Cześć Wszystkim,
Pisze tu, ponieważ właśnie jestem na kursie Testing and Inspection u Michała w firmie Blusok na Acton i nie moge uwierzyć w to, co napisał Lestek.
Może ja opiszę, jak wyglądała moja droga, jeśli chodzi o elektrykę w UK:
- z zawodu jestem mechanikiem, skończyłem technikum w Polsce. Niestety w moim fachu ofert pracy w UK zbyt wiele nie ma – profile tego zawodu za bardzo się różnią (nie jest to niestety mechanika samochodowa). Postanowiłem sie przekwalifikowac – wybór padł na elektryka.
Najpierw odwiedziłem angielskie college – w skrócie: polecam bardzo wszystkim, którzy maja 3 lata czasu na edukację. Ja mam dziecko w drodze i nie bardzo możliwości, by spędzać czas w szkole. Okazało się, że można inaczej – koleżanka mojej żony ma chlopaka, który pracuje jako elektryk w Londynie i to on dał mi namiary na Michała, czy jego firme Blusok. Poczytałem na jego stronce
www.kursyelektryczne.com co i jak i się zdecydowałem.
Już na wstępie Michał powiedział, że jego kurs 17 edycja – to sposób na zdanie egzaminu i zdobycie angielskiego certyfikatu City&Guilds 2382:
Na tym kursie nikt się nie nauczy być lepszym elektrykiem – po prostu chodzi o papier.
Jak on to nazwał: „Tu się nauczysz jak wjechać na egzaminie do zatoczki by dostać prawo jazdy. Jak dobrze prowadzić samochód nauczysz się, gdy bedziesz miał auto i zaczniesz nim jeżdzić”
I to jest chyba cała prawda – pisze to dlatego, bo widzę Lestek, że albo nie zrozumialeś, że przyszedłeś po angileski certyfikat, albo wcale tam nie byłeś i opowiadasz historie.
Jeśli ktoś wmawia Wam, że podczas 10 godzin zajęc lekcyjnych nauczycie się jak zaliczyć 17 edycję i jeszcze jak wykonywać praktyczną robotę elektryczną, to sprwdzcie dobrze o co chodzi – bo ja nie wiem jak to ma byc wykonalne?
U Michała owszem są kursy, na których nauczysz sie jak wykonywać instalacje elektryczne:
ja zrobilem Elektryka Początkującego , gdzie na czwartch zajęciach dostałem fuseboard do skręcania. Dla tych nie w temacie to skrzynka bezpiecznikowa wraz z bezpiecznikami – na kursie byla ona przykręcona do drewnianej płyty i tworzyła mini instalację elektryczną wraz z jednym przełacznikiem do światła, dwoma gniazdkami i mała lampką. Na jednego kursanta byla jedna taka instalacja. Mieliśmy do wyboru różne przekroje kabli, narzędzia – to ja nazywam praktycznymi zajęciami. Z tego co wiem, to jedyne miejsce, gdzie są takie zajęcia po polsku.
Inny kurs praktyczny to Domestic Installer – na kursie nie byłem, wiem tylko, że chodzi o robienie pomiarów i wypisywanie certyfikatów, by się zarejestrować w NICEIC jako Domestic Installer, co daje możliwość certyfikowania własnych prac elektrycznych w domach mieszkalnych.
Jak na początku pisałem jestem obecnie na kursie Testowanie i Inspekcja w Blusok na Acton:
- 6 spotkań po 2 godziny do przygotowania na egzamin pisemny i 2 spotkania po 2 godziny do egzaminu praktycznego. Uczymy się szukania błędów i robienia pomiarów na dużych instalacjach 3-fazowych (znowu zajęciach na instalacjach z miernikami itd).
Ok, rozpisałem się już bardzo... ale tak do Lestka jeszcze – jeśli zaczniesz od legalnego przeciagania kabli na budowie, to i tak bedzie lepiej, niż ja startowałem, a teraz robie juz Testing. Powodzenia!
Pozdrawiam
Zibi