O wszystkim na tematy prawne
aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Postautor: aina24 » 10 lis 2012 12:31

goraluk bajeczka dla ciebie...

przypuscmy, ze dyskryminacja to Jas, a molestowanie etc to Malgosia, jas i malgosia to zupelnie rozne osoby, inne maja cechy, pelnia inne funkcje w spoleczenstwie, jas i malgosia maga chodzic za raczke, ale tak naprawde nigdy jas nie byl, nie jest i nie bedzie malgosia. Tak samo dyskryminacja i molestowanie moga wystepowac razem, bo moze ktos byc dyskryminowany i molestowany, czy tam mobbingowany ale moze ktos byc dyskryminowany ale nie molestowany i odwortnie. Ponaddto, molestowanie to akt kryminalny, np non-fatal offences against the person, poczynajac od dotyku sexulanego itd.. non-fatal czyli takie drobne przestepstwa, ktore sie nie zakonczyly smiercia, ani powaznymi uszkodzeniami ciala, no jedynym kryminalnym offencem moge sobie przypomiec jak juz mamy sie wglebiac moze byc to jak ktos robi gluche telefony, albo grozi ci smiercia lub pobiciem. I tu sie kryminologia konczy.
Dyskryminacja, natomiast nie jest aktem kryminalnym, moze ona jedynie wystepowac obok aktu kryminalnego, jak wyzej opisane, tak jak jas moze trzymac malgosie za raczke ale to nie znaczy, ze Jas nia jest czy bedzie...

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 10 lis 2012 14:08

StaraBaba pisze:Goral - nie 20 a 21 lat (troche ponad nawet ale...) i w tym czasie ze szczoty na mopa awansowalam wiec nie martw sie o mnie.

Wlacz sobie Jeremy Kyle, otworz butelke cidera, rozloz darmowa lokalna gazete (bo to widac twoje zycie) i madruj sie dalej.. ziewwww


Wybacz, ale wydaje mi się, że piszesz o sobie...
Dopisz jeszcze council flat na wschodnim Londynie... Kto wie o co biega ten załapie...
Widzisz miejsce zamieszkania naprawdę dużo mówi o rozmówcy.
Mimo wszystko pozdrawiam.

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 10 lis 2012 16:17

Gorla -tak, mam council flat, od jakichs 15 lat.. co, boli widze? Hameryki nie odkryles, pisalam o tym na forum milion razy.

A co do wschodniego Londynu - jest wschodni Londyn i jest wschodni Londyn....conservation areas... lasy.. pola.. labedzie.....czysto.. bialo....bez kapturow... bez kebabow....Gdzie mozna w srodku nocy w szlafroku z psem wyjsc i czlwoiek ducha nawet nie zobaczy bo taki spokoj... Ale to trzeba wiedziec a nie "dumac sobie" jak ty.

Masz, doksztalc sie :

http://en.wikipedia.org/wiki/Aldersbrook


As described above, it is surrounded on all sides by open space or parkland, making it a desirable "leafy" place to live in an otherwise dense urban area of London.
:lol:



Nie masz do czego sie przy...lic to osobiste wycieczki probujesz uprawiac tylko widzisz za diabla ci nie wychodzi.......


Ide do lasu.. z psica.. w gumiaczkach - u mnie na wschodzie widziasz taka moda... :lol:

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 11 lis 2012 09:23

Tak czy owak, to flat na wschodnim londuynie... możesz się tłumaczyć ile wlezie... jak wczoraj na BBC3 po Russell Howard był jakiś komik czarny i podobnie mówił jak ty:
"Ja mieszkam w białej okolicy... tak, mam pieniądze:) (śmiech publiki), OK, nie mam pieniędzy ci biali to Polacy (śmiech na sali)"...
Od razu mi się to skojarzyło z Tobą.
Council flat east London. Koniec kropka. Tam pewnie sąsiad sprzedaje 3 bed flat za taką cenę, że kartą kredytową można zapłacić? Nie?
Poza tym mnie nic nie boli, tylko ciebie, to ty cały czas coś o beneficiarzach nawijasz nie ja, a sama korzystasz:)) (może to ciebie boli... hmmm)
Widzisz, ja mieszkam w miejscu gdzie council houses lub flats nie uświadczysz.
Poza tym wybacz, ale 4 koty i pies... tak naprawdę okolica musi być niesamowita:)))) Jakoś mogę to sobie zobrazować.

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 11 lis 2012 13:35

Patrz sobie na grafiki w nieskończoność, by wiedzieć jaka jest okolica (nie ulica, bo jedna ulica nic nie robi) potrzeba trochę doświadczenia i wyczucia.
StaraBaba dobrze wie o czym piszę ty totalnie nie.
Najwięcej o okolicy powie ci szkoła podstawowa. Nie można dzielnic czy okolic przedstawiać negatywnie ze względu na właśnie miedzy innymi dyskryminację ale w raportach szkolnych przemyca się to i to doskonale.
Freehold nie ma tu totalnie żadnego znaczenia, bo i tak większość domów na Mayfair jest na leasehold... Już samo to mówi, że pojęcia nie masz o czym piszesz.
Jak napisałem, sprawdź raporty szkolne tam jest wszystko a nie ile jest freehold - heheheh.
Poza tym też pojęcia o council house nie masz. Są okolice gdzie w council estate mieszkają lekarze i inżynierowie czyli kasa średnia... Ale nie wymagam od ciebie zrozumienia tego tematu.
Tu nie dzieli się na freehold ale na klasy - zrozum.

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 11 lis 2012 14:01

gorla- rece opadaja i kapcie spadaja z nog na twoje "madrosci"

komentoweac mi sie nie chce - poza tematem benefitow o ktorych to TY ciagle piszesz nie ja... poczytaj swoje wlasne posty...

:lol:

goraluk pisze:Najwięcej o okolicy powie ci szkoła podstawowa.


Widac ze i do podstawowej ty sam miales niezle pod gorke i pod wiatr....
Ostatnio zmieniony 11 lis 2012 14:14 przez Starababa, łącznie zmieniany 1 raz.

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 11 lis 2012 14:12

goraluk pisze:Poza tym też pojęcia o council house nie masz.


Powiedzial Gorla do Blondynka i wypil nastepnego ciderka.... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 11 lis 2012 14:25

blondynek pisze:jestes ignorant...i to wielki :lol:

leasehold wynika tylko i wylacznie z freehold
freehold moze nalezec do prywatnego wlasciciela...badz do council

takze ma to duze znaczenie czy wlscicielem budynkow i ziemi jest council badz housing association czy prywatni wlasciciele


Ma to zerowe znaczenie o czym ci napisałem wyżej, ale ty za ciemna ... przepraszam za blond jesteś by to pojąć. Freehold ma znaczenie jak kupujesz dom ale nie ma żadnego w odniesieniu do reputacji okolicy głuptasko. Dlatego ci napisałem, że pojęcia nie masz o czym piszesz.
jak widac masz totalnie gowniane pojecie o housing, klasach itd itp


Napisałem ci, nie freehold decyduje o reputacji okolicy, ale jak widzę ty żyjesz w polskim świecie i sądzisz, że jak ktoś kupi dom na wschodzie Londynu to już okolica jest super:)))
Zwróć uwagę dlaczego są tak duże różnice w cenach domów nawet z freehold... Jak napisałem, pewnie nie jeden dom w waszej okolicy można za dwie karty kredytowe kupić:)
twoje 'leaseholds' na Mayfair naleza do freeholders ktorzy de facto sa wlascicielami budynkow i ziemi


Ale o co ci chodzi?
a jesli chodzi o Mayfair...zes mi zasunal...Westminster Council jest najmniejszym dawca mieszkan bo wiekszosc budynkow to biura

No widzisz jaki tam council siedzi... pewnie wschód Londynu jest znacznie droższy i lepszy:))) hehehehe masz kobieto pojęcie... Jak sądzę ty nawet nie wiesz o czym piszesz.

ty (o ile w ogole tam noge stawiasz) co najwyzej mieszkasz w City West Homes mieszkaniach ktore naleza do council choc sa zarzadzane przez ichniejsze ALMO, czyli City West Homes

To gdzie ja nogę stawiam to moja sprawa, z pewnością nie zapuszczam się na wschód londynu bo nie ma po co, same councile, ciapaki i czarni mieszani z przerzniętymi ambicjonalnie polakami.
ewentualnie na jakies strozowce :lol:


A co to?

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 11 lis 2012 14:27

StaraBaba pisze:
goraluk pisze:Poza tym też pojęcia o council house nie masz.


Powiedzial Gorla do Blondynka i wypil nastepnego ciderka.... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


Ciderka? Popijasz Cidera... no w zasadzie to nie ma się co dziwić Council flat na wschodnim londynie, cztery koty i pies, fajki....
Naprawdę masz się czym chawlić.... Bolndynek to twój sąsiad? W zasadzie to by wiele tłumaczyło...

Oczywiście szkoła mówi wszystko o okolicy, zobacz na szkołę w twoim rejonie i porównaj np. do Bushey... Może czegoś się naumiesz.

Starababa
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 30 sty 2011 15:26

Postautor: Starababa » 11 lis 2012 15:02

@goraluk


Obrazek

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 11 lis 2012 21:39

blondynek pisze:1/ freehold ma znaczenie
jesli freehold nalezy do council to bedziesz mial w sasiedztwie tych - jak to nazywasz - 'beneficiarzy' (bez wzgledu na to czy mieszkania sa standard council housing czy leasehold)
jesli freehold nalezy do osoby prywatnej to jest wieksze prawdopodobienstwo ze rezydentami beda ludzie - jak to mowisz - z 'klasa'

Po raz kolejny ci piszę, że mało wiesz. Zamiast się obrażać to się naucz.
Freehold nie ma nic wspólnego ze statusem danej okolicy.
Jest masa council estate które zostały wykupie przez ludzi którzy od councilu wynajmowali, nie oznacz, że od razu stali się middle class... rozumiesz?
Z drugiej strony nie jeden MP (członek parlamentu) ma mieszkanie lub nawet dom councilowski właśnie na westminster - ale nie nazwiesz tej okolicy robotniczej czy jak tu zwą working class. Czy wyjaśniłem?
Taka StaraBaba Może sobie wykupić mieszkanie od council za ieleś tam procent jego wartości, ale to nie zmieni faktu, że tam mieszka working class i ludzie na benefitach.
Szkoła podstawowa wiele mówi o okolicy, raport OFSTED prawdę ci powie, czy to okolica middle class czy working class.
Freehold ma znaczenie dla kupującego i wyłącznie dla niego. Mając leasehold będzie musiał płacić co ileś tam lat za dzierżawę terenu na którym jest dom, council raczej sprzedaje wraz z freehold.
W najlpeszych dzielnicach ciężko jest kupić dom czy mieszkanie które by miało freehold.
Mam nadzieję, że masz teraz jasność skąd bierze się opinia o danej okolicy.


Wróć do „Prawo”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 6 gości