
lloyds i spolka--to zlodziejskie plemie bankowcow przyznao mi racje bez rozprawy sadowej,samo zlozenie wniosku wystarczylo ze lloyds zaproponowal zalatwienie sprawy polubownie,o dziwo zaproponowali mi 500 funtow odszkodowania.A wiec mozna !!!!!-----Ale problemow nie koniec,wpadlem na wspanialy pomysl otwarcia tzw.konta PKO-NATWEST i tu jest dopiero jazda

pko londyn powiadomilo mnie o tym ze moje dokumenty konta zostaly przyslane do londynu i sa do odebrania miesiac po zlozeniu wniosku-poniewaz ktos tam zgubil moj numer telefonu,dokumenty odebralem ale przyslano mi karte od konta osobistego bez numeru pinu,karty do konta walutowego nie przyslano wcale ale przyslano za to pin do niej--odwiedzilem ten przytulek financjery i powiedziano mi ze zwroca sie do warszawy o brakujace dokumenty,minely 2 tyg. i jeszcze nic nie mam oprocz minusa na koncie w pko 2.75 zl za prowadzenie konta,podobnie natwest,czyli druga czesc konta wspolnego,przyslano mi stos folderow i karte debetowa bez pinu,ktora trzeba aktywowac online lub dzwoniac na infolinie po polsku--otoz juz miesiac temu uaktywnilem online banking i do dzisiaj czekam na kod aktywacyjny,wydzwonilem juz dziesiatki funtow do roznych milych glosow natwestu po polsku i angielsku,laskawi panstwo kaza czekac,moge oczywiscie wplacac kase do natwestu ale nie moge nia operowac ani karta bo nie ma pinu ani bankingem online bo nie aktywowany,co jest tez przyczyna tego ze nie moge jej wplacac na konto pko z ktorego tez korzystac nie moge --czyli jak mowia anglicy catch 22--natwest tez nie gorszy od pko i juz mam tam dlug w ysokosci 4 funtow za prowadzenie konta---teraz pytanie co z nimi zrobic.