
Water
Gas
Electric
TV License
Landline Phone
Mobile Phone
Internet
Travel to/from work
Car? Insurance?

I zobacz w jakim przypadku lepiej na tym wyjdziesz bo czasem (przez koszty mieszkania i dojazdow) lepiej czlowiek wychodzi mieszkajac i pracujac za mniej poza Londynem niz na lepszej pensji w Londynie.

Ceny dojazdow w Londynie, zalezy od tego w jakiej "zone" zamieszkach i w jakiej pracujesz moga byc dobrze ponad £100 miesiecznie, ceny tutaj, patrz na travelcards, monthly:

http://www.tfl.gov.uk/tickets/14416.aspx

LannisterScum
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 01 lip 2011 23:33

Postautor: LannisterScum » 02 lip 2011 17:07

Dzięki za odpowiedź - taxmana już sobie posłuchałem jakiś czas temu ;)

Wysokości większości rachunków też już posprawdzałem, ale mam problem z council tax, którego nie ma w 90% ogłoszeń jakie widziałem. Czy jest jakaś rule of the thumb do jakiego tax band zalicza się takie mieszkanie o jakie mi chodzi (czyli sypialnia + salon, powiedzmy ok. 45-50m2)?

Proszę też o poradę w wyborze dzielnicy w Londynie. Póki co zapisałem sobie parę ogłoszeń z Wimbledonu i Croydon - czy są jakieś okolice, których lepiej unikać planując mieszkać z rodzinką? Tzn, żeby nie trafić w okolicę z burdelem naprzeciw i dealerem w bramie ;) Słyszałem wiele zachwytów nad londyńskim metrem, więc mogę sobie trochę dłużej dojeżdżać do pracy, a z tego co widziałem, to może i travelcard droższy o 90Ł z 6 strefy, ale mieszkanie tańsze o 200, więc finasowo wychodzi lepiej - ale nie chcę się wkopać.

Paweł

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 02 lip 2011 23:58

Co do okolic Wimbledonu to wpadnie Blondynek i cos dkrobnie bo tam mieszka.


Council Tax - poszperaj tutaj:

http://www.voa.gov.uk/cti/InitS.asp?lcn=0

http://www.wimbledonflats.com/02/wimble ... tax-rates/

http://www.merton.gov.uk/advice-benefit ... entcharges


Co do zachwytow nad metrem - kto sie zachwyca?

Nie ma klimatyzacji, metro siada bo albo za goraco (lato) i kable gdzies wisza albo zimno (zima) i cos tam sie slizga. Jak jezdzi bez opoznien to w godzinach przed i po pracy czlowiek doslownie jak sledzik stojacy na jednej nodze miedzy osobnikami o watpliwej higienie osobistej i dostaje w dziob plecakiem jakiegos gamonia prubujac w tym samym czasei nie ogluchnac od debilnej muzyki innego (tak, maja sluchawki - i tak slychac na drugim koncu przedzialu).

Na temat tutejszego metra nie zaczynaj bo mi sie noz w kieszeni otwiera.. pojezdzisz to zobaczysz... po godzinie dojazdu chce czlowiek do domu wracac a nie do pracy...

LannisterScum
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 01 lip 2011 23:33

Postautor: LannisterScum » 03 lip 2011 18:53

Dzięki za odpowiedzi,

W środę będę w Londynie na "final interview" to będę miał okazję pojeździć przez parę dni tym szczytem techniki ;)
Jeśli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy po tym, co zobaczę przez tych parę dni, to zapytam w tym wątku.

Dzięki jeszcze raz,
Paweł

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 03 lip 2011 23:40

Tylko sobie pojezdzij miedzy 7.30 a 9 rano i miedzy 4 a 6 wieczorem - zeby wiedziec jak to jest do pracy dojezdzac a nie w srodku dnia jak metro puste heheheh

Powodzenia na interview.

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 04 lip 2011 09:59

StaraBaba pisze:Jak jezdzi bez opoznien


off topic: babciu wytlumacz mi wiesniakowi jak mozna mowic (bo mnie to zawsze zadziwia) o opoznieniu czegos co jest co 3-5 min? co z tego ze to metro co mialo byc o 7.35 jest spoznione 12minut skoro przez te 12 minut bede 2-3 inne? cos mi gdzies umyka z tymi opoznieniami?

