Madhard pisze:Ja poleciałem w ciemno, zabarałem ze sobą 1000Ł. Pokój ogarnąłem przed przylotem, pracy zacząłem szukać na drugi dzień. W moim przypadku wyglądało to tak, że przeglądałem oferty na londynku i reed.co.uk. Nie chciałem zaczynać od zmywaka więc nie latałem po restauracjah i itp. Po 2 tygodniach zadzwoniła do mnie agencja Templine w sprawie pracy w nowym magazynie Sainsburego i pracowałem już na drugi dzień. Swoje przepracowałem, dostałem kontrakt na stałe, już nie przez agencję. Był moment kryzysu z serii czy się uda. Imo najlepiej lecieć z kimś, wynająć pokój 2 osobowy i próbować szczęścia.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 28 gości