Stresujacy superwajzor, gdzie to zgłosić?
: 27 lip 2012 13:19
Witam.
Pracuje na kuchni w M&S gdzie suszefem jest polka z wielkim kompleksem wladzy.Traktuje nas jak swoich niewolnikow, lamie zasady bezpieczenstwa, doprowadza ludzi do szalenstwa swoja postawa. Dochodzi do tego ze trzeba sie bardzo pilnowac by nie uderzyc jej w twarz(kazda pracujaca tam osoba ma ten sam problem).Przypomina to oboz koncentracyjny, w dodatku ma na to wszystko przyzwolenie menadzera( łotyszka. taka sama sadystka jak ona).
Wszystko co sie powie oraz kazdy blad jest raportowany prosto do menadzera przez co czujemy sie zaszczuci.Ludzie boja sie przebywac blisko niej poniewaz ta osoba prowokuje wypadki(ma cale poparzone i pociete rece - wszystko jest odnotowane w jej papierach)strec bierze gore na wszystkim. nie mozna w taki sposob pracowac, a ona ma z tego radosc stojac za plecami, narzekajac i wpieprzajac sie we wszystko.Czy istnieje jakakolwiek ochrona przed takimi ludzmi?Bo sytuacji nie mozna nazwac normalnej-bardziej przypomina to wojsko.
Swoja droga pracowalem w pl w roznych miejscach, na budowach i z roznymi idiotami ale to co dzieje sie tu przekracza wszelkie granice.
Osoba ta ma tez wszelkie objawy nerwicy, dziwne wachania nastroju, oraz jest nieprzewidywalna.Prosze o wszelaka pomoc bi niestety dluzej juz tego nikt nie moze zniesc.
Pozdrawiam.
Pracuje na kuchni w M&S gdzie suszefem jest polka z wielkim kompleksem wladzy.Traktuje nas jak swoich niewolnikow, lamie zasady bezpieczenstwa, doprowadza ludzi do szalenstwa swoja postawa. Dochodzi do tego ze trzeba sie bardzo pilnowac by nie uderzyc jej w twarz(kazda pracujaca tam osoba ma ten sam problem).Przypomina to oboz koncentracyjny, w dodatku ma na to wszystko przyzwolenie menadzera( łotyszka. taka sama sadystka jak ona).
Wszystko co sie powie oraz kazdy blad jest raportowany prosto do menadzera przez co czujemy sie zaszczuci.Ludzie boja sie przebywac blisko niej poniewaz ta osoba prowokuje wypadki(ma cale poparzone i pociete rece - wszystko jest odnotowane w jej papierach)strec bierze gore na wszystkim. nie mozna w taki sposob pracowac, a ona ma z tego radosc stojac za plecami, narzekajac i wpieprzajac sie we wszystko.Czy istnieje jakakolwiek ochrona przed takimi ludzmi?Bo sytuacji nie mozna nazwac normalnej-bardziej przypomina to wojsko.
Swoja droga pracowalem w pl w roznych miejscach, na budowach i z roznymi idiotami ale to co dzieje sie tu przekracza wszelkie granice.
Osoba ta ma tez wszelkie objawy nerwicy, dziwne wachania nastroju, oraz jest nieprzewidywalna.Prosze o wszelaka pomoc bi niestety dluzej juz tego nikt nie moze zniesc.
Pozdrawiam.