Tutaj zamieszczamy pytania dotyczące życia na wyspach, które nie kwalifikują się do innych kategorii
latika
Gastarbeiter
Posty: 5
Rejestracja: 01 wrz 2010 19:12

ile mieliscie lat jak wyjechaliscie?

Postautor: latika » 01 wrz 2010 19:13

jak wyzej.

ile mieliscie lat jak wyjechaliscie? jak wygladalo wasze przygotowanie? i jaka byla wasza pierwsza praca?

z gory dzieki za odpowiedzi.

latika
Gastarbeiter
Posty: 5
Rejestracja: 01 wrz 2010 19:12

Postautor: latika » 01 wrz 2010 19:31

taaa?


a ile lat?

mnie pewnie czeka zmywak, albo inne niewiadomo co. jestem zalamana. gdzie szukac pracy zeby byc pewnym ze to nie oszustwo?

mówcie_mi_255
Emigrant
Posty: 415
Rejestracja: 09 wrz 2007 07:58

Postautor: mówcie_mi_255 » 01 wrz 2010 22:03

po raz pierwszy?
4 lata
a praca to zależy w którym kraju pracowałem i żyłem w kilku na 3 kontynentach :)

matej
Emigrant
Posty: 258
Rejestracja: 28 lis 2008 15:19

Postautor: matej » 25 sty 2011 01:25

ja mialem 15lt jak tu przyjechal na stale juz, pierwsza praca? nie pamietam :roll:
eh, jak ten czas leci, tyle czasu minelo juz a i tak zebralem caly majdan i wrocilem do PL :twisted: - na jak dlugo? hm, tego nikt niewie :P

andrzej172
Gastarbeiter
Posty: 35
Rejestracja: 18 sty 2011 09:23

Postautor: andrzej172 » 18 lut 2011 18:39

ja miałem 35 lat jak wyjechałem i budowałem z dwoma Polakami angolom płotek ;)

wrocchick
Gastarbeiter
Posty: 20
Rejestracja: 08 lip 2010 01:14

Postautor: wrocchick » 19 lut 2011 16:39

Pierwsza praca – ‘coffee shop’ na Seven Sisters (to jeszcze zanim zauwazylam, ze w tej dzielnicy w dzien widac tylko slady krwi i kredy na ulicy).
Z kawa niewiele to wspolnego mialo. 20 turkow - o nie, nie siedzieli caly czas, wchodzili i wychodzili od 18 do 6 rano. Sprzedawali/kupowali walizki i paski o 3 nad ranem (i wszystko co się dalo upchac w torbach na kolkach, naprawde handel kwitl cala noc), kilka razy w ciagu nocy wpadalo tez ‘meals on wheels. Glownie grali i nie mowie tu o zakurzonych stolach do bilarda i kilku automatach w rogu sali. Grali o wszystko (tak mi się wydaje, choc niespecjalnie rozumiem ten dialekt). Miejsce to w ciagu tygodnia 3 razy zmienilo wlasciciela. Nie wolno mi było wychodzic zza baru (z wyjątkiem tej nocy kiedy z nudow zaczelam sprzatac - gosc wiedzial, ze jak mi przerwie, to Bog wie kiedy ktos się znowu za to zabierze). Herbatka ze szklanek wielkosci naparstkow. Bez przerwy mycie i wycieranie tych przekletych szklaneczek, chociaz musze przyznac ze wolno mi było zrobic sobie przerwe na papierosa. Z czasem przerwy były coraz czestsze, bo ile można robic ta przekleta herbate. Rano z kieszeni: ‘o! 5 funtow....numer telefonu....nastepny numer telefonu...troche drobnych....jeszcze 5 funtow....). Praca w sumie ciezka nie była, jeśli odpowiada ci ze jestes bez przerwy obserwowana przez kilkudziesieciu podejrzanych typow. Nie jestem wybitnie piekna, ale kiedy doszlo do tego, ze nie moglam bez obstawy wlasciciela wyjsc po pracy – wymieklam. Wytrzymalam tydzien, nigdy wiecej na Seven Sisters nie bylam. 2002 rok.
Ile mialam lat? No....bylam duzo mlodsza ;-)


Wróć do „Sprawy codzienne”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 25 gości