Chcialabym przeprowadzic sie do uk. Maz nie chce o tym slyszec, mieszkamy w tej chwili w jego kraju gdzie do zycia dokladaja nam jego rodzice bo z naszych wyplat nie starcza itd nie ma problemu ze dokladaja bo sa bogaci ale ja nie chce takiego zycia. Jestem gotowa sie wyprowadzic z tego kraju nawet bez niego jezeli nie chce jechac. Postanowilam. W tym kraju nie zostane, w polsce sama perspektyw nie mam wiec do anglii. Mieszkalam juz w anglii wczesniej, wiem jak wszystko wyglada pod wzgledem prawnym itd ale czy jestem w stanie utrzymac siebie, dwojke malych dzieci i moja mame (opiekowala by sie dziecmi) z jednej wyplaty na poczatek za najnizsza krajowa? Chcialabym mieszkac w jakims malym miescie albo wiosce pod duzym miastem i dojezdzac samochodem (mam srodki aby samochod kupic od razu) dostane child benefit - kolejne benefity kiedy moge sie ubiegac na pomoc w zaplacie czynszu np? Bardzo by mi to pomoglo zwlaszcza na poczatku dopoki nie znajde lepszej pracy. Mam doswiadczenie duze jako menager w hotelu oraz menager w pubie/restauracji i mam bardzo dobre referencje. Bez jakichkolwiek benefitow wiem ze sobie nie poradze, ale jezeli dostalabym benefit na czynsz to chyba jestem w stanie dac sobie rade. Co myslicie? Boje sie powiem szczerze ale jezeli on sie nie zgodzi wyjechac to nie wiem czy dam sobie rade. (chcial ale jego chora mamusia go przekonala aby tego nie robil, sadze ze wyjdzie za mna ale jezeli nie?) Nie myslcie ze chce jechac i utrzymywac sie z benefitow. To nie moj cel. Jezeli zdobede lepsza prace ( a do tego potrzebne jest doswiadczenie w uk bo to tutaj sie liczy) to bedzie mi pozniej latwiej. Ale na poczatek... Czy sobie poradze?! Mam ogromne watpliwosci niestety... Potrzebuje obiektywnej kalkulacji
Bo ja jestem zbyt subiektywna w tej kwestii. Chce wyjechac - co dalej niech sie dzieje co chce a to nie jest zbyt dobre podejscie jak ma sie dwojke dzieci...