O wszystkim na tematy prawne
xbaks
Gastarbeiter
Posty: 5
Rejestracja: 11 paź 2011 06:26

Zmiany w kontrakcie

Postautor: xbaks » 11 paź 2011 06:32

Witam wszystkich forumowiczow!
Moja sprawa jest troche rozbudowana. Otoz od jakiegos czasu (mniej wiecej od 1,5 miesiaca) zmienilo sie dowodztwo w mojej firmie (pracuje juz tam na kontrakcie ponad 5 lat) i zaczelo wprowadzac jakies dziwne (przynajmniej dla mnie) zmiany. Najbardziej razacymi sa dla mnie:
1. Musimy uzywac jezyka angielskiego we wszystkich kontaktach, wliczajac przerwy, dodam, iz wczesniej byl uzywany jezyk angielski ale tylko z przelozonymi, jednakze teraz wmuszaja nam ten jezyk nawet w rozmowach prywatnych, nawet jesli rozmawiam w kantynie na przerwie z kolega a obok (nie wlaczajac sie do dyskusji)stoi jakas osoba ktora nie rozumie co mowie to musze uzywac angielskiego. Troche to dyskryminujace.
2. Pracujac na 12h, przez cale 12h nie mozemy opuszczac budynku, nawet na przerwach(tlumacza, ze przerwy mamy platne i moga z nami zrobic co tylko chca). Nie mozemy wyjsc na dwor, co za tym idzie parking i przesiadywac w samochodach. Wydaje mi sie ze wiezeniowie maja lepiej gdyz maja zapewnione wyjscie na swieze powietrze a my przez okres pracy tego nie mamy.
3. Pracuje na zmianie 4na4 (4dni pracuje 4 dni mam wolne). Ostatnio przychodze do pracy i po kilku godzinach dowiaduje sie ze przenosza mnie na rownolegla zmiane(wczesniej nic o tym nie wiedzialem). Wszystko byloby ok, gdyby nie to, ze mam zaplanowany urlop na listopad, dokladnie na 12 (otoz gdybym pozostal na mojej zmianie, to 12 mam ostatni dzien zmiany kiedy to wzialem urlop i nastepne 4 dni mam wolne, teraz po zmianie 12 to moj ostatni dzien wolny i nastepne 4 dni pracuje) i przylatuje do mnie dziewczyna dla ktorej kupilem pare tygodni wczesniej bilet. Chcialbym sie dowiedziec czy moja firma (po ponad 5 latach na kontrakcie) moze mi tak bez zadnej zapowiedzi zmienic dni pracy (dodam iz wczesniej przez cale 5 lat pracowalem tylko i wylacznie na tej samej zmianie), i jesli tak kto zaplaci za bilet dla mojej dziewczyny (ktora zreszta walczyla o urlop zarowno w szkole jak i w pracy).
Sorry za brak PL znakow ale nie mam zainstalowanej polskiej klawiatury. Z gory dziekuje za odpowiedzi jednak satysfakcjonowaly by mnie te poparte artykulami prawnymi ktore moglbym przedstawic szefom w mojej firmie.
Pozdrawiam!

NoToCo
Rezydent
Posty: 1324
Rejestracja: 26 sty 2009 13:02

Postautor: NoToCo » 11 paź 2011 09:17

Z gory dziekuje za odpowiedzi jednak satysfakcjonowaly by mnie te poparte artykulami prawnymi ktore moglbym przedstawic szefom w mojej firmie.


A dlaczego uważasz, że nam chciałoby się tego szukać za ciebie? Rozumiem pytać o poradę, ale bez przesady...

Czytając Twojego posta myślałam nad odpowiedzią bo wiem coś nie coś o prawie, ale jak doczytałam do końca i zobaczyłam, że moja odpowiedź nie byłaby satysfakcjonująca to dałam sobie na spokój.

Podpowiem Ci tylko tyle, że porad dotyczących prawa pracy popartych artykułami prawnymi udziela prawnik (ang. solicitor)

