jest godzina 1 w nocy, nagle budzi mnie chałas, co sie okazuje sasiadki(dodam studentki pierwszego roku) wpadly na genialny pomysl...właczyly odkurzacz i zaczely sprzatac mieszkanie.I co ? odczekalam 15min wpieniona zaczelam sie dobijac do ich mieszkania nie otworzyly, baly sie- ale przynajmniej sie uspokoily.I co teraz? odpuscic?dodam nie pierwszy raz zaklucaly cisze nocna. mieszkamy w bloku ktory nalezy do cansilu ale czy skarga cos pomoze? a moze policja????
oczywiscie ze cuncil wie ze tu mieszkamy wszystko jest legalne mieszkania sa wynajmowane przez posrednictwo agencji-czyli standard. z tego co sie orientuje to studenci sa zwolnieni z oplat cancilu-no ale to nie jest wazne. troche mi zlosc przeszla. zobaczymy co bedzie, przypomnialam im o ciszy nocnej i o konsekwencjach jakie moga poniesc -czas pokarze co bedzie
napewno nie tylko ja mam problemy z rozwydrzonymi nastolatkami ktorym sie wydaje ze wszystko im wolno bo przez 5 dni w tygodniu nie mieszkaja z mamusia
uwierz mi nie przesadzam.bieganie po schodach krzyki wrzaski i do tego odkurzacz sorry ale to lekka przesada. ja musze wstac do pracy o 6 a krolewny spia do poludnia