LannisterScum jak nie chcesz zeby zona i dzieciak zwariowali i chcesz ich widywac nie tylko w weekendy to zakozen sie poza londynem
nie wiem jak tam twoje chodzi spac ale ja jakbym mial mieszkac w londku i po 17.30 wracac ponad godzine do domu to np. swoje mlodsze dziecko widzialbym tylko w sobote i niedziele bo spaloby jeszcze jak bym wychodzil i juz jakbym wracal - gdzie tu sens? gdzie tu logika?

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 04 lip 2011 19:45

Banita, wnusiu kochany - tydzien temu wysiadla centralka i jechalam do pracy 2.5 godziny jak sledzik i naokolo.

W ub tygodniu pociagi z Liv Street - tysz utknelam.

Moze sie zle wyrazilam ze slowem "opoznienia"....

Ale tez - jak cos sie spoznia nawet te glupie 2 minuty to wiecej ludzi sie na peronie zbiera i wiecej pakuje do teho cholernego metra....

Przez prawie 10 lat udawalo mi sie metro do/z pracy omijac no ale niestety od czerwca mnie ten zaszczyt znowu kopsnal z dojazdami i po tygodniu chcialm prace zostawiac.....

Wiec nie wkurzaj babci bo Ci babcia sledziem po uszach da.... :twisted:

LannisterScum
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 01 lip 2011 23:33

Postautor: LannisterScum » 04 lip 2011 23:07

Heh, jak tak Was czytam, to już musieliście się dobrze zadomowić...

@Banita a propos "nie widzenia rodziny" - Poznań to w porównaniu do Londynu nawet nie wioska, tylko osada, ale to norma, że kończysz dzień pracy o 17-17.30, i masz szczęście jak uda Ci się w godzinę do chaty dotrzeć - i nie robi różnicy czy samochodem (bo stoisz w korku), czy transportem publicznym...

@StaraBaba i blondynek: ...bo nie ma bezkolizyjnej trasy na całej linii, więc też może stanąć w korku, normalnie jeździ co 10-12 minut, a jak się spóźnia to nie o 15, tylko o 40 minut, a co do ścisku, to można ew. próbować się z rozpędu wbić :D

aż mi się cytat z kawałka Peeping Toma przypomniał:

my imagination surprise you,
like the new york city subway,
third rail, one half is missing, three third fail

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 04 lip 2011 23:21

O wlasnie - albo sobie ktos "zaslabnie" i alarm wlacza miedzy stacjami....a nastepny pociag stoi kuzwa w tunelu pol godziny - a ja w nim z nosem pod pacha jakiegos niedomytego i z lokciem czyims pod zebrem a motorniczy po 20 min przez glosniki "to improve the ventilation, please keep the windows and the DOORS open".. ta kuzwa, w tunelu.....dowcipnis pierniczony....

Banita ze wsi dojezdza wiec pewnie dupsko posadzi i mu lata ile ludzi nad nim stoi......phewwwww :P

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 05 lip 2011 09:34

banita w londynie nie robi wiec rzeczywiscie mu lata :roll:
z tym metrem to ja jednak nie zrozumiem, bywa :x

osobiscie jakbym mial konczyc prace o 17.30 (w swej sytuacji podkreslam) to albo zmienilbym prace na taka zeby konczyc wczesniej + ew. dojazd albo o 17.30 ale w swej wiosce bez dojazdow - jakos tak wole :wink:

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 05 lip 2011 10:50

Bo tak latwo sobie godziny/prace zmienic phew... przez 10 lat pracowalam 804 i bylo fajnie, teraz niestety 9-5 grrrr i w miescie grrrr
dzisiaj z Liv Street do Euston Square 45 minut sie telepalam (se na mapke metra luknij jak to blisko, 5 stacji) bo z farrington ktos kopytami sie nakryl (pewnie z goraca) w pociagu i na karetke czekali - a reszta po tunelach w pociagach czekala..

A obok mnie jakis mol ze sluchawkami na uszach a na 10 metrow slychac jakies hinduskie wycie (z tych sluchawek), kolo 40ki, garnitur/krawat i to cholerne wycie tz JEGO muzyka... Myslalam ze my walne... grrr

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 05 lip 2011 11:02

tymczasem u banity :lol: :lol: :lol:

Obrazek


Wróć do „GREATER LONDON”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 8 gości