xbaks
Gastarbeiter
Posty: 5
Rejestracja: 11 paź 2011 06:26

answers

Postautor: xbaks » 11 paź 2011 14:56

Witam!
Dziekuje za wszelkie odpowiedzi i informacje choc nie pokrywaja sie one z prawda. Wlasnie wrocilem z Citizens Advice Bureau, i powiedzieli mi (pewnie macie watpliwosci ale mowie po angielsku i mysle ze nawet dosc dobrze, a mi nie chodzi o sama gadke, znaczy ze musimy rozmawiac po angielsku tylko o sam fakt, ze wprowadzaja zmiany bez jakiejkolwiek konsultacji gdzie 50% ludzi potrafi powiedziec tylko hallo i goodbye a przymuja ich na kontrakt - w ktorym zreszta nic nie ma na temat uzywanego jezyka we firmie). W CAB uzyskalem nastepujace odpowiedzi (zreszta po prawie 2,5h oczekiwaniu w kolejce ;):
1. Jezeli w kontrakcie nie ma nic o uzywanym jezyku nie moga sobie tego ot tak zmienic (tym bardziej ze caly czas przyjmuja ludzi na tych samych zasadach i wiedza ze polowa z nich nie rozmawia po angielsku)
2. Odpowiedz na drugie pytanie jest tak jakby odpowiedzia i na pierwsze. Otoz, jesli jest jakis team brief, meeting czy cos w tym rodzaju gdzie daja ci jakies papiery do podpisania - NIE MUSISZ ich podpisywac, mozesz dodac klauzule ze przeczytales, przyjales do wiadomosci ale niekoniecznie sie z tym zgadzasz. NIE groza ci zadne sankcje za niepodpisanie dokumentu, mozesz wziasc sobie kopie do domu, przeanalizowac, skontaktowac sie z adwokatem, CAB lub unia. Jesli nie podpiszesz nie moga ci NIC zrobic (malo tego - w CAB powiedzieli mi, ze gdyby spotkaly mnie jakies nieprzyjemnosci po odmowieniu podpisania mam jak najszybciej sie do nich zglosic i oni zajma sie sprawa), wiec w moim przypadku bede mogl dalej wychodzic (zreszta w CAB mieli duze watpliwosci co do tego, iz firma moze w ogole zabronic wychodzenia na swieze powietrze w czasie przerwy (wiecej bede wiedzial w poniedzialek).
3. Co do tego nie mieli pewnosci(musze im w poniedzialek dostarczyc pelna wersje kontraktu, gdyz ja mialem wersje troche 'okrojona'. Powiedzieli mi tylko, ze powinienem dostac jakis notice 2 dni przed przenosinami, jednakze ze pracuje 4 na 4 i powiedzieli mi w 2 dzien mojego shiftu a pozniej mialem 2 dni wolne to tak jakby zmiescili sie w czasie, jednak ja nie dostalem nic na pismie - a powienienem. A co do zbukowanego biletu - firma powinna - jednak nie musi oddac mi pieniadze za bilet i za to musi znalezc rozwiazanie ktore bedzie satysfakcjonujace zarowno dla mnie jak i dla firmy (znaczy trzeba pojsc na jakis kompromis ale nie tylko z mojej strony). Jak narazie dowiedzialem sie tyle. Wiecej bede wiedzial w poniedzialek.

P.S. Drogi uzytkowniku NoToCo szkoda ze nie podzieliles sie ze mna swoja wiedza (szukalem na internecie informacji na tematy mnie interesujace jednak wszystko bylo napisane strasznie ogolnikowo). A chodzilo mi tylko o to, ze czesto spotykam sie z odpowiedziami na forach 'mysle, ze...' ; 'uwazam, ze...' ; 'wedlug mnie...' itp. A mi chodzi o konkrety, a nie o to co ktos uwaza, sadzi itd, azebym mogl je przedstawic we firmie swojemu szefostwu (jakie zreszta uzyskalem w CAB) i podeprzec jakimis artykulami prawnymi.
Pozdrawiam!

