alex-wiem ze w przypadku dzieci emigrantow nie mozna mowic o typowym zatarciu, ale raczej o bilingualismie. Doszlam do wniosku, ze ludzi, u ktorych nastepuje zubozenie jezykowe bedzie ciezko znalezc, a jescze ciezej wylapac w ktorym kierunku ida te zminy i troche ponagrywac probki wypowiedzi, ale moge ta swoja prace troche inaczej nakierowac na rozwoj jezyka u dzieci dwujezycznych.
emigrantka- wlasnie o takie slowa chodzi jak wspomniane 'jezyctwo'
bo najszybciej to zubozenie nastepuje jezeli chodzi o slownictwo/leksykon (a szczegolnie zwiazki frazeologiczne), potem gramatyka (kolejnosc wyrazow z zdaniu, budowa zdan ma znamiona gramatyki ang) i w koncu wymowa, ktora ulega zmianom na samym koncu. Generalnie, to czego sie najpierw czlowiek nauczyl sie jako dziecko zapomni na ostanim miejscu, to czego nauczyl sie pozniej- specjalistyczne slownictwo, ortografia zostanie zatarte szybciej.
Tylko sam przyznaj, ze to jest dosyc czasochlonne zeby dana osobe ponagrywac i te bledy wylapac. Ile takich perelek zdarza sie Tobie podczas godzinnej konwersacji??
banita- czasami takie mieszanie jezykow czy ponglish jest rodzajem przechwalania sie zasobem slow w jez ang
albo po prostu lenistwo intelektualne, gdy dana osoba nie moze sie wyslic zeby znalezc pol odpowiednik. heheheh, zabawne sytuacje czasami mozna zaobserwowac. slyszalam dwoch kolegow Polakow na lotnisku w kolejce do bramki, mieszali jezyki niesamowicie, wyrazy i cale frazy. Niestety, nie potrafili odpowiedziec na podstawowe pyt podczas odprawy (w jez ang) wiec bywa i tak...niektorzy mysla ze to modne i cool
Ludzie kochani, jezeli macie namiary na kogos (dorosly lub dziecko) kogo moge ponagrywac i wziac probki jezykowe, dajcie znac. Wiem, ze wiaze sie to z jakimis niedogodnieniami dla tej osoby, dlatego zaplacilabym za kazda godzine. Takie badanie zwykle obejmuje normalna rozmowe, opisywanie obrazkow i tzw story re-telling.
Wielkie dzieki,
buziaki