Postautor: stillife » 13 sie 2008 11:40
Artur Kowalczyk był jak każdy inny chłopiec w jego wieku. Miał
mnóstwo przyjaciół, dobrze się uczył i powoli marzył już o swojej
przyszłości. 22 maja 2008 r. Uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Kierowca tego
samochodu zmarł w wyniku odniesionych obrażeń trzy dni po tym zdarzeniu.
Lekarze prowadzący Artura oceniają szanse na powrót do normalnego
życia na nie więcej niż 20%. To, że wciąż jest wśród nas, zawdzięczamy
jego niezwykłej sile i nadziei rodziny, że uda mu się z tego wyjść.
Diagnoza postawiona przez lekarzy to kilka różnych urazów mózgu, skomplikowane
złamanie prawej ręki i paraliż lewej strony ciała. Wciąż jest
podłączony do respiratora i innych urządzeń podtrzymywania życia.
Jedyna dobra wiadomość to ta, że stan Artura powoli poprawia się i
został w końcu przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na oddział
rehabilitacji. Rodzice Artura – Agata i Marek Kowalczykowie muszą już dziś
działać aby jego przyszłość nie była związana ze szpitalnym łóżkiem
czy fotelem inwalidzkim. Niestety ich sytuacja materialna nie pozwala na
pokrycie wszystkich kosztów leczenia i rehabilitacji. Tym bardziej, że klinika
Artura znajduje się w znacznej odległości od ich miejsca zamieszkania –
jeden z rodziców najprawdopodobniej zrezygnuje więc z pracy na pełen etat,
by być cały czas z nim. Kto wie, czy nie będą musieli sprzedać domu i
dorobku całego życia.
Nie bądźmy więc obojętni. Pani Renata Kurek, siostra Marka
Kowalczyka, taty Artura, zaprasza wszystkich, którzy chcieliby dołożyć swoją
cegiełkę pod budowę przyszłości Artura na imprezę charytatywną, z której
dochód zostanie przelany na konto jego leczenia i rehabilitacji. Impreza
odbędzie się w piątek 15 sierpnia o godzinie 21.00 w Klubie Orła Białego
na Balham. W trakcie imprezy przewidziana loteria, licytacja pamiątek
muzycznych i sportowych. Koszt biletu to tylko £5. Tak mało i tak wiele zarazem.
Nie bądźmy obojętni...