user454614 pisze:mam podwojny problem ktory zaczyna powoli narastac mam 2 step-daughters(pasierbice-blizniaczki)ucza sie w college'u, ktore zaczely sie buntowac ograniczylismy im finanse ale one okoniem czesto wracaja nad ranem i pozno w nocy czesto wstawione i chyba nawet upalone zielskiem, czy jest na to jakis sposob??instytucja ktora w pewnym stopniu moze im ograniczyc swobode lub czy mozna uzyc policji by im uswiadomic ze w ich wieku taki tryb zycia jest nielegalny??prosze o wskazowki bo rady na dzisiejsza mlodziez i rozmowy nie dzialaja
czytajac to troche widze wlasna mlodosc...
Warto zastanowic sie dlaczego zaczely sie buntowac. Rozpad zwiazku rodzicow, czy to przez rozwod, smierc rodzica czy jakikolwiek inny sposob jest ogramna tragdia dla dziecka. Kolejna jest zwiazek rodzica z nowa osoba. Wszystkie dzieci maja te same peotrzeby tj potrzebuja milosci, zrozumienia, poczucia, ze sa najwazniejsze. Takie buntowanie sie czesto jest przyczyna tego, ze skoro nie poswieca im sie tyle uwagi to podswadomie te uwage na siebie chca zwrocic.
Czesto ciezko jest to zrozumiec, gdyz jako niebiologiczny ojciec/ matka nie ma tej wiezi emocjonalnej, ktora to jest taka naturalna potrzeba okzaywania milosci, gdzie dzieci te milosc by odczuwaly.
To jest naprawde bardzo trudny okres dla dziewczynek, zawsze dzieci tak maja, ze postrzegaja swoich rodzicow jako wzor do nasladowania, poprostu juz tak maja. Czesto np w domach dziecka dziecko ma np bardzo niedobrych biologicznych rodzicow pija itd nie zgadzaja sie jednak na adopcje, i nic zlego o rodzicach nie chca powiedziec, czesto nawet czuja sie za to winne. Czasem warto na wszystko spojrzec oczyma dziecka.
W tym przypadku to jak sie teraz zachowywuja dziewczynki nie znaczy, ze nie wyrosna na wspanialych ludzi. Poslugiwanie sie tu policja i czy social services byloby blednym posunieciem. Ponadto, wieksze decyzje w wychowywaniu zawsze powinien podejmowac biologiczny rodzic dziecka. Jesli nie jest sie biologicznym rodzicem dzieci, a chce sie przyczyniac do wychowywania dzieci, trzeba przyjac pozycje dobrego, madrego doradcy. Nie krzyczec, ale tlumaczyc zwracajac uwage na mocne argumenty. Jesli np nie chcesz dac na cos pieniedzy nie wolno mowic -nie dostaniesz i juz. Trzeba wyjasnic, ze to marnowanie pieniedzy, nie mamy ich zbyt duzo, mozna by to wydac na cos innego. Dzieci zawsze musza czuc sie wazne, to ze ich potrzeby sa wazne, ze sa rozumiane.
Warto moze by bylo udac sie do psychologa samemu, psychologa, ktory by podpowiedzial jak w tej sytuacji postepowac, bo dzieci jakby nie bylo sa najwazniejsze, a tutaj z powodu rozapadu zwiazku rodzicow naprawde bardzo ucierpialy emocjonalnie.
jestem pewna, ze zawsze wiecej mozna zyskac dobrocia i zrozumieniem niz agresja. Chodzi o to przeciez, by wychowac je na wspanialych ludzi, a nie toczyc z nimi walke. A zeby tak sie stalo, trzeba samemu byc takim wzorem. W rodzidzielstwie zawsze na pierwszym miejscu trzeba sie skoncentrowac na tej sferze emocjonalnej.