Wszystko co dotyczy miasta Londyn
user2092335
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 02 lis 2007 04:22

Skonczcie z 5,52

Postautor: user2092335 » 02 lis 2007 07:19

Tak sobie mysle... Czas skonczyc z tym nieszczesnym 5,52. Stac Was na wiecej. Tu mozna zarabiac 15/h. Oraz 30. Mozna tez ograniczyc wydatki. Np. nie placac cwanym firemkom za "pomoc w zalatwiemiu NIN, konta w banku lub prawa jazdy". Rejestracja self employment i wnioski o zasilki tez sa za darmo. Wystarczy wypelnic wniosek i zaplacic tylko to co sie panstwu nalezy. I chyba zwariowalem ale chce pomoc Polakom w tych sprawach. Mam juz dosc tych smiesznych ogloszen w 'polskiej", darmowej prasie. Tych wszystkich TNI ARAS, LEVART AISOG i smiesznych, oszukanczych agencji pracy oferujacych 5,52 za 48 - 52 godz pracy w tygodniu. Obudzcie sie w koncu. 1100 brutto/m-c to naprawde niska stawka. Zona mnie zabije ale cos we mnie peklo :). Pomoge kazdemu Polakowi za darmo. I to nie jest kolejna reklama.

Lizette
Gastarbeiter
Posty: 22
Rejestracja: 01 lis 2007 11:21

Postautor: Lizette » 02 lis 2007 09:56

masz racje, ze stac Polakow na wicej, ale zeby zarabiac wiecej trzeba mowic poprawnie w miare po angielsku. a niestety wiekszosc osob pracujacych za minimum nie potrafi, i nawet sie nie uczy, bo po co skoro pracuja z samymi polakami?
ja nie zarabiam duzo bo niecale 1100 na reke, ale pracuje 37 godzin tygodniowo urlop dokldanie na emeryture, znaczy sie normalna biurowa praca. zdarza mi sie ze tez pomagam innym dalszym blizszym znajomym i nie biore za to oplat zadnych bo to jest juz szczyt beszcelnosci. i na prawde smiesza mnie te firmy o rozliczeniach z podatku, NIN, i inne. a niektore to nawet oferuja polakom miesieczny abonament zeby placic za ich uslugi.
popieram ciebie, i milo ze jeszcze tacy ludzie sa.
pozdrawiam serdecznie

user787133
Gastarbeiter
Posty: 3
Rejestracja: 01 lis 2007 18:03

Postautor: user787133 » 02 lis 2007 11:52

jak przyjechalem 2 lata temu juz moja pierwsza praca jako kucharz byla platna 6/h, po trzech miesiacach dorwalem prace administratora za 16.000, po roku na zyczenie dostalem podwyzke do 18.000, odzedlem do firmy inwestycyjnej gdzie przez 3 miesiace za 20.000 a od poniedzialku pracuje jako software tester w firmie wydawniczej za 25.000 (£12.83/h).

suma summarum w ciagu 2 lat podwoilem swoje zarobki. tutaj wszystko da sie osiagnac, trzeba tylko chciec i, nie ma co ukrywac, swietnie mowic po angielsku ale i to da sie osiagnac przy odrobinie ambicji, ktorej niestety, niektorym z nas troche brakuje.

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 02 lis 2007 12:37

A czego sie spodziewasz?

Wiekszosc spoleczenstwa jest bez ambicji w Pl, czemu po wyjezdzie mialoby sie to zmienic?

Lizette
Gastarbeiter
Posty: 22
Rejestracja: 01 lis 2007 11:21

Postautor: Lizette » 02 lis 2007 12:45

masz racje Marc. ale czy ty sugerujesz ze jestem bez ambicji??? :D

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 02 lis 2007 12:49

Tutaj tez spora czesc spoleczenstwa do ambitnych nie nalezy, widzialem nieraz angielki na kasie w markecie, a to raczej malo ambitna praca, wiec ciezko brak ambicji przypisywac tylko polakom.
Druga sprawa czy ktos kto nie chce zyc na garnuszku mamusi, wyjedza zagranice, zarabia moze najnizsza stawke, ale zawsze zarabia, czy taka osoba to ktos zupelnie nie ambitny ? Popatrz np. na Wlochy, tam sa tysiace facetow przez 30ka ktorzy mieszkaja z rodzicami. A zreszta po co daleko szukac, tutaj tysiace czarnych zyjacych na socjalach.
Pozatym praca to nie jedyny sposob realizowania sie w zyciu.

