Postautor: krasnalek1410 » 04 sie 2013 18:47
używając słowa WY miałam na myśli Ciebie Emigrantko i Blondynek bo z tego co zauważyłam i przeczytałam jesteście tu już bardzo długo. Zdaję sobie sprawę że zarabiając najniższą krajową nie mam szans na nie chodzenie do "Biedronki" z kalkulatorem. Obliczałam wszystko i zdaję sobie sprawę, że UK to nie jest ziemia obiecana za którą niektórzy ją uważają. Dopóki co mam wsparcie w kuzynce i na nią mogę liczyć. Wiem, że nie piszesz tego złośliwie:) Mam dwójkę znajomych mieszkających koło Aberdeen w Szkocji. Odradzali mi na "dzień dobry" Londyn ze względu na duże koszty życia. Tyle tylko, że np jadąc do Szkocji nie mogłabym liczyć na kuzynkę, a same zauważyłyście, że dużo mi pomaga.
Tak, jestem młodą osobą- mam 24lata, 2-letnią córkę, w tym roku obroniłam licencjat i pracowałam przez ten cały czas. Było ciężko, czasem nawet bardzo. Życie już mnie trochę skopało po tyłku choć zdaję sobie sprawę, że inni mają gorzej. Ale dałam radę i to mój mały sukces. Alicjaap, co do przyjaciół to masz świętą rację:)