Postautor: Terraneutrals » 15 paź 2011 10:18
Aby uzyskać kartę w pełni wykwalifikowanego elektryka JIB musisz przede wszystkim posiadać NVQ3, albo jego ekwiwalent, który w tym przypadku jest naturalnie rozpoznawany przez NARIC.
Jeśli nie posiadasz odpowiednika NVQ3, to do uzyskania tego dyplomu musisz poddać się całemu procesowi, do jakiego potrzebujesz przede wszystkim miejsca zatrudnienia, by skompletować swoje portfolio i zdać wszystkie testy praktyczne zadane ci przez egzaminatora systematycznie odwiedzającego twoje miejsce pracy. Żeby skomplikowac fakt, do uzyskania NVQ3 potrzebujesz portfolio, które potwierdza, że pracowalas na elektrycznych systemach obejmujących farmy, budynki przemysłowe i domowe, itd co jest dość trudne jesli pracujesz w firmie specjalizującej się tylko w np. instalacjach budynków mieszkalnych.
Od nowego roku będą wprowadzane poważne zmiany w kwalifikacjach elektrycznych. Teraz minimum wymagań będzie szkoła elektryczna na poziomie 3 (level 3 odpowiednik technikum elektrycznego), zdany prawie trzy dniowy egzamin AM2 (achievement measurement 2) oraz skompletowane w miejscu pracy portfolio i praktyczne egzaminy. To wszystko będzie wymagane, aby otrzymać dyplom NVQ3. Najwieksza zmiana bedzie polegała na tym, ze nie będzie już poziomu 2 (odpowiednika polskiej zawodówki) tylko wyłącznie poziom 3 (czyli odpowiednik polskiego technikum)
Temat NARIC:
- nie jest do końca łatwo nostryfikować elektryczne kwalifikacje z Polski, z racji tego, ze panuje tu nieco inny system. W skrócie aktualnie wyglada on następująco:
Po trzech latach zajęć w angielksiej szkole elektrycznej zdaje się egzaminy (praktykę oraz teorię w formie pisemnych odpowiedzi bądź tzw. 'testów'). Wówczas uzyskuje się Techniczne Certyfikaty City & Guilds na poziomie 3 (level 3). Wówczas podchodzi się do kolejnego egzaminu zwanego AM2 a nastepnie szuka się pracy w formie praktykanta. Jeśli znalazło się pracę, wówczas przechodzi się okres praktyki zawodowej (apprenticeship), w czasie którego kandytat kompletuje swoje portfolio zawodowe, jest inwigilowany przez egzaminatorów, itd. Dopiero wówczas, po pomyślnym przejściu calego procesu otrzymuje NVQ3.
Temat słynnej '17th edition' (C&G2382):
- jest to kwalifikacja dla elektryka. Tzn. dla kogoś, kto tym elektrykiem już jest - czyli przeszedł powyższy proces nauki w szkole na poziomie level 2 (odpowiednik szkoły zawodowej) i level 3 (odpowiednik technikum) i wymaga jedynie teoretycznego poświadczenia znajomości aktualnych regulacji dotyczących wymogów elektrycznych instalacji. Dlatego też sam egzamin jest bardzo prosty, odbywa się wyłącznie na komputerze w przyjemnej, cichej egzaminacyjnej sali, gdzie kandytat swobodnie korzysta sobie z książki BS7671, aby udzielić prostych odpowiedzi w teście. Tutaj wypada wspomnieć, że jednym z najgorszych nieporozumień jest utrzymywanie, że ten egzamin czyni z kogokolwiek 'elektryka'. Jest to wprowadzanie w błąd, bardzo często stosowane przez prywatne firmy handlujące tego typu kursami.
Temat polskich kursów 17th edition:
- po pierwsze są droższe niż kursy oferowane przez angielskie firmy, po drugie są oferowane zawsze przez mniej doświadczonych wykładowców niż te oferowane przez dobre brytyjskie szkoły, po trzecie - pół zartem pół serio - jak ktoś chce uczyc się po polsku do angielskich egzaminów ? Po czwarte z racji tego, że egzamin jest prosty, pytania egzaminacyjne są ogólnie często za darmo dostępne w internecie a sam egzamin pozwala ci używać książki - po co wydawać pieniądze na KURS przygotowujący ? Czy nie lepiej za darmo prostą, tanią metodę samodzielnej pracy osiągnąć to samo ?