MarcFloyd, moze sie myle ale Ty chyba niecierpisz wszystkiego co chociaz kolo Polski przejezdzalo, to jak jest ? myle sie ?:)

user787133: jak wyglada taka praca testera softu? bo zawsze bylem ciekaw a kojarzy mi sie z monotonnym klikaniem.

nazirus
Emigrant
Posty: 172
Rejestracja: 02 wrz 2007 17:42

Postautor: nazirus » 03 lis 2007 17:36

I moze tez przestanmy narzekac na polakow , pracuje w firmie polskiej , moze nie zarabiam kokosow - kolo 2000 /miesiac ( na waciki starcza :) )Jestem w UK 3 lata , angielski slaby , nin , cis , konto i takie tam zalatwilem sam . Jestem typowym przykladem tego z czego sie nabijacie , lubie sobie wyskoczyc do klubu w piatek ( bron boze polskiego :shock: ) lubie metal totez co jakis czas zaliczam koncercik . ciagle tylko czytam polacy tacy - owacy , oszukuja ziomkow ... itd . Jezeli ktos jest tak tepy ze sie nabiera to barany sa po to zeby je strzyc :lol: Jest wiele polskich normalnych , uczciwych firm . Sami wybieramy ... Ja tez pierwszy rok pracowalem za 5 £/h . Ostatnie 1,5 roku jezdzilem po szkocji ( start kariery oczywiscie londyn - 1 rok ) , aberdenn , wick , glasgow , loch ranoch . Wszedzie jest tak samo . Wiadomo ze od czegos trzeba zaczac . Teraz telefony mi sie urywaja jak odswierze profil na londynku :) Polska jest piekna gonzo , ale tutaj jakbym stracil prace - to na drugi dzien ide do innej ... i tyle , moze az tyle ... :wink:

nazirus
Emigrant
Posty: 172
Rejestracja: 02 wrz 2007 17:42

Postautor: nazirus » 03 lis 2007 17:38

:wink:
Ostatnio zmieniony 04 lis 2007 15:14 przez nazirus, łącznie zmieniany 1 raz.

nazirus
Emigrant
Posty: 172
Rejestracja: 02 wrz 2007 17:42

Postautor: nazirus » 03 lis 2007 17:40

ale polecialem ... :)
Ostatnio zmieniony 04 lis 2007 15:11 przez nazirus, łącznie zmieniany 1 raz.

user2092335
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 02 lis 2007 04:22

