Emocje przy złapaniu włamywacza
: 03 sie 2008 16:54
Takie pytanko bo nic nie mogę jakoś znależć na ten temat.
Moja żoan nakryła włamywacza przy próbie dostania się do domu od strony ogrodu. Dostał się do niego wyłamując zamek w tylniej furtce. Było to rano ok 10.00 Zaraz powiadomiła policję. Przyjechali rozejżeli się i pojechali. Ja wróciłem do domu po 30min. I od drugiej strony w kuchni zacząłem jeść późne śniadanie z żoną. I co się okazało że po 1.5h ten sam czarny powrócił i sprawdzał zamknięcie małego schowka i zagląda do kuchni przez szczelinę pod roletą. Wyskoczyłem i go złapałem. Chwyciłem go za nadgarstek i mówię mu że teraz to czekamy na policję. A on mi mówi że szukał sklepu z kawą bo chciał się napić. Ja mówię mu że czekamy zaraz będzie policja którą ponownie wezwała żona. Wtedy mnie pchnął i chciał uciekać. Złapałem go za kurtkę potem za rękę bo się chciał ze mną bić. Wywinąłem mu rękę a że się ze mną szarpał zrobiłem mu blokadę na szyję. Przyparłem do ogrodzenia. Potem pomógł mi jeszcze starszy anglik. Z pod rękawów zaczeły mu wypadać plastykowe rękawiczki takie trochę jak do podawania w sklepach pieczywa czy wędliny. Po 3 minutach były dwa samochody policyjne. Po małej przepychance dał się zakuć w kajdanki. Przy przeszukaniu znaleziono u niego biały proszek jak się okazało po testach narkotyk. Zostanie oskarżony za próbę włamania ale dowody są słabę bo tylko zeznania żony i moje a ślady żadne bo miał rękawiczki. Do tego poskarżył się że użyłem przeciw niemu siły by go zatrzymać. I teraz nie wiem za bardzo jak to jest z tym zatrzymaniem w UK bo w Polsce to wiem. Łapałem takich przez 10lat. No ale tu było i zaskoczenie i emocje.
Pozdrawiam
Moja żoan nakryła włamywacza przy próbie dostania się do domu od strony ogrodu. Dostał się do niego wyłamując zamek w tylniej furtce. Było to rano ok 10.00 Zaraz powiadomiła policję. Przyjechali rozejżeli się i pojechali. Ja wróciłem do domu po 30min. I od drugiej strony w kuchni zacząłem jeść późne śniadanie z żoną. I co się okazało że po 1.5h ten sam czarny powrócił i sprawdzał zamknięcie małego schowka i zagląda do kuchni przez szczelinę pod roletą. Wyskoczyłem i go złapałem. Chwyciłem go za nadgarstek i mówię mu że teraz to czekamy na policję. A on mi mówi że szukał sklepu z kawą bo chciał się napić. Ja mówię mu że czekamy zaraz będzie policja którą ponownie wezwała żona. Wtedy mnie pchnął i chciał uciekać. Złapałem go za kurtkę potem za rękę bo się chciał ze mną bić. Wywinąłem mu rękę a że się ze mną szarpał zrobiłem mu blokadę na szyję. Przyparłem do ogrodzenia. Potem pomógł mi jeszcze starszy anglik. Z pod rękawów zaczeły mu wypadać plastykowe rękawiczki takie trochę jak do podawania w sklepach pieczywa czy wędliny. Po 3 minutach były dwa samochody policyjne. Po małej przepychance dał się zakuć w kajdanki. Przy przeszukaniu znaleziono u niego biały proszek jak się okazało po testach narkotyk. Zostanie oskarżony za próbę włamania ale dowody są słabę bo tylko zeznania żony i moje a ślady żadne bo miał rękawiczki. Do tego poskarżył się że użyłem przeciw niemu siły by go zatrzymać. I teraz nie wiem za bardzo jak to jest z tym zatrzymaniem w UK bo w Polsce to wiem. Łapałem takich przez 10lat. No ale tu było i zaskoczenie i emocje.
Pozdrawiam