User: wez wrzucaj swoje teksty do worda, bo od twoich bledow ortograficznych to zeby bola.
odinn: ad 1.: dokladnie!
Dyskryminacja w pracy to mobbing, ale to co opisujesz raczej mobbingiem nie jest.
Codzienny terror wygląda nasytepująco: zaczynając pracę na lini zauważyłam iż ludzie z przudu lini pakujący soki oprucz normalnych przerw mają jeszcze dodatkowo 10minutowe przerwy ,2 czasem 3 razy w ciągu dnia (za 3 razem mijają nas szerokim łukiem zebysmy nie zauważali chociaż i tak to widzimy), natomiast ja z ta drógą osoba nie
I gdzie tu mobbing? Rozne miejsca pracy moga miec rozne przerwy, jesli dostajesz przerwe ustawowa (chyba 30 minut po 6 godzinach pracy) to jest to tyle co musisz miec. Reszta zalezy od pracodawcy.
Na co powiedziałam ze niech tam ustanie i zobaczymy jak sie bedzie czuła.odpowiedz liniowej: ze zawsze tak było na lini c Smile Smile Smile na co ja :ze to nieznaczny ze to jest mądre.Rozpętała sie wojna bo oczywiscie liniowa- zero reakcji tylko skarga do supervisora nie wiem dlaczego ale na pewno na mnie -ręce opadają
Jesli bylo to przy innych pracownikach to miala racje. Tego typu pyskowka (bo to co opisujesz nie jest dyskusja) jest podrywaniem autorytetu.
Oczywiscie co innego jesli poprosilas ja na bok i rozmawialas na boku.
.Robie to tak zawsze mimo to ze wiem już od niedawna ze tak sie nie powinno kłaść.Dowiedziałam sie tego od Angielki z laboratorium która z oburzeniem na mnie nakrzyczała co ja robie ze powinno sie kłaść po 4 lub 5 niechwytając za wkręt w butelce
Widocznie
TAKA JEST PROCEDURA! Jesli znajac zasady swiadomie sie do nich nie stosujesz to moze to byc powodem do zwolnienia, kobieto.
Jesli przy stosowaniu odpowiednichg metyod pracy zauwazasz ze nie nadazasz to wtedy powinnas to zglosic supervisorovi - bo to ON jest odpowiedzialny za wyniki na linii a nie ty!
Kolejno sprzątamy palety za niego(on juz rozwiózł palety i oczywiście kantyna) wtedy kiedy linia produkcyjna staje.po czym bierzemy palety i kartony i idziemy by je odstawic na odpowiednie miejsce .linia rusza i biegniemy by postawic butelki na miejsce .Niedaleko przechodzi supervisor i z krzykiem do nas ze juz 3 raz niewidzi nas przy butelkach jak linia rusza.
I mial racje, to jest po raz kolejny taka sama sytuacja: palety to NIE twoja odpowiedzialnosc i NIE twoja sprawa! Jak ci przeszkadzaja pracowac to zglaszasz to supervisorovi i niech ON sie martwi a nie TY!
My jesteśmy wysyłani wówczas na inna fabrykę tej samej firmy gdzie nie mamy przeszkolenia ale to nic aby sie pozbyć, albo czasami sprzątamy halę.
Kobieto, mam kolezanke ktora pracuje w rachunkowosci w jakiejs fabryce na polnoc od Londynu. Wiesz co sie dzieje jak maja bardzo pilne zamowienie? Caly dzial ksiegowosci jest WYSYLANY na tasme.
To co opisujesz to po prostu efektywne zarzadzanie personelem.
Kolejna sytuacja : przychodze na moje miesjsce pracy jak codzien z rana i dowiaduje sie od angielki ze dziś ona na tym miejscu pracuje z jakims słowakiem.PO czym ja z kolega na to ze: nie bo jest to moje miejsce pracy tu jestem zapisana i zawsze tu stoimy na co na
To samo co wyzej. To jest PRACA. Pracujesz tam gdzie wskaze ci Twoj przelozony a nie tam gdzie masz akurat ochote.
gdybyś poszedł dalej na skargę to i tak każdy supervisor każdego supervisora kryje i manager także.Moi drodzy nie wiem już jak to zjawisko nazwać czy mobbing-
Jak by Ci to powiedziec delikatnie....
Management jest odpowiedzialny za WYNIKI firmy. Zmuszanie pracownikow do ciezszej pracy to po prostu bardziej efektywne zarzadzanie personelem.
Oczywiscie im "wyzszy" poziom pracy tym bardziej wysublimowane metody.
U was podreca sie linie zebyscie pracowaly szybciej. U mnie w biurze parking jest celowo zbyt maly, po to by pracownicy przyjezdzali wczesniej do pracy (dla ostatnich brakuje juz miejsc).
Na tym wlasnie (miedzy innymi) polega praca managementu
Wyluzuj, dziewczyno. Jesli firma ci sie nie podoba - to zmien prace, calkiem po prostu. Nic z tego co opisalas nie jest niczym nadzwyczajnym. Nic z tego nie jest rowniez zadnym rodzajem przesladowania.