5,52

Postautor: user2092335 » 04 lis 2007 11:26

Do Artura79.
Tak Stary, nie cierpie polskich niedouczonych cwaniakow w Anglii, nie cierpie chamstwa, porannego piwska w lapach "builderow", glosnych dyskusji w autobusie, wracania z pracy w brudnych ciuchach, tlumow burakow pod Primarkiem w niedziele (przejsc nie mozna), wspoldomow przesyconych "polska, przyjazna atmosfera" smierdzaca piwem i trawa. Nie cierpie tych lysych "potatoheads", POSKu i tych smiesznych kolorowych polskich tygodnikow o WIELKICH KULTURALNYCH tytulach. W ktorych lecza swoje kompleksy niedoszli dziennikarze i grafomani. Wiele innych rzeczy tez nie cierpie. I nie ma dla mnie tlumaczenia, ze "przeciez Anglicy tez pie..., bekaja, uchlewaja sie i sa brudni". I tez maja swojego "the Sun"'a. NO TO CO Z TEGO? To jak inni sa fleje, ja tez mam taki byc?! I zeby ktokolwiek, cokolwiek tu pisal w obronie polaczkow - wiem jedno. To nie Londyn powoduje, ze tak sie zachowuja. Oni wyniesli to z domu, spod swojego bloku w zapyzialej dziurze, w Polsce. I tak samo beda sie zachowywac w Londynie, Moskwie czy Pernambuco. Zaraz ktos mi zarzuci, ze wiem to wszystko bo sie tylko wsrod takich obracam. Bzdura! Ja ich po prostu codziennie widze. Ta zaraza opanowala juz prawie wszystkie dzielnice Londynu. I dalej sie zjezdzaja. Oni, ich "swagry, brejdaki, siory i inne badziewie". I mam w d... czy tu sa czarni czy ciapaci i ile ich jest. Pewnie jestem przewrazliwiony albo za czesto korzystam z Transprt For London ale najbardziej dostrzegalni sa polaczki. Nie porownuje ich z angielskimi dziecmi. To innego rodzaju zaraza. Polaczki nie sa dziecmi i wymagam od nich nieco wiecej. Dobra... na razie starczy.

user787133
Gastarbeiter
Posty: 3
Rejestracja: 01 lis 2007 18:03

Postautor: user787133 » 05 lis 2007 10:17

otoz to. kazda narodowosc ma swoja obciachowa wiekszosc i ambitna mniejszosc, denerwuje mnie tylko ze u nas ta wiekszosc jest tak ogromna, przez co stereotyp polaka w anglii to wciaz osoba bez ambicji zarabiajaca 6/h po 3 latach pobytu. polskie gazety tez wcale nie pomagaja bo jedyne w nich artykuly to "jak dorwac benefity", "jak otworzyc firme", "a moze wracac" oraz kursiki angielskiego. ja wiedzialem ze jedynym sposobem by sie z tego wyrwac to znalezc sobie anglojezycznych znajomych i pracowac w firmach gdzie nikt nie mowi po polsku, i udalo mi sie. a skoro mi sie udalo, kolesiowi w wieku 25 lat bez wyzszego wyksztalcenia to pewnie kazdemu. trzeba tylko chciec.

Artur79: tak wlasnie moja praca jak na razie wyglada:) klikam po naszej ogromnej stronie szukajac bugow, napisalem 4 scenariusze przeszukiwania poszczegolnych dzialow strony i zakonczywszy to czekam teraz az cos sie spieprzy zebym mogl interwenjowac, lub az wprowadza uaktulnienia zebym mogl je przeszperac. tak wiec ogolnie pracuje 4 godziny dziennie, reszte klikam m.in. na londynku, sluchajac wlasnej muzy na sluchawach. zyc nie umierac :)

blekione
Gastarbeiter
Posty: 29
Rejestracja: 29 paź 2007 17:07

Postautor: blekione » 06 lis 2007 14:50

Ludzie skąd w was tyle nienawiści. Jak ja bym miał jej choć polowe z tego co wylewa sie w waszych postach, to nie chciało by mi sie żyć.

Popatrzcie co wy robicie. @user2092335 rozpoczął temat w którym oferuje pomoc tym , nazwijmy ich "słabszym" i chwała mu za to. A wy zmieniacie ten temat w wizytę u psychologa, lecząc swoje kompleksy "bycia Polakiem" i "wstydzenia sie tego". jeżeli jest wam tak źle z tym, to załóżcie sobie jakiś temat sadomasochistyczny i tam sie biczujcie. I w tym momencie pewnie poleca na mnie bluzgi. W końcu jakby to było, gdyby "Polak, Polakowi odpuścił okazje do nawrzucania".

Ale ja nie o tym. Pomysł jak najbardziej chwalebny. Ja sam myślałem nad jakąś forma pomocy, gdyż z gruntu rzeczy te wszystkie formularze dla kogoś kto zna w stopniu "jakim, takim" angielski (tak jak ja) i pomocą słownika, nie sa tak skomplikowane. A wszelkiego rodzaju firmy, które pomagają w załatwianiu formalności typu Home Office, NIN, uważam trochę za naciągaczy. Chociaz za wiedzę lub niewiedzę sie płaci. Więc całkowicie popieram twój pomysł, a ja mam nadzieje ze coś niedługo napisze więcej o mojej formie pomocy.

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 06 lis 2007 15:53

user787133: dzieki za odpowiedz, myslalem ze polega to na pisaniu jakis skryptow do testowania czy cos takiego.

user2092335: do MarcFloyda pisalem, ale skoro juz odpowiedziales to dobrze zauwazyles, tak samo zachowuja sie czesto anglicy, ze nie wspomne co robia na wyjazdach np. do tej Twojej kolebki chamstwa czyli Polski ;) Podejrzewam ze mieszkasz gdzies w okolicach POSKu czy innego polskiego miejsca schadzek, bo owszem jest nas tu sporo, ale zeby na kazdym kroku byl polak to troche przesada. Mimo wszystko sa oni zazwyczaj niegrozni, chyba ze boisz sie ze Cie ktos przypadkiem obleje piwem albo obrzyga, czego nie mozna powiedziec o tutejszym czarno-bialym dresiarstwie.

Tez nie lubie jechania po polakach, poniewaz jest to podcinanie galezi na ktorej sie siedzi. Zdaje sobie sprawe ile zuli tu najechalo, wiem jak czasem odwala naszym kobietom tutaj, ale nie mowie o tym w towarzystwie obcokrajowcow bo po co ? jaki to ma cel? Inne nacje jakos trzymaja sie razem, polacy maja cos takiego ze najchetniej by sie pozabijali.

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 06 lis 2007 22:57

Artur: serdecznie radze Ci rzejrzec moj profil jesli nie przekracza to twoich umiejetnosci korzystania z forum, poniewaz po raz kolejny sugerujesz (poprzednio pytales) gdzie mieszkam. A to jest dosc wyraznie napisane w profilu.

Poza tym, chamstwo pozostaje chamstwem, niezaleznie od tego skad i gdzie przebywa. A ze miedzy Bugiem a Odra obroszilo to fatk, wystarczy tam poleciec. Mowieniem slow "prosze/dziekuje" malo kto sie fatyguje, lacznie (co juz mnie zszokowalo) ze sprzedawczyniami w sklepach. Je chyba powinna obowiazywac uprzejmosc wobec klienta? O urzedniczkach ktorym przeszkadza sie w piciu kawy nie wspomne, nie chce byc dla ciebie okrutny obronco wszystkiego co takie mile, swojskie i znajomo smierdzi.

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 07 lis 2007 09:38

MarcFloyd: widze gdzie mieszkasz, to o POSKu bylo wyraznie do usera209costam jak zdanie bylo skonstuowane mylaco to sory, ale jak dla mnie to czytelne jest.

Zdaje sobie sprawe ile zuli tu najechalo, wiem jak czasem odwala naszym kobietom tutaj - jesli to jest wg Ciebie obrona wszystkiego co smierdzi Polska, to ciekawe wnioski wysnuwasz z moich postów.

Nie cierpie Polski jako panstwa, tej calej biurokracji, zlodziejstwa, korupcji takze podzielam Twoja "sympatie" do rodzimych urzedniczek (chociaz tutaj tez trafilem raz na podobny gatunek :) ) ale jako kraj czy ludzi tam mieszkajacych to bardzo ja lubie i kiedys tam wroce.
Dalej unikasz odpowiedzi na pytanie, czemu tak bardzo niecierpisz wszystkiego zwiazanego z Polska lacznie z pogoda i pH wody w kranie ;) ? Naprawde nie kazdy Polak tutaj czy tam, to obszczany zul z browarem w reku, zwyciezca zawodow o to kto powie glosniej k...a pod Lidlem, swietujacy zwyciestwo siarczystym beknieciem. Ja na ten przyklad wole spedzic czas kultularnie, zasiasc z Siderem gdzies na uboczu i oddac sie lekturze specjalistycznej prasy typu Sun ;)


Wróć do „GREATER LONDON”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron