Postautor: jacklawyer » 28 maja 2008 18:37
CHYBA MAM ROZWIAZANIE
Sytuacja jest wredna i te wasze supervisorki oczywscie bazuja na swojej bezczelnosci i bezkarnosci...
Zgodnie z prawem jesli jest to ‘sprawa pracownicza’ musicie zglosic sprawe menadzerowi i zlozyc tzw ‘grievance’ (skarge). Ale wiadomo jak sie to skonczy – menadzer wtedy musi sprawe zbadac i oczywiscie do niczego nie dojdzie nikt nic nie wykryje a zlodziejki beda sie z was smialy.
Ja zaproponuje troszke inne wyjscie. Klient dajacy napiwek za usluge dokonuje dyspozycji wlasnoscia (darowizna) na rzecz konkretnej osoby. Nawet jesli jest tak, ze wszystkie tipy ida do jednego wora nie zmienia to stanu rzeczy. Najpierw wlasciciel tipa (klient) zostawia go w okreslony sposob przeznaczajac go kelnerowi. Zgodnie z umowa miedzy staffem beneficjent przekazuje go do podzialu (pool agreement – common law). Teoretycznie wiec prawo wlasnosci nad tipem ok klienta przechodzi na (a) kelnera lub (b) caly staff. Stad zabor tipa przez osobe trzecia jest ZWYKLA CHAMSKA KRADZIEZA. I podlega sciganiou z urzedu. W zwiazku z tym wzywamy po prostu policje i skladamy oswiadczenie o kradziezy.
OK. Spytacie a gdzie dowod? W porzadku. Nie mamy dowodu wprost. Ale mamy szereg poszlak, ktorych policja teaz nie moze zlekcewazyc. A wiec:
-
Zgodne oswiadczenia (depositions) poszkodowanych osob – staffu, ze takie zjawiska maja miesce – mysle, ze tylu ilu was jest kazdy znajdzie jakis szczegolik, czy okolicznosc ktora uprawdopodobni udzial w zdarzeniu ‘supervisorek’
-
Okolicznosci ktore daja mozliwosc latwego zagarniecia tych tipow (czyli was opis sytuacji ggdzie i jak sa one zostawiane, z czego bedzie wynikalo, ze to ‘mienie’ nie jest odpowinio zabezpieczone umozliwiajac kradziez)
No i do czego doszlismy? Do tego, ze policja bedzie musiala przeprowadzic czynnosci – przesluchac podejrzane (kupa wstydu – wierzcie mi, ze jesli zwykla skarga do menadzera to cos o czym sie w firmie zapomina – to udzial policji zawsze zostawia smrodek), druga rzecz – nawet jesli nie udowodnimy przestepstwa – policja wskaze pracodawcy ze dopuszcza do prawdopodobienstwa takich zdarzen. Wierzcie mi – nawet jesli menadzer ma ‘uklad’ z tymi suprvisorkami – albo powiedzmy nie chce ich ruszac – to jak mu sie zjawi Metropolitan z wizyta – nie bedzie chcial powtorki i zrobi co trzeba (opierdol na osobnosci i wprowadzenie jakichs regul).
I ostatnia rzecz. Wasze dzialanie ma charakter ‘PRAWNEGO DOCHODZENIA WLASNYCH PRAW’ lawful enforcement of your rights. Jesli pracodawca / menadzer chcial was jakos szykanowac za zgloszenie sprawy na policje – macie specjalna ochrone ustawowa – victimisation - nie zrobi tego, wiercie mi. A jak was spyta dlaczego? Powiecie - Boss, you see, we did not want to bother you. It was a theft case. Criminal not employment. So we had to call the coppers. It is their job. ..... Aha i powiedzcie policjantom przy szefie – You know officer but we have a great boss – this is not his fault..... Kazdy szef chce miec spokoj w firmie - bo to psuje biznes i lojalnych pracownikow. ...... Trzeba wbic klina w ten uklad z przymykaniem oczu na zlodziejsytwo ale nie zajezyc bossa - Probujcie (moim zdaniem warto)