podmiot liryczny nie ogarnia swoim intelektem, iz strona z ogloszeniami udestepnia mozliwosc pisania ogloszen, osobom przypadkowym, wrecz nawet kazdemu uzytkownikowi internetu.
na wstepie podmiot liryczny stara sie zadac wazne pytanie: czy jest jeszcze ktos glupi w spolecznestwie? w slowach przewija sie gleboka troska o wspolobywateli, juz na wstepie tekstu widac jak bardzo bliska wiez laczy go z grupa. jednak nie stroni on od wytkniecia bledu i nie obawia sie nazwania po imieniu per "debil" jego wyimaginowanego przeciwnika. milosc do "grupy" zacmiewa naszemu bohaterowi wszelki obraz i mozliwosci racjonalnego myslenial. w polowie tekstu widzimy juz tylko atak. atak, na slepo, aby zaspokoic zadze rewanzu, zemsty... ta zlosc i jad doprowadza naszego bohatera do sklocenia, ze wszystkimi otumaniony, jako te przestraszone i zapedzone w kat zwierze, zaczyna atakowac wlasna, ukochana grupe do ktorej nalezy. nie ma juz ratunku, juz tylko zal po stracie i zlosc, zlosc wielka, tak wielka zlosc.
ja to kur... nie wiem co w tym trudnego, czepiacie sie.