Strona 1 z 1

Moje własne mieszkanie - czy na pewno?

: 29 kwie 2008 11:56
autor: mmmb
Witam, bardzo prosze o podpowiedz .W skrócie przedstawie sytuację.Chlopak kupuje w londynie mieszkanie/na swoje nazwisko i imie/ zaczyna placic kredyt i wszystkie oplaty .Zaczyna chodzic z dziewczyna ,ona sprowadza sie do niego,zaręczają sie, ale ślubu nie ma. Od tego momentu ponoszą wszystkie opłaty na pół.Po roku czasu rozstają sie i dziewczyna sie wyprowadza.I teraz pytanie.Czy dziewczynie należy sie przy sprzedaży mieszkania polowa wartości tego mieszkania?
Bardzo proszę o jakąś informacje ,bo w polsce to co przed slubem to moje a jak wyglada sprawa w anglii?

Re: moje własne mieszkanie-czy napewno?

: 29 kwie 2008 12:04
autor: banita
mmmb pisze:Czy dziewczynie należy sie przy sprzedaży mieszkania polowa wartości tego mieszkania?


ZARTY? Polowa to moze by sie jej nalezala jesli by splacala CALY kredyt na pol. Jak dla mnie to nic sie nie nalezy bo poniosla koszty mieszkania w nim (jakby tego nie placila to placila by gdzies czynsz), zreszta jak nie ma nic na pismie to mozesz ja olac, ciezko udowodnic. Slowo przeciw slowu.

: 29 kwie 2008 13:51
autor: mmmb
No niby ,zarty ale mowia ze prawnie kobiecie w Anglii nawet jak jest w nieformalnym zwiazku sie nalezy. udowodnić ze mieszkala nie problem sa kolezanki ,znajomi /ze niby tak mowi prawo/Niby na logike to czysta głupota.

: 29 kwie 2008 14:03
autor: banita
spytaj adwokata

: 29 kwie 2008 23:32
autor: MarcFloyd
Pol roku to chyba raczej nieco zbyt krotki okres, aczkowliek wszystko zalezy w takiej sytuacji od sadu. Twoja partnerka ma prawo do czesci nieruchomosci (przypuszczam iz w takim stopniu w jakim wyniosla jej kontrybucja). Nie ma tu znaczenia brak slubu:

If the non-owner has contributed to the purchase of the home directly (for example by paying into mortgage (...) then they can take the case to court and will probably by successfull.
If the non-owner gave up something important (like a job or own home) to come and share your home becouse they believed that you would share the ownership of with them, they may be able to bring claim for a share of the home.




Aby zabezpieczyc sie przed taka sytuacja, nalezy na poczatku zawrzec jasne porozumienie:

If you clearly agreed that non-owner would not have a share of the home if you split up, then althought they could take the case to court, there is almost no chance of the claim being succesfull.

zrodlo:

http://www.advicenow.org.uk/fileLibrary/pdf/housing-27.1.06(lo).pdf


Ps. tak sie zastanawiam czemu jak dostaje plusy to niemal zawsze za poglady zblizone do chwalacego a niemal nigdy za porady ktorych wypisalem tu od cholery.

: 30 kwie 2008 01:15
autor: mmmb
dzięki MarcFloyd cos sie rozjasnilo .ale nie wiem czy dobrze rozumiem dziewczyna zadnego wkladu nie wniosla /kredyt jest na mnie/tyle tylko ze przez rok wspólnego mieszkania ze mna oplaty dzielilismy na pół.Ja narazie nie mam zamiaru tego sprzedawac .

: 30 kwie 2008 08:27
autor: MarcFloyd
Splata mortgage jest wkladem.

O takich sprawach decyduje sad na podstawie indywidualnych roszczen, wiec obawiam sie ze duzo wiecej ci nie pomoge. Moge sie najwyzej rozejrzec za wyrokami w podobnych sprawach.

Ps. moj ps z poprzedniego postu obowiazuje :P

: 16 maja 2008 21:28
autor: mmmb
Dzieki Marc pomogłes i napewno zasługujesz na pochwałę

: 16 maja 2008 21:32
autor: MarcFloyd
Nie ma problemu. Teraz na forum pojawil sie prawnik z prawdziwego zdarzenia a nie taki amator jak ja, wiec na pewno bedzie w stanie pomoc bardziej :)

: 16 maja 2008 23:40
autor: jacklawyer
No to mnie kolega Marc znielubil za te polemike poprzednia (wyczuwam subtelny ton ironii :D ) Spoko.

Niestety nie nabywa sie tytulu prawnego na nieruchomosci samym faktem udzialu w splacie kredytu. Trzeba to zrobi formalnie tj dziewczyna musi zostac wpisana na hipoteke jako joint-mortgage. Umowa dotyczy Transfer of interest in title. Jesli do umowy hipotecznej przystepuje druga osoba najczesciej mozna tez zrobic re-mortgage i uzyskac lepsze warunki kredytu w banku na 2 osoby czyli splacac nizsze raty.

Strony decyduja jak sie umawiaja - tj jak zapisuja udzialy - najcz fifty-fifty i wtedy same sobie ustalaja czy np dziewczyna powinna splacic polowe jego equity (tj wkladu pocz i ewt przyrostu wartosci np ze wzrostu ceny i splaconych rat). Rownie dobrze chlopak moze jej dac 50% ownership za £1. Wolna wola. Zapis na hipotece jest wiazacy. Strony beda solidarnie odpoiwadaly za splate kredytu hipotecznego ale to od n ich zalezy jak beda dzielic sie kosztami.

Jesli jednak np zdarzy sie tak, ze dziewczyna nie bedzie wpisana nahipoteke a przez jakis splacalaby kredyt to w momencie np rozstania - nie majac praw do wlasnosci mieszkania - moze zawsze na drodze cywilnej zglosic roszczenie. Uzyska odszkodowanie quantum meruit czyli z wyceny wartosci wkladu i np jesli chlopak nie bedzie mial gotowki by ja splacic moze wystapic do sadu o tw charging order i wtedy dostanie zabezpieczenie na hipotece czyli sadownie stanie sie wspolwlascicielem w zasadzonej czesci - troche to complex ale jak bedzie konkretna sprawa to odpowiem precyzyjniej. pozdr
JK

a Marc sie zna i to niezle i pewnie ma ode mnie wiecej czasu hehe :lol:

: 17 maja 2008 20:44
autor: MarcFloyd
Nie bylo ironii. Powaznie sie ciesze ze jest ktos kto sie na tym zna.

A kolega Marc, w przeciwienstwie do Dzej Pi Tu czy polskich politykow, nie twierdzi ze jest nieomylny.

: 17 maja 2008 21:03
autor: mmmb
Dzięki wam bardzo ale dobrze ze sa tu tacy wyksztalceni i znający się na rzeczy ludzie zawsze to troche rozwiewa watpliwosci .Obydwu WAM należa się pochwały