Londynek

Proszę o pomoc w rozwiązaniu następującego problemu. Problem dotyczy mojej znajomej.

Pani X przyjechała do UK 3 lata temu wraz ze swoim partnerem i dzieckiem, którego ojcem jest zupełnie ktoś inny.

Partner Pani X pracował legalnie w UK a Pani X zajmowała się dzieckiem.

Partner Pani X złożył wniosek o Child Benefit i go otrzymał. Płatny na jego konto.

Po roku partner opuścił Panią X. Została sama, z dzieckiem, bez środków do życia, bez NIN (nigdy tu nie pracowała).

Partner w dalszym ciągu pobiera Child Benefit. Niestety, nikt nie zna jego adresu a pieniążki pochodzące z zasiłku wykorzystuje na swoje potrzeby. Fakt został potwierdzony przez IR.

Pani X aplikowała w Inland Revenue o Child Benefit, który byłby wypłacany jej - czyli matce dziecka - a nie osobie od dwóch lat obcej.

Otrzymała odpowiedź odmowną. Uzasadnienie: jest obywatelką jednego z państw grupy G8 i żadne zasiłki jej nie przysługują. Poza tym jej dziecko "nie może być traktowane jako dziecko przebywające na stałe w UK". To był cytat z uzasadnienia zamieszczonego w liście z IR.

Powtórzę jeszcze jeden fakt: na jej dziecko jest pobierany Child Benefit. Pobiera go były partner, który nie jest ojcem dziecka i nie sprawuje nad nim opieki.

Pytanie testowe: co ta Pani powinna zrobić, żeby otrzymać NIN i Child Benefit?

Czekam na odpowiedź na forum Londynka.

ta Pani na przyszlosc powinna uzywac mozgu

nawiazujac do twojego innego postu apropos kar, niekompetencji, odpowiedzialnosci itd - no to wlasnie ta Pani placi teraz "kare" za swoja glupote

a juz tak calkiem powaznie to zawsze moze sie pozbyc partnera nie

Niestety sytuacja tej Pani jest trudna. Jako ze nie przepracowala do tej pory wymaganego okresu minimalnego do uzyskania benefitow z tego tytulu nie naleza sie jej zadne. Powinna jeszcze raz zglosic fakt do IR ze partner pobiera CHB nielegalnie, a ona nie otrzymuje od niego zadnej pomocy finansowej.
Mozliwe opcje co dalej to sprobowac znalezc prace na part time/full time i wowczas starac sie o dalsza pomoc. W celu uzyskania szczegolowych informacji prosimy o kontakt z biurem Luton Rights.

mysle ze czytajac te wszystkie ogloszenia jak i poszczegulne komentarze na forum to zaraz mi sie wydaje ze nie jestesmy polakami i nie umiemy sobie pomagac w drudnych klopotach w codzienosci zycia na wyspach polacy wesmy sie w garsc i pomuzmy sobie na wzajem nie wstawiajac glupie komentarze na forum jesli ktos niechce pomoc drugemu to wystarczy nie pisac i swiat wtedy bendzie inny nikt do nikogo nie bendzie mial zal zastanowsie jesli cos napiszerz.

banita pisze:
a juz tak calkiem powaznie to zawsze moze sie pozbyc partnera nie

Ewentualnie strzelic sobie drugie dziecko i brac na nie ChB...

Ludzie. Pomyślcie trochę.
Odpowiedź jest naprawdę prosta.
Czekam na Blondynka.
Babcia Jadzia: niech Babcia idzie pogłaskać koty w okolicy.
Ursyn: Z całym szacunkiem - ten problem można rozwiązać w ciągu godziny. Bez obrazy.
Do wszystkich: to nie jest wymyślony problem.

Banita: co Ty pieprzysz! Kobita przyjeżdża ze swoim chłopem, który od lat wbija jej do łba, że nie będzie musiała pracować a on zadba o utrzymanie jej i jej dziecka (które podobno traktuje jak swoje) a potem mu sie odmienia i olewa wszystko. A baba zostaje z dzieckiem i z niczym. Poszukaj dobrze nie tak daleko od siebie. Takich przypadków znajdziesz całkiem sporo.

Do Zbyszek500: ta Pani jest w trakcie rozwiązywania swoich problemów i wiem, że je rozwiąże. Ta - wyżej wspomniana godzina - to był czas potrzebny na wytłumaczenie właściwym osobom szczegółów problemu. Teraz ta Pani czeka na pisemne potwierdzenie decyzji urzędu.
Co do Polaków i pomocy im udzielanej - jesteś idealistą niestety.

Pomóż juzkowibronie a w ramach wdzięczności dostaniesz w ryj.

juzekbrona pisze: A baba zostaje z dzieckiem i z niczym.

nic nie pieprze GLUPIA jest i tyle, ufac to mozna tak - uf uf uf - jej dziecko, jej pieniadze (jesli sie jej nalezaly) to i jej numer rachunku bankowego powinien widniec w papierach a nie jej jak to sie teraz ladnie nazywa partnera

jak znam londynkowe historie to tu zaraz bedzie drugie dno tej opowiesci - bo okaze sie ze tej pani sie nic nie nalezalo, no chyba ze wzielaby na partnera (czyli lekki przekrecik i/lub nagiecie prawa) gosc sie zawionol a ona ma pretensje do swiata ze ja oszukali kiedy sama oszukiwala

jak to sie kiedys mowilo? wozil wilk razy kilka powiezli i wilka?

a jesli juz juzku chcesz nam tu zadawac zagadki to musisz podawac KOMPLET informacji a nie podajesz wybrane, ktos ci odpowiada KONKRETNIE na ich podstawie a ty potem cos dodajesz cos co zmienia postac rzeczy i odpowiedz poprzednika laduje w koszu

napisales ze szanujesz swoich przeciwnikow - to szanuj tez ich czas i chec pomocy

juzekbrona pisze:Ursyn: Z całym szacunkiem - ten problem można rozwiązać w ciągu godziny. Bez obrazy.

Wcale sie nie obrazam, bo pewnie masz racje. Wlasnie dlatego ze spotkanie w centrum zabiera od 1/2h do godziny. Wlasnie po to centum zatrudnia wykwalifikowanych doradcow. Ja jestem tylko poslancem i staram sie przekazac tyle na ile pozwala mi moja wiedza.

Co do polskiej spolecznosci na emigracji - mam nadzieje ze zacznie sie to zmieniac. Bo sa ludzie ktorzy maja chec niesienia pomocy rodakom. Na szczescie sa tez samorzady lokalne ktore dostrzegaja problemy z ktorymi borykaja sie Polacy. Stad znalazly sie dodatkowe srodki na dzialania fundacji z wyszczegolnieniem polskiej emigracji.

Nie wyszło.

To się tyczy porady Banity.