xbaks
Gastarbeiter
Posty: 5
Rejestracja: 11 paź 2011 06:26

CAB

Postautor: xbaks » 11 paź 2011 19:05

Witam ponownie!
Dzieki za zainteresowanie :).
1. Masz racje ze jezyka nie reguluje zadne prawo tylko wewnetrzne przepisy firmy (to wlasnie mowili w CAB) z tym ze napisalem ze w moim kontrakcie nie ma nic o jezyku obowiazujacym u mnie we firmie i nie maja prawa tego zmieniac skoro zatrudniaja ludzi przez caly czas na tych samych warunkach i wiedza ze wiekszosc nie mowi po angielsku jednak daja im kontrakty a pozniej wymagaja azeby mowili plynnie w ich ojczystym jezyku. Wiec mysle ze co do pierwszego pytania jestesmy zgodni :)
2. Moze zaczne od tego ze w mojej firmie (w sumie w oddziale - bo jest to firma miedzynarodowa ktora zatrudnia na calym swiecie ponad 60tys. ludzi) pracuje ponad 200 osob... I chodzi mi o to, ze oni moga cos tam sobie napisac, dac ludziom do podpisania, jednak ty nie musisz tego robic, tym bardziej ze oni nie chca nawet dac kopii tego co masz podpisac na jeden dzien do domu (a jak sie dzis dowiedzialem - musza!) azeby jak masz jakies watpliwosci skonsultowac to z kims (unia, prawnik, CAB itd) bo tlumacza nam, ze to nie jest w ich interesie a jak nie podpiszemy to oni wyciagna odpowiednie konsekwencje (co rowniez sie dzis dowiedzialem - nie maja prawa!)...
3. Droga forumowiczko, dlaczego piszesz iz moj urlop nie zostal odwolany?? Moze jeszcze raz przeczytasz to co napisalem w pierwszym poscie:
Pracuje 4 na 4 (4 dni pracuje, 4 dni mam wolne, tylko nocki od kilku lat ju zreszta). Bedac na mojej starej zmianie wzialem holideya na 12 listopada, ktory bylby moim ostatnim dniem shiftu i nastepne 4 powinienem miec wolne, jednakze teraz jak mnie przeniesli 12 jest moim ostatnim dniem wolnym (z 4 na ktory NIE musze brac holideya gdyz mam off) a 13 ide do pracy na 4 nastepne nocki. W wielkim skrocie, stare warunki: 12 - 1 dzien holideya,nastepne 4 mam off, czyli do 16, 17 ide do pracy. Po przenosinach: 12 listopada-ostatni dzien off'a(kiedy to mam holideya),13-16 pracuje, od 17 znowu mam 4 dni wolne. wiec moze mi nie odwolali holideya ale teraz wynika z tego ze wzialem sobie urlop na moich dniach wolnych...troche be sensu, czyz nie?? I dlatego chcialbym sie dowiedziec co firma zamierza z tym zrobic... I mam nadzieje dowiedziec sie w poniedzialek :)
Pozdrawiam!

xbaks
Gastarbeiter
Posty: 5
Rejestracja: 11 paź 2011 06:26

:)

Postautor: xbaks » 11 paź 2011 20:23

witam ponownie!
ad. 1 Uwierz droga forumowiczko ze mi nawet jest to na reke, ze bedziemy mowic po angielsku (im wiecej rozmawiasz tym wiecej sie uczysz). Nie podoba mi sie tylko sposob z jakim firma ostatnio postepuje z ludzmi (po zmianie managera). Na sile szukaja jakichs pretekstow do zawieszenia lub zwolnienia ludzi... jak tak dalej pojdzie, a nikt sie nie przeciwstawi to w ogole zabiora nam przerwy a po pracy nie bedziemy wracac do domu tylko dadza nam karimaty i bedziemy musieli zostac we firmie. Mam coraz wieksze wrazenie, ze po prostu traktuja nas (ludzi ze wschodu) jako ludzi z 3-ciego swiata, gdzie obowiazuje prawo 'oko za oko' a o prawie pracy to w ogole nikt nie slyszal i co nam kaza to my z usmiechem i piesnia na ustach wykonamy. A po co przyjmuja ludzi ktorzy w ogole nie rozmawiaja po angielsku? po pierwsze - duzo latwiej ich zwolnic - potem jak juz go nie beda potrzebowac powiedza mu: 'sorry bro, but in this company we only speak english. cos your english is shit we have to sack you' - bo przeciez podpisal, nie??a najlepsze jest to ze i tak nie zrozumie i przyjdzie nastepny shift normalnie do pracy (imaginacja? otoz nie, w mojej firmie ostatnio rzeczywistosc...). Po drugie - taka osoba nigdy nie bedzie sie przeciwstawiac, no bo jak? wystarczy pokazac i zrobi wszystko, no moze prawie.
ad. 2 Przed chwila odebralem telefon od kolegi (ktory pracuje dzisiaj na nocce) i dowiedzialem sie, iz firma dodala do tego co mamy podpisac (po licznych skargach i przeciwstawianiu sie pracownikow), klauzule: 'to your knowledge', czyli wiesz, ale nie musisz sie z tym zgadzac. To co pisalem wczesniej.Przedtem bylo tak, ze firma po prostu robi team brief ze sa jakies zmiany, my musimy to podpisac i sie stosowac...bez jakiejkolwiek opcji odwolania czy przeanalizowania-nawet o tym nie informuja ze jest taka mozliwosc-a powinni. Znow mi cos tu 3-cim swiatem troche smierdzi, czyz nie ??)
ad. 3 Pytasz sie dlaczego robie takie haloooo z tym holideyem... A nie pomyslalas, ze moze zostal mi tylko 1 dzien holideya?? A przez zarzadzenia w mojej firmie byc moze nie bede mogl sie spotkac z moja dziewczyna ktorej nie widzialem od poczatku sierpnia?? Miala przyleciec na 5 dni, tez musiala sie starac o urlop i off'a na studiach...a moja firma zniszczyla to w 5 min...i wlasnie to mnie boli. Masz racje, gdybym mial wiecej urlopu nie robilbym afery...albo gdyby chodzilo o jakis zwykly wylot do Polski albo cos w tym rodzaju...ale my to juz planowalismy od ponad miesiaca...a moja firma i tak ma to w dupie...chyba...(sie jeszcze okaze :) )
Pozdrawiam!

P.S. Milo sie z Toba konwersuje... Really :)

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 12 paź 2011 09:06

Erm, nie chce tu proponowac rzczy niekoniecznie zgodnych z zasdadami ale co do urlopu to po prostu zadzwon do nich i powiedz ze jestes chory... Mozesz to tak ciagnac przez kilka dni bez zadnego zaswiadczenia lekarskiego i moga ci generalnie skoczyc.

NoToCo
Rezydent
Posty: 1324
Rejestracja: 26 sty 2009 13:02

Postautor: NoToCo » 12 paź 2011 09:24

Skoro mówisz po angielsku to nie będę tłumaczyć angielskiej terminologii na polski - będzie ci łatwiej wyszukać więcej na dany temat w necie.

1. Używanie jęz. polskiego w pracy.
Mówisz, że nie ma o tym mowy w kontrakcie, blondynek wspomniał, że pewne rzeczy są oczywiste i nie trzeba o tym wspominać- ma rację.

Warunki umowy dzielą się na express i implied terms (do których wliczają się reasonable instructions from the employer lub agreements made by "customs and practice"). Używanie jęz. angielskiego może być właśnie takiem implied term of the contract, co byłoby zrozumiałe biorąc pod uwagę to, że znajdujemy się w anglojęzycznym kraju. To jest trochę śliska sprawa, bo pracodawca egzekwując używanie jęz. angielskiego w miejscu pracy ociera się o non-direct discrimination of non-English speakers, ale ma ku temu rozsądne powody (promowanie lepszej komunikacji między pracownikami, wydajniejsza i bardziej harmonijna praca)

2. Zmiany terminu urlopu.

annual leave mozesz zmienic w kazdym momencie; nawet jesli wezmiesz urlop na 13 listopada i tego samego dnia zachorujesz i wyladujesz ze zwolnieniem lekarskim - urlop mozesz zmienic w sick leave

Nie do końca. Jeśli procedura nie jest opisana w umowie o pracę- określa ją prawo, które mówi "the amount of notice you must give is double the length of the intended holiday".

Czy w umowie o pracę jest wyraźnie napisane w jakie dni pracujesz, a w jakie masz wolne? Jeśli nie, to po 5 latach twój system pracy pewnie stał się wcześniej wspomnianym implied term by cutoms and practice. Ale co nam to daje? Może tylko to, że nie powinni tego zmieniać bez twojej pisemnej zgody.

3. Przerwy
Pracodawca może, ale nie musi płacić za przerwy. Jest to wyłącznie jego dobra wola. Co do tego, gdzie pracownik ma spędzać przerwy, direct.gov mówi krótko:
you are allowed to spend it away from the place on your employer's premises where you work

Jeśli postanowią zmienić przerwy na niepłatne - możnaby się kłócić, że płatne przerwy stały się implied term of a contract by customs and practice (i ile od lat były płatne) and they became part of the standard remuneration package.

mezatka
Gastarbeiter
Posty: 32
Rejestracja: 08 sty 2012 20:17

Postautor: mezatka » 08 sty 2012 21:15

Witaj, co do jezyka- w pracy maja prawo rzadac poslugiwania sie wylacznie w jezyku angielskim. Natomiast nakaz uzywania angielskiego na przerwach jest nielegalny. Nie musi to byc uregulowane w kontrakcie. Pamietaj, iz prawo angielskie jest mniej sformalizowane i istnieje cos takiego jak umowy ustne i prawo zwyczajowe, ktore sa w UK bardzo powszechne.
Pracodawca ma prawo zabronic opuszczania terenu firmy w czasie przerwy, szczegolnie gdy za przerwy placi.
W kwestii urlopu - jezeli nie zarezerwowales urlopu wczesniej, to jedyne, co mozesz zrobic - porozmawiac z managerem i poprosic o inna zmiane w dany dzien badz zamienic sie z kims w pracy na zmainy - jezeli pracodawca wyrazi na to zgode. Chyba, ze masz w kontrakcie klauzule, ktora mowi jednoznacznie, ze firma bez twojej zgody nie moze zmienic warunkow kontraktu i masz dokladnie okreslone godziny pracy - bez jednoczesnego istnienia w kontrakcie tzw flexi clause.


Wróć do „Prawo”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 14 gości