Postautor: user1665134 » 21 paź 2009 15:15
Jesli mogę powiedzieć jedno: zdecydowanie odradzam spacer po Piccadilly Circus i Trafalgar Square o pólnocy. Spędziłam w Londynie ostanie 7 nocy sylwestrowych, wyprawa do wyżej wymienionych miejsc w tamtym roku była najgłupszym pomysłem moich znajomych jak do tej pory.
Tłum ludzi (nie powiem dziki tłum, bo z braku miejsca nie bardzo było jak podnieść do ust butelczynę szampańskoje igriskoje), telebim wielkości telewizora z dużego pokoju (wyświetlał tylko jakieś trudne do zidentyfikowania błyski), a jedyną atrakcją okazał się gostek, któremu udało się wdrapać na lwa. Z resztą nie na długo, zaraz go policja ściągnęła niestety. "Darmowy" TFL przestał operować o 23:00 i do ok 2 nie jeździło nic oprócz riksz. Brak toalet zmuszał panów (którzy jak wiemy, w wiekszości mają pęcherze wielkości orzeszków) do sikania pod NatWestem. Zarzygane laski zalegały na chodnikach. Policja i karetki. Wszystkie knajpy w okolicy otwarte tylko dla tych z rezerwacją więc zapomnij o butelce wody mineralnej nawet, a i kilka precli warto przemycić w kieszeni, bo po kilku godzinach człowiek by coś przegryzł. Jest to rodzaj miejscowego folkloru, ktoś powiedział "raz w życiu trzeba zobaczyć", ale może jak ma się -naście lat, to widzi się to inaczej? Niektórym się chyba podobało, ja odradzam...
Pozdrawiam,
FD.