Rozliczenie podatkowe za 2006 (Polska)?
: 15 lut 2008 03:16
witam
temat-bumerang. okazało się, że kilka dni trafił i mnie... przyznam, że dokładnie nie wiem na ile nieciekawa jest na dziś moja sytuacja, ale na pewno wezwanie do US w celu rozliczenia się z dochodów za pracę zagranicą nie poprawia mi samopoczucia.
mam nadzieję, że to, iż zamieściłem post podobnej treści na forum spam.com nie jest żadnym nietaktem.
w poniedziałek na adres rodziców (gdzie ciągle jestem zameldowany i być może tu tkwi przyczyna całego zamieszania) dotarło do mnie wezwanie z US w formie listu poleconego w celu rozliczenia dochodów za rok 2006. niestety, o ile cokolwiek mogło to zmienić, rodzice list przyjęli. dzień później po rozmowie w US okazało się, że chodzi o rozliczenie dochodów z zagranicy (wstępnie myślałem, że chodzi o zaległą ‘13’, która w śmiesznej kwocie została wpłacona od mojego pracodawcy w Polsce ). urzedniczka ponadto poinformowałe, że US po styczniu 2008 ‘otrzymuje informacje o wpływach dochodów na konta polskich obywateli przebywajacych poza granicami’ (!!!). nie bardzo mi się chce w to wierzyć i nie konsultowałem tej informacji z moim bankiem, ale mniej wiecej takie słowa usłyszał mój tato.
nie mam pewności jak to się stało jak doszło do takiej sytuaji i w jaki sposób po niemal 3 latach pobytu w UK zostałem ‘namierzony’. sytuacja zrobiła się jeszcze ciekawsza, gdy dziś rano list prawdopodobnie tej samej treści przyszedł do mojego brata (tym razem rodzice nie przyjęli listu), który w Polsce nigdy nie pracowal i nie posiada numeru NIP.
w tej sytuacji nie wiem, czy informacji na nasz temat do US dostarczył ‘ktoś życzliwy’, czy faktycznie docieranie do zarobków obwyateli Polski pracujących poza granicami po wejściu do Schengen jest dla US tylko kwestia czasu.
być może ktoś z was znalazł się w podobnej sytuacji i wyszedł z niej obronnie. osobiście nie posiadam w Polsce żadnej własności i nie mam spracyzwanych planów odnośnie powrotu przynajmniej na kilka najbliższych lat, ale również nie marzę o tytule ‘przestępcy podatkowego’/bycia obciążonym wyrokiem sądowym. brat natomisat spłaca kredyt mieszkaniowy i planuje powrót.
podobno to nie jest patowa sytuacja i można wyjść z niej drogą prawną z pomocą sprawnego doradcy podatkowego obronną ręką. licze się z koniecznością zapłacenia podwojnego podatku, o ile ten nie będzie niebezpiecznie wysoki.
będę bardzo wdzieczny za każdą pomocną informację, ew. namiarem na kogoś, kto takimi rozliczeniami zajmuje sie zawodowo (nie ważne czy w UK, czy w Polsce).
doradzono mi już, żeby skorzystać z usług doradcy podatkowego i nie próbować ‘tłumaczyć’ sytuacji w US na własną rękę. nie mam pewności jak zachować się przy poniższych:
- czy wymeldowanie się brata jest jeszcze cokolwiek w stanie zmienić, po tym jak rodzice nie przyjęli jego wezwania do US?
- co powinienem teraz zrobić z PIT’em, który otrzymał rodzic i przy okazji został poinformowany żeby ‘dostarczyć go wypełnionego jak najszybciej’ pomimo zapewnień, że syn dzwoni sporadycznie i nie odwiedza rodziny co tydzień?
- czy w tej sytuacji można mówić o zatajeniu dochodów (w Polsce w 2006 roku przebywałem z przerwami maksymalnie kilkanaście nie podejmują oczywiście żadnej pracy) i już na starcie rozpatrywać sytuację za trudną ?
z góry dziekuję za wszelkie sugestie.
temat-bumerang. okazało się, że kilka dni trafił i mnie... przyznam, że dokładnie nie wiem na ile nieciekawa jest na dziś moja sytuacja, ale na pewno wezwanie do US w celu rozliczenia się z dochodów za pracę zagranicą nie poprawia mi samopoczucia.
mam nadzieję, że to, iż zamieściłem post podobnej treści na forum spam.com nie jest żadnym nietaktem.
w poniedziałek na adres rodziców (gdzie ciągle jestem zameldowany i być może tu tkwi przyczyna całego zamieszania) dotarło do mnie wezwanie z US w formie listu poleconego w celu rozliczenia dochodów za rok 2006. niestety, o ile cokolwiek mogło to zmienić, rodzice list przyjęli. dzień później po rozmowie w US okazało się, że chodzi o rozliczenie dochodów z zagranicy (wstępnie myślałem, że chodzi o zaległą ‘13’, która w śmiesznej kwocie została wpłacona od mojego pracodawcy w Polsce ). urzedniczka ponadto poinformowałe, że US po styczniu 2008 ‘otrzymuje informacje o wpływach dochodów na konta polskich obywateli przebywajacych poza granicami’ (!!!). nie bardzo mi się chce w to wierzyć i nie konsultowałem tej informacji z moim bankiem, ale mniej wiecej takie słowa usłyszał mój tato.
nie mam pewności jak to się stało jak doszło do takiej sytuaji i w jaki sposób po niemal 3 latach pobytu w UK zostałem ‘namierzony’. sytuacja zrobiła się jeszcze ciekawsza, gdy dziś rano list prawdopodobnie tej samej treści przyszedł do mojego brata (tym razem rodzice nie przyjęli listu), który w Polsce nigdy nie pracowal i nie posiada numeru NIP.
w tej sytuacji nie wiem, czy informacji na nasz temat do US dostarczył ‘ktoś życzliwy’, czy faktycznie docieranie do zarobków obwyateli Polski pracujących poza granicami po wejściu do Schengen jest dla US tylko kwestia czasu.
być może ktoś z was znalazł się w podobnej sytuacji i wyszedł z niej obronnie. osobiście nie posiadam w Polsce żadnej własności i nie mam spracyzwanych planów odnośnie powrotu przynajmniej na kilka najbliższych lat, ale również nie marzę o tytule ‘przestępcy podatkowego’/bycia obciążonym wyrokiem sądowym. brat natomisat spłaca kredyt mieszkaniowy i planuje powrót.
podobno to nie jest patowa sytuacja i można wyjść z niej drogą prawną z pomocą sprawnego doradcy podatkowego obronną ręką. licze się z koniecznością zapłacenia podwojnego podatku, o ile ten nie będzie niebezpiecznie wysoki.
będę bardzo wdzieczny za każdą pomocną informację, ew. namiarem na kogoś, kto takimi rozliczeniami zajmuje sie zawodowo (nie ważne czy w UK, czy w Polsce).
doradzono mi już, żeby skorzystać z usług doradcy podatkowego i nie próbować ‘tłumaczyć’ sytuacji w US na własną rękę. nie mam pewności jak zachować się przy poniższych:
- czy wymeldowanie się brata jest jeszcze cokolwiek w stanie zmienić, po tym jak rodzice nie przyjęli jego wezwania do US?
- co powinienem teraz zrobić z PIT’em, który otrzymał rodzic i przy okazji został poinformowany żeby ‘dostarczyć go wypełnionego jak najszybciej’ pomimo zapewnień, że syn dzwoni sporadycznie i nie odwiedza rodziny co tydzień?
- czy w tej sytuacji można mówić o zatajeniu dochodów (w Polsce w 2006 roku przebywałem z przerwami maksymalnie kilkanaście nie podejmują oczywiście żadnej pracy) i już na starcie rozpatrywać sytuację za trudną ?
z góry dziekuję za wszelkie